Spacer przez „Niepark”. Marcin Zimnal w Świątyni Petrycha pokazał Park Śląski, który (być może) nie istnieje

W sobotnie popołudnie 23 sierpnia Świątynia Petrycha w Parku Śląskim na dwie godziny zamieniła się w bramę do alternatywnej rzeczywistości. W ramach wystawy „Niepark. Przypadkowy efekt przetwarzania danych” Marcin Zimnal zaprezentował serię grafik wygenerowanych przez sztuczną inteligencję, które przedstawiały Park Śląski takim, jakiego nie znamy – i jakiego nie ma. Chociaż czy na pewno? Wygenerowane przez AI wizje skłaniają do refleksji nad granicą miedzy rzeczywistością a fantazją. W tym i otaczającym nas Parkiem Śląskim a ideą – jego samego, jak i dobrze nam znanych miejsc, które go współtworzą.

Park, który nie istnieje (?)

Marcin Zimnal, prezes Tyskiego Towarzystwa Fotograficznego, który przez 21 lat współtworzył Tychy Press Photo i znany jest z wielu projektów dokumentalnych, tym razem odłożył aparat fotograficzny na rzecz algorytmów. Wygenerowane przez AI obrazy ukazywały Park Śląski w wersji onirycznej, baśniowej, czasem groteskowej. Żyrafa z dwiema głowami, pingwiny uciekające z ZOO, cyborgi biegnące w Maratonie Noworocznym, a nawet Robert Lewandowski świętujący bramkę na Stadionie Śląskim – to tylko niektóre z wizji, które pojawiły się na sznurku Galerii Shnooreck. Nie zabrakło wśród nich też klasycznych miejsc Parku Śląskiego, jak Duży Krąg Taneczny, Kanał Regatowy, Kapelusz, czy Leśniczówka. Jakże jednak zadziwiająco zinterpretowanych przez AI!

Galeria, która może być wszędzie

Galeria Shnooreck to autorska koncepcja Zimnala – wystawa typu pop-up, która może zaistnieć wszędzie tam, gdzie da się rozwiesić kawałek sznurka i przypiąć do niego zdjęcia lub grafiki. Zadebiutowała w Hyde Parku w Londynie. Teraz wedle tej samej recepty zobaczyliśmy „Niepark”w Świątyni Petrycha, która sama stała się bohaterką jednej z prac – choć w zupełnie innej, fantastycznej odsłonie.

Spacerem przez sen

Wystawa była nie tylko prezentacją prac, ale też oprowadzaniem autorskim i finisażem w jednym. Zimnal zaprosił widzów do refleksji nad tym, czym jest obraz, kto jest jego autorem i jak sztuczna inteligencja przetwarza nasze wyobrażenia. Wybór prostego, darmowego narzędzia DALL-E był celowy – nie chodziło o perfekcję, lecz o przypadek, zabawę, eksperyment.

Efekt? Park Śląski jako kraina snu, fantazji i cyfrowych marzeń. Wystawa, choć efemeryczna, zostawiła trwały ślad w wyobraźni odbiorców – inspirujący, niepokojący, skłaniający do zadania sobie pytania o prawdziwość i realność nie tylko wizji wygenerowanych przez AI, ale też autentycznego Parku wokół. Bo kto go zna, wie dobrze, że światło potrafi wyprawiać w nim zaiste dziwne rzeczy. Także w sobotnie popołudnia przy Świątyni Petrycha.

Nowy mieszkaniec chorzowskiego zoo

Może Cię zainteresować:

Płeć była nieznana... do teraz. Wiadomo już kim jest żyrafa, która urodziła się w śląskim zoo

Autor: Arkadiusz Szymczak

20/08/2025

Niepozorne pojniki to relikty najstarszej architektury Parku 10

Może Cię zainteresować:

Opowieści dawnych źródeł Parku Śląskiego. Woda dla ludu pracującego w WPKiW

Autor: Tomasz Borówka

27/06/2025

Największa część WPKiW nie powstała na hałdach, tylko na terenach rolniczych.

Może Cię zainteresować:

WPKiW powstał na samych hałdach i nieużytkach? To największy mit Parku Śląskiego. Skrzywdzono też ludzi

Autor: Tomasz Borówka

30/05/2025

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama