Stawianie moja – tradycja, która łączy pokolenia Żywa historia, pielęgnowana przez mieszkańców Śląska Cieszyńskiego

Stawianie moja to jedna z tych tradycji, które pomimo upływu lat wciąż żyją i jednoczą społeczności. Choć dawniej był symbolem młodzieńczej miłości, dziś oznacza wspólnotę i kultywowanie lokalnej tożsamości. Na Śląsku Cieszyńskim, w Gminie Jasienica, mieszkańcy i strażacy podtrzymują tę wyjątkową tradycję, nadając jej nowoczesny wymiar.

Niegdyś były romantycznym gestem, dziś stanowią symbol wspólnoty i lokalnych więzi. Zwyczaj stawiania moja – bogato ozdobionego drzewka – ma swoje korzenie w XIII wieku i przez lata ewoluował, zachowując jednak ducha dawnych tradycji. Ta wyjątkowa praktyka, spotykana w kilku europejskich krajach, wciąż żyje na Śląsku Cieszyńskim, gdzie w Gminie Jasienica strażacy oraz mieszkańcy kultywują ją z niezmiennym zaangażowaniem.

Drzewko sympatii – dawniej romantyczny gest, dziś znak jedności

Moj to wysokie drzewko – najczęściej świerk lub brzoza – zdobione wstążkami i ustawiane w nocy z 30 kwietnia na 1 maja, podczas Nocy Filipa i Jakuba. Dawniej był wyrazem szczególnej sympatii – pojawiał się pod oknami młodych dziewcząt „na wydaniu”, nierzadko jako swoista forma oświadczyn. Czasem wyróżniano jedną wybrankę, a niekiedy ozdobione drzewka pojawiały się pod oknami wszystkich panien we wsi. Jeśli dziewczyna miała już ukochanego, jego moj musiał być bardziej okazały.

Nie zawsze jednak było romantycznie – zamiast kolorowego drzewka niektórym stawiano „dziada”, symbolizujący brak powodzenia. Bywało, że rodzina samej dziewczyny – w obawie przed wstydem – potajemnie stawiała jej własne drzewko, by uniknąć niezręcznej sytuacji.

Dawne zwyczaje i rywalizacja kawalerów

Dawniej stawianie moja wiązało się z czuwaniem przy drzewku przez całą noc – kawalerowie pilnowali go, by nikt go nie ukradł ani nie zniszczył. Jeśli o względy dziewczyny zabiegało kilku kandydatów, rywalizacja bywała zacięta, a niepisany kodeks „kradzieży moja” regulował nawet, kiedy można było je przejąć i jakie zasady obowiązywały w przypadku wykupienia.

W Gminie Jasienica zwyczaj ten wciąż trwa, choć zmienił swoją formę – dziś moja stawia się jako symbol więzi lokalnej społeczności, jednocząc mieszkańców i podkreślając znaczenie tradycji.

Moj w różnych kulturach – od Czech po Skandynawię

Choć zwyczaj ten najmocniej zakorzeniony jest na Śląsku i Podbeskidziu, jego odpowiedniki można znaleźć w różnych zakątkach Europy. W Niemczech ustawiane jest Maibaum – drzewo majowe, które jest centralnym punktem festynów i konkursów zręcznościowych. W Czechach i na Słowacji występuje jako májka, ustawiana pod oknami dziewcząt przez kawalerów. Skandynawskie majstång symbolizuje nadejście lata i płodność, choć jego forma odbiega od tradycyjnego moja.

Ciekawostką jest to, że współczesne formy tej tradycji dostosowują się do nowych realiów – dziś moje są ozdabiane światłami, tabliczkami z imionami czy nawet… kodami QR prowadzącymi do profili na Instagramie!

Współczesne obchody w gminie Jasienica – strażacy dbają o tradycję

Mieszkańcy Jasienicy oraz strażacy z lokalnych OSP co roku kultywują ten zwyczaj, dbając o jego przekaz dla kolejnych pokoleń. W tym roku do tradycji dołączyły również OSP Międzyrzecze Górne, Międzyrzecze Dolne oraz mieszkańcy Łazów, organizując wydarzenia w swoich miejscowościach.

– Co roku wszyscy strażacy i mieszkańcy okolic zbierają się razem, by wspólnie przygotować drzewko. Tegoroczny moj, ustawiony na placu przy strażnicy, ma aż 24 metry wysokości i został wykonany ze świerku. Postawienie moja to niełatwe zadanie – najpierw starannie przygotowujemy drzewko, a czasami do jego ustawienia musimy użyć specjalistycznego sprzętu. Tradycja ta zaczęła się około 10 lat temu od konkursu na największego moja, który zorganizował wójt. Od tamtej pory co roku kontynuujemy ten zwyczaj. Spotykamy się, przygotowujemy go, wspólnie biesiadujemy i oczywiście pilnujemy, żeby nikt go nie ściął – mówią strażacy z OSP Międzyrzecze Dolne.

Oprócz ustawienia drzewka przygotowano ognisko i poczęstunek, a każdy – niezależnie od wieku – mógł pomóc przy dekorowaniu. Moj, ustawiony przy strażnicy, osiągnął imponującą wysokość 24 metrów i został wykonany ze świerku.

– To więcej niż zwyczaj – to sposób na pielęgnowanie więzi między ludźmi. Kultywując takie tradycje, pokazujemy, że jesteśmy społecznością, która pamięta o swoich korzeniach. – podkreśla Janusz Pierzyna, wójt gminy Jasienica.

Dzięki zaangażowaniu mieszkańców i lokalnych strażaków stawianie moja pozostaje żywą częścią kultury Śląska Cieszyńskiego. Choć czasy się zmieniają, duch tej tradycji wciąż jest obecny – budując wspólnotę, jednocząc ludzi i przypominając o wartościach, które przetrwały wieki.

Magda Gessler Kuchenne Rewolucje sezon 30

Może Cię zainteresować:

Kuchenne Rewolucje na Śląsku. Wiwat Śląski Cysorz w Cieszynie!

Autor: Tomasz Borówka

26/02/2025

Jozef kozdon

Może Cię zainteresować:

75. rocznica śmierci Józefa Kożdonia. Śląski polityczny wizjoner, niepodległościowiec, czy kolaborant?

Autor: Tomasz Borówka

07/12/2024

Ustroń: od hutniczych pieców do zjawiskowych piramid

Może Cię zainteresować:

Ustroń: od hutniczych pieców i wody ogrzewanej żużlem do głębinowych solanek i kapitalnej architektury

Autor: Tomasz Borówka

30/05/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon
Reklama