Zapadł wyrok w sprawie stalkera z Uniwersytetu Śląskiego. Pomimo kary nadal nęka i prześladuje studentów

Minęły ponad trzy lata od nagłośnienia sprawy ze stalkerem z Uniwersytetu Śląskiego. Aleksander P. nękał obraźliwymi wpisami studentów ze swojego roku. Z upływem czasu stawał się również agresywny na korytarzu uczelni. Przez rok przebywał w areszcie. Nadal jednak prześladuje studentki ze swojego kierunku.

15 listopada 2022 roku zapadł wyrok w sprawie Aleksandra P., który przez ponad cztery lata nękał studentów, a także im groził. Sąd w Katowicach postawił mężczyźnie kilkadziesiąt zarzutów, które zostały popełnione na szkodę 20. pokrzywdzonych.

- Sprawcy aktu oskarżenia zarzucono popełnienie łącznie 44 przestępstw, polegających na uporczywym nękaniu i podszywaniu się (stalking), znieważeniu za pomocą środków masowego komunikowania oraz naruszeniu nietykalności cielesnej - wyjaśnia Jakub Jagoda, pełniący funkcję zastępcy prokuratora rejonowego Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ.

Działania służb zostały podjęte dzięki zeznaniom pokrzywdzonych, a także interwencji mediów. W ich wyniku biegli z zakresu informatyki sporządzili szczegółową analizę nośników danych należących do Aleksandra P. 27-letni tyszanin spędził w areszcie tymczasowym niemal rok. 20 listopada 2019 roku służby dokonały aresztowania Aleksandra P. w jego mieszkaniu. Z aresztu został zwolniony 10 listopada 2020 roku.

18 miesięcy pozbawienia wolności za uporczywe nękanie

Sąd Rejonowy Katowice-Zachód uznał Aleksandra P. za winnego popełnienia 44 przestępstw i skazał go na karę roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Okres 11 miesięcy i 21 dni przebywania w areszcie tymczasowym zalicza się na poczet wymierzonej kary. Wyrok jest prawomocny. Prokuratura Rejonowa Katowice-Północ złożyła apelację, w której zaznaczyła, że kara roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności jest rażąco niewspółmierna do postawionych Aleksandrowi P. zarzutów.

- W sprawie Sądu Okręgowego w Katowicach rozpoznającego apelację tut. Prokuratury od wyroku Sądu Rejonowego Katowice-Zachód złożono wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku z dnia 15.11.2022 roku - tłumaczy Jakub Jagoda.

Zastępca prokuratora rejonowego dodaje, że szczegóły dotyczące nieuwzględnienia apelacji prokuratora będą znane po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku Sądu II instancji. Aleksander P. złożył apelację od wyroku.

- Moim zdaniem półtora roku to śmieszna kara za pięć lat męki aż tylu osób - zwłaszcza że mnie i mojego narzeczonego nęka do dziś, a jest tez dużo nowych ofiar) - podkreśla pokrzywdzona w sprawie (dane dla wiadomości redakcji) - Szczerze mówiąc lepsze to, niż uniewinnienie i cieszę się, że chociaż został uznany winnym i skazany, bo myślałam, że się tak nie stanie - dodaje.

Aleksander P. nadal nęka osoby pokrzywdzone

Dzień po zapadnięciu wyroku - tj. 16 listopada Aleksander P. z anonimowego konta wysłał do pokrzywdzonej kolejną wiadomość, zawierającą szereg wyzwisk. Przypomnijmy, że w 2020 roku tyszanin otrzymał zakaz kontaktowania się i zbliżania do 20 osób pokrzywdzonych. Pomimo to Aleksander P. kontynuował przemoc psychiczną.

Stalker z Uniwersytetu Śląskiego
Wiadomość Aleksandra P. do pokrzywdzonej

Aleksander P. nie tylko wysyła obraźliwe wiadomości do pokrzywdzonych, ale także wyzywa ich w komentarzach pod postami w mediach społecznościowych - głównie na Instagramie oraz Facebooku. Kolejne pełne wyzwisk komentarze pojawiły się na profilach pokrzywdzonych 15 września oraz 27 października. Tym razem opublikowane zostały na Instagramie pod pseudonimem, którym Aleksander P. posługiwał się niejednokrotnie w 2019 roku. Oto jeden z nich:

Stalker z Uniwersytetu Śląskiego
Instagram

Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, Aleksander P. nie tylko działa w sieci. 27-letni tyszanin zniesławia pokrzywdzone, wypisując obelgi na murach budynków miejskich. Przy okazji ujawniają adresy zamieszkania osób pokrzywdzonych. Jak mówi nam jedna ze studentek, Aleksander P. śledził ją w 2019 roku, gdy wracała do domu.

Zaczęło się od obserwacji

Studenci dziennikarstwa i komunikacji społecznej Wydziału Nauk Społecznych wspominają, że sytuacja zaczęła się dość niewinnie. Aleksander P. z nieznanych powodów przeniósł się na UŚ z Uniwersytetu Ekonomicznego. Od samego początku odstawał od grupy. Nie nawiązywał ze studentami z roku kontaktu, trzymał się z boku.

- Zawsze siadał w pierwszym rzędzie na auli podczas wykładów, a na ćwiczeniach siedział sam w ławce - tłumaczy jedna ze studentek. - Aleksander często nas obserwował i zapisywał coś w swoim notesie, z czasem zaczęło nas to przerażać.

Z czasem na profilach studentów zaczęły pojawiać się komentarze publikowane z kont fikcyjnych. Nie miały one z początku obraźliwego charakteru. Jednak ostatecznie tyszanin zaczął regularnie rzucać wyzwiska w stronę studentek - najczęściej były to cztery ofiary. W końcu sprawa została zgłoszona do opiekuna roku - dr hab. Patrycji Szostok Nowackiej, która przeprowadziła z nim rozmowę. Aleksander P. tłumaczył się, że nie robi nic złego, ponieważ nie ujawnia danych osobowych studentek oraz że w Internecie wszystko mu wolno. W trakcie rozmowy obrał postawę defensywną podkreślając, że tylko się bronił, gdy studentki go atakowały.

W końcu Aleksander P. dopuścił się użycia przemocy fizycznej - na korytarzu wydziału popchnął jednego ze studentów z roku. Rzecznik UŚ, Jacek Szymik-Kozaczko w programie TVN Uwaga! wyjaśnił, iż zebrała się specjalna komisja, która zadecydowała o jego relegowaniu z uczelni. - My jako uczelnia nie mamy narzędzi, żeby badać, jak ten człowiek zachowuje się w sieci. Komisja brała pod uwagę jego zachowania na uczelni, a także zeznania świadków, studentek i kadry i to zadecydowało o jego usunięciu z uczelni - powiedział w październiku 2019 roku Jacek Szymik-Kozaczko.

Pomimo usunięcia Aleksandra P. z uczelni, studenci widywali go w okolicy WNS, a także przed samym budynkiem Wydziału Nauk Społecznych, gdzie wpatrywał się w okna sal. Po jego relegacji obraźliwe komentarze nadal się pojawiały się na profilach studentów z kierunku dziennikarstwa. Spokój nastał dopiero wówczas, gdy Aleksander P. został aresztowany. Po opuszczeniu aresztu komentarze ponownie zaczęły się pojawiać... aż do dziś.

112 policja

Może Cię zainteresować:

Stalker z Bytomia nękał swoją byłą partnerkę ze Świętochłowic. Może spędzić kilka lat za kratami

Autor: Redakcja NGS24

21/03/2022

Uniwersytet Śląski

Może Cię zainteresować:

Uniwersytet Śląski wdroży program oszczędnościowy. Chce ograniczyć koszty energii

Autor: Michał Wroński

13/10/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon