Założona 10 marca 2009 roku w Będzinie, z inicjatywy Karoliny i Piotra Jakoweńków, Fundacja „Brama Cukermana” zajmuje się już od 16 lat ochroną zabytków kultury żydowskiej i upamiętnianiem wielowiekowej obecności tej społeczności w regionie. Powstała celem uratowania byłego, żydowskiego domu modlitwy, znajdującego się w tzw. Bramie Cukermana w Będzinie, choć przez lata rozszerzała działalność, m. in. o badanie otoczenia Domu Bojowników Getta, historii z nim związanej i przekształcenie go w muzeum. Kolekcja fotografii znalazła się niedawno w posiadaniu fundacji przypadkowo.

Niespodziewany dar z Wielkopolski. Kilkaset zdjęć sprzed II wojny światowej
„Byliśmy z mężem kiedyś zaproszeni na nagranie audycji w III Programie Polskiego Radia na temat historii dawnego Będzina. Jakiś czas przed emisją na antenie nadawana była jej zapowiedź. Po takiej właśnie zapowiedzi do mojego męża Piotra zadzwoniła pani, która powiedziała, że jej dziadek pochodził z Będzina i zostawił jej albumy z dużą ilością zdjęć. Umówiliśmy się i udaliśmy się w podróż do Wielkopolski.” –
– mówi Karolina Jakoweńko.

Wnuczka pana Włodarczyka mieszka w jednej z miejscowości w Wielkopolsce i pragnie zachować anonimowość. Nie czuje żadnych związków z Będzinem, gdyż urodziła się w Poznaniu i całe życie spędziła w jego okolicach. Albumy przechowywała z szacunku do pracy, jaką dziadek w nie włożył, jednak bez sentymentu do miejsc, które przedstawiają fotografie. Dlatego postanowiła przekazać je fundacji, która silnie jest związana z Będzinem i okolicami w nadziei, że posłużą szerszemu gronu odbiorców.

Państwo Jakowieńkowie byli bardzo zaskoczeni wielkością kolekcji. Sześć albumów zawiera kilkaset zdjęć – uporządkowanych chronologicznie i tematycznie oraz opisanych co do miejsca i w większości przypadków – daty wykonania. W każdym albumie znajduje się skorowidz.
Unikatowe fotografie Będzina, Zagłębia Dąbrowskiego, Kielecczyzny, Górnego Śląska i nie tylko
„Nie jesteśmy pewni, czym zajmował się pan Włodarczyk. Wiele wskazuje na to, że pracował w firmie, która budowała drogi w różnych miastach przedwojennej Polski. Wiemy na pewno o Jaworznie, Herbach, Mikołowie, Nowym Bytomiu i kilku innych miejscach. Prawdopodobnie był kimś, kto te budowy nadzorował, stąd dostęp do aparatu fotograficznego i częste podróże po kraju. Był Polakiem, zaś właściciel firmy był Żydem który mieszkał najprawdopodobniej w Będzinie lub Sosnowcu, choć nie wykluczamy, że to były Katowice. Zamierzamy ustalić więcej szczegółów z życia autora oraz ludzi i firmy, dla których pracował.” –
– kontynuuje pani Jakoweńko.

Nie wszystkie fotografie są autorstwa Czesława Włodarczyka, zwłaszcza te najstarsze. Ich autorstwo i źródło pochodzenia nie są znane. Większość jednak wykonał dziadek darczyńczyni osobiście. Najwięcej zdjęć zrobiono w Zagłębiu Dąbrowskim (szczególnie w Będzinie, gdzie mieszkał) i innych częściach Kielecczyzny oraz w polskiej części Górnego Śląska (m. in. Katowice i Orzesze), choć są tam też ujęcia z Warszawy, Poznania, Krakowa, Zakopanego, Gdańska (Danzig) i kilku innych miejsc.
„Planujemy opracować kolekcję przy współpracy z inną instytucją muzealną z regionu, ale jeszcze nie chcemy zdradzać szczegółów. Temat jest bardzo świeży. Naszym zamiarem jest udostępnienie fotografii jak najszerszej publiczności. Zamierzamy także zdygitalizować całą kolekcję, a zdjęcia w formie cyfrowej przesłać również wnuczce pana Czesława.” –
– dodaje pani Karolina.

O innych aktywnościach Fundacji „Brama Cukermana” pisaliśmy m. in. tutaj oraz tutaj.

Może Cię zainteresować:
Maciej Mischok: Max Steckel – obiektyw przemiany. Epopeja katowickiego fotografa

Może Cię zainteresować: