Śląskie traci ministrę
Izabela Leszczyna objęła ster w Ministerstwie Zdrowia w grudniu 2023 roku. Od początku jej wybór budził kontrowersje. Części komentatorów politycznych nie podobał się jej brak wykształcenia medycznego. Z drugiej strony, dla innych był to powiew świeżego powietrza i obietnica lepszego zarządzania (Izabela Leszczyna ukończyła studia podyplomowe z audytu wewnętrznego i kontroli zarządczej w jednostkach sektora finansów publicznych). Jednym z jej najważniejszych zadań było uporanie się z problemem kolejek do lekarzy. Zmiany nie nadeszły, za co na Leszczynę spadła fala krytyki już przy podsumowaniu 100 dni rządu Donalda Tuska. Ma na swoim koncie także sukcesy, jak np. ułatwienie dostępu do znieczuleń okołoporodowych, kompleksowe leczenie endometriozy (działające od lipca), a także program Moje Zdrowie (działający od maja), który umożliwia wykonanie pakietu badań profilaktycznych i konsultacji wyników z lekarzem pacjentom po 20. roku życia.
Donald Tusk ogłosił w środę, 23 lipca 2025 roku, nowy skład Rady Ministrów po rekonstrukcji. Na czele Ministerstwa Zdrowia nie stanie już Izabela Leszczyna. Podczas konferencji premier Tusk podziękował jej za dotychczasową pracę. Zastąpi ją Jolanta Sobierańska-Grenda. Co ciekawe, nowa ministra zdrowia też nie posiada medycznego wykształcenia - jest prawniczką i menedżerką, specjalizującą się w zarządzaniu dużymi placówkami medycznymi. Jako prezes spółki Szpitale Pomorskie przeprowadziła jej konsolidację, zakończoną stworzeniem sieci szpitali regionalnych w woj. pomorskim. Zdołała dokonać restrukturyzacji 30 szpitali, a 11 przekształciła z podmiotów marszałkowskich w spółki prawa handlowego.
- Nowa minister zdrowia, pani Jolanta Sobierańska-Grenda bardzo taką mocną ręką, czasami wbrew okolicznościom i wbrew różnym interesom, zrobiła naprawdę ład i porządek, jeśli chodzi o system ochrony zdrowia, szpitale w województwie pomorskim - tak o niej mówił podczas środowej konferencji premier Donald Tusk.
Ministerstwo Przemysłu do likwidacji?
Oprócz ministry, województwo śląskie straciło cały resort. Ministerstwo Przemysłu istniało nieco ponad 500 dni. Resort z siedzibą w Katowicach zajmował się górnictwem, a także gospodarką, ropą i gazem i - jak zapowiadano - w przyszłości polityką jądrową. Jego kompetencje ma przejąć Ministerstwo Energii. Decyzja premiera ma być podyktowana zintegrowaniem polityki energetycznej. Na czele Ministerstwa Energii ma stanąć Miłosz Motyka, dotychczasowy podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
- Resort przemysłu i dział energia będą skupione w jednym ręku. Ja gwarantuję także pełną współpracę nowego ministra, nowego Ministerstwa Energii, pana Miłosza Motyki, z dotychczasowymi moimi partnerami, którzy kwestiami energetyki się zajmowali - podkreślił premier Tusk.
Wielu może poczuć się zawiedzionych. Ministerstwo Przemysłu na Górnym Śląsku było jednym z flagowych pomysłów rządu Donalda Tuska. Jego utworzenie zapowiadano już podczas kampanii parlamentarnej w 2023 roku. Zostało utworzone rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 20 lutego 2024 roku w drodze przekształcenia Ministerstwa Aktywów Państwowych. Przedstawiciele rządu w 2024 roku podkreślali strategicznie istotną rolę, którą ma odgrywać. Co ciekawe, nadal prowadzone są nabory do Ministerstwa Przemysłu na stanowiska w służbie cywilnej.
W sumie po restrukturyzacji rządu z 26 dotychczasowych ministerstw zostanie jedynie 21 resortów.

Może Cię zainteresować:
4 zakazy prowadzenia pojazdów nie są przeszkodą, gdy trzeba nakraść materiałów budowlanych

Może Cię zainteresować: