30 lat temu Kanadyjczyk zgubił się w Europie, odnalazł w Katowicach i zostawił nam zdjęcia placu Szewczyka

Kanadyjczyk Avard Woolaver przypadkiem trafił do Katowic w 1993 roku, gdy wyrzucili go z pociągu jadącego do Pragi. Wykorzystał jednak pobyt w śląskim mieście i porobił kilka zdjęć. Dzięki temu mamy te unikalne fotki przedstawiające m.in. Plac Szewczyka, estakadę prowadzącą na dworzec PKP oraz fragment katowickiego rynku.

Pamiętacie jak wyglądały Katowice w latach 90? Niespokojny czas przemiany ustrojowej był tu aż nadto widoczny. Patrząc na zdjęcia wykonane przez kanadyjskiego fotografa Avarda Woolavera można przenieść się 30 lat wstecz. Dla jednych będzie to sentymentalna podróż do czasów dzieciństwa, a innym przypomną się place i ulice Katowic pełne bezdomnych, narkomanów i wszechobecnego zapachu uryny. Bo też takie skojarzenia często budzi wspomnienie starego Placu Szewczyka i przestrzeni miejskiego rynku. Właśnie te miejsca sfotografował Kanadyjczyk, który do Katowic trafił przez przypadek w 1993 roku.

- W tym czasie pracowałem w Japonii jako nauczyciel. Postanowiłem, że rzucę pracę i wrócę do Kanady. Wybrałem jednak trasę przecinającą Azję i Europę. Popłynąłem promem do Szanghaju, stamtąd do Pekinu, gdzie wsiadłem na pokład kolei transsyberyjskiej jadącej do Moskwy. Potem pojechałem pociągiem do Warszawy i byłem w drodze do Pragi, kiedy zostałem wyrzucony z pociągu na granicy, ponieważ nie miałem wizy na wjazd do Czech. Spałem na ławce na dworcu, a rano pojechałem do Katowic i znalazłem hotel - opowiada nam kanadyjski fotograf.

Woolaver w Katowicach miał spędzić tylko jeden dzień. Chciał załatwić wizę i ruszyć dalej na południe. Niestety akurat w Polsce trwał długi weekend majowy i urzędy były pozamykane. Kanadyjczyk ruszył więc w miasto, postanowił zwiedzić Katowice.

- Będąc fotografem, interesuje mnie odkrywanie nowych miejsc i znajdowanie ciekawych scen. Bardzo podobał mi się małomiasteczkowy klimat Katowic i znalazłem kilka fajnych lokalizacji na dużym placu w pobliżu dworca kolejowego - mówi Woolaver. Na myśli ma oczywiście stary Plac Szewczyka, przy którym wtedy stał brutalistyczny dworzec. Kanadyjczyk wykonał kilka fotografii, które dzisiaj stanowią cenną pamiątkę tamtych dni.

Dworzec kolejowy w Katowicach na kilka tygodni przed rozbiórką

Może Cię zainteresować:

Stary dworzec PKP w Katowicach tuż przed rozpoczęciem rozbiórki. Jest jeszcze estakada!

Autor: Arkadiusz Nauka

06/09/2022

Jak Avard Woolaver wspomina swój pobyt w Katowicach?

- Bardzo smakowało mi jedzenie. Nigdzie indziej nie piłem też tak dobrego piwa - wspomina z uśmiechem Kanadyjczyk. Woolaver do Polski przyjechał raz jeszcze, 27 lat później.

- W lutym 2020 roku wróciłem do Polski na wycieczkę z rodziną. Większość czasu spędziliśmy w Krakowie, ale przejechaliśmy przez Katowice autobusem. Ledwo rozpoznałem to miasto, ponieważ wydawało mi się, że tak wiele się zmieniło w ciągu 27 lat. Polska to wspaniały kraj, tak bogaty w kulturę i historię. To bardzo dobrze, że pomagacie w ukraińskim kryzysie uchodźczym - mówi nam Avard Woolaver.

Katowice lata 60 i 70 Jurand Jarecki

Może Cię zainteresować:

Katowice w latach 60. i 70. Miasto w budowie na kolorowych zdjęciach z archiwum architekta Juranda Jareckiego

Autor: Arkadiusz Nauka

21/05/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon

czytaj więcej:

Centrum Katowic, rok 1924

Tak, Katowice zmieniły się bardziej niż twarz Króla Popu

Śląskie miasta w stylu noir

Mrok, neony i samotność PRL. Śląskie miasta w wersji noir

Rynek w Katowicach w XX wieku

Rynek w Katowicach na starych fotografiach

Chorzów Staw Hutniczy

W centrum Chorzowa... pływano kiedyś na łódkach. Bo staw był

Pomnik w Czeladzi

Pamiętają o wybuchu w łaźni miejskiej. 82. rocznica tragedii

Śląskie Centrum Wolności i Solidarności

Śląskie Centrum Wolności i Solidarności zostanie rozbudowane

Szczepan Twardoch

Śląsk ofiarą totalitaryzmu niemieckiego i... komunistycznego