Widzicie to oko? To wielkie marki puszczają je do was. Czy reklama po śląsku naprawdę działa?
Ostatnia haja z Kauflandem o śląskie nazwy działów w ich sklepie w Katowicach spowodowała, że o języku śląskim było znowu głośno w całej Polsce. Okazało się, że niemiecka sieć już wcześniej zauważyła swój błąd i poprawiła go tak, że teraz w innych śląskich miastach ludzie piszą petycje, że też chcą w swoim sklepie tak jak w Katowicach. Język śląski wydostał się z okopów przaśności i wszedł na reklamowe salony. Teraz jest w dobrym tonie, by promować się po śląsku.