Spacerując cienistym bulwarem nad rzeką... w Katowicach. Ale 150 lat temu! Dawni urbaniści wiedzieli, że mieszczanie łakną zieleni

Urbaniści (wtedy rzecz jasna tak się nie zwali), którzy projektowali rodzące się w XIX wieku Katowice, zdawali sobie sprawę, że mieszczanie łakną zieleni jak kania dżdżu. Dzięki temu miasto na brak zieleni nie mogło narzekać. Świadczą o tym najstarsze zdjęcia Katowic. Później bywało różnie. Ale też nie beznadziejnie, a miejscami wręcz wzorowo. Zobaczcie, jak zielono było kiedyś w Katowicach.

Wśród kamienic i ulicznych bruków budujących się Katowic wyrastało mnóstwo drzew.

Katowice miastem ogrodów. Były

Drzewa licznie rosły na najważniejszych ulicach, jak Dworcowa czy Warszawska (wówczas Friedrichstrasse). Przy tej drugiej natknąć się można było na całe oazy zieleni, jak np. ogród otaczający willę Holtzego. Prawdziwa zielona wyspa powstała (i istnieje nadal) przy kościele ewangelickim na rogu dzisiejszej Warszawskiej i Szkolnej. Podobnymi ośrodkami zieleni stały się też inne katowickie świątynie, jak kościół Mariacki i synagoga. Dworski ogród rezydencji Tiele-Wincklerów przy ulicy Zamkowej (dzisiejszej Korfantego, która właśnie katowickiemu "zamkowi" zawdzięcza swą nazwę), był na tyle imponujący, by w XXI wieku, gdy po samej rezydencji nie pozostało już śladu (bezsensownie wyburzono ją w latach 70. XX wieku), awansować go do rangi parku. To dzisiejszy park Powstańców Śląskich.

W Katowicach można było nawet pospacerować wśród drzew przy nadrzecznym bulwarze. A tak! Albowiem wzdłuż Rawy ciągnął się piękny bulwar!

Miały też powstające Katowice szczęście do miejskich placów, jak Andreasplatz (plac Andrzeja), Wilhelmsplatz (plac Wolności) czy Blücherplatz (plac Miarki). Rozległe i zadrzewione, stały się czymś może mniej niż parkami, lecz więcej niż skwerami.

Park miejski i zielone dzielnice

Rzecz jasna, powstał i pierwszy miejski park z prawdziwego zdarzenia: Süd Park, czyli Park Południowy, za czasów II Rzeczypospolitej przemianowany na park Kościuszki. Zaistniał pod koniec XIX wieku. Jego teren był pozostałością kompleksu leśnego, który na szczęście nie poszedł pod topór i miejską zabudowę, ale został zachowany i zagospodarowany jako teren rekreacyjny dla mieszkańców miasta. Z czasem teren parku powiększono, zadrzewiono też prowadzącą doń górną część Beatestrasse (ulicę Beaty, następnie Kościuszki), w latach II RP nazwaną Promenadą Kościuszki. Promenada w Katowicach!

Za czasów II Rzeczypospolitej ilość zieleni w Katowicach gwałtownie wzrosła. Jednak nie za sprawą architektów krajobrazu, a polityków. W 1924 roku, celem wzmocnienia żywiołu polskiego w stolicy województwa śląskiego, przyłączono do Katowic cieszące się dotąd odrębnością sąsiednie gminy, takie jak Ligota, Brynów i Załęże. Efektem ubocznym było to, że niejako w posagu wniosły też Katowicom swoje przepiękne i rozległe tereny zielone, o wiejskim jeszcze w znacznej mierze charakterze, z ogrodami i sadami, a do tego z wieloma hektarami lasów. Ligota zaczęła zmieniać swój charakter, powstała w niej tzw. kolonia urzędnicza. Przy jej modernistycznych willach powstawały piękne nieraz ogrody. Perfekcyjnie zaplanowano tam też zieleń w przestrzeni publicznej. Jedna z ulic została zaprojektowana jako osiedlowy deptak, a każdą z nich obsadzono drzewami innego gatunku. Katowicom przybył też swoisty park w postaci panewnickiej kalwarii. Oraz zielona, pełna uroku dolina czystej, nieskalanej jeszcze wtedy ściekami komunalnymi i przemysłowymi rzeki Kłodnicy.

    Katowice w 1993 roku

    Może Cię zainteresować:

    30 lat temu fotograf z Kanady zgubił się w Europie, odnalazł w Katowicach i... zostawił nam trochę prawdy

    Autor: Redakcja

    26/06/2023

    Rynek w Katowicach w XX wieku

    Może Cię zainteresować:

    Rynek w Katowicach 100 lat temu. Był znacznie mniejszy niż dzisiaj, ale już z tramwajami

    Autor: Anna Sobkiewicz-Foremska

    02/08/2022

    Subskrybuj ślązag.pl

    google news icon