"To wspomnienie: skończyłem studia, żeniłem się, a Ruch pokonał Górnika". Prof. Miodek na Wielkie Derby Śląska

Włodek Lubański kiedyś mi wytknął: „To pan życzy dobrze Górnikowi? Przecież pan jest kibicem Ruchu!”. Odparłem: „Jestem, ale to w żadnym wypadku nie przeszkadza w ogromnej sympatii do pana”. Ruch to jest moja miłość, moja drużyna i będzie do końca życia, ale Górnika nie można nie szanować - mówi prof. Jan Miodek, legendarny językoznawca z Tarnowskich Gór i wielki fan Ruchu Chorzów przed dzisiejszymi, pierwszymi od 7 lat Wielkimi Derbami Śląska w Ekstraklasie. Mecz Górnika z Ruchem w Zabrzu o godz. 20.30.

Profesor Jan Miodek

Warto było czekać na ten piątek?
Warto było czekać przez te wszystkie lata. Doczekałem się. W tym tygodniu miałem przyjemność rozmawiać z wiceprezydentem Zabrza, Krzysztofem Lewandowskim. Kibicem Górnika Zabrze. Po przyjacielsku pogadaliśmy o piłce i razem cieszyliśmy się, że dożyliśmy derbów. Bo to nasza wspólna radość. Włodek Lubański kiedyś mi wytknął: „To pan życzy dobrze Górnikowi? Przecież pan jest kibicem Ruchu!”. Odparłem: „Jestem, ale to w żadnym wypadku nie przeszkadza w ogromnej sympatii do pana”. Ruch to jest moja miłość, moja drużyna i będzie do końca życia, ale Górnika nie można nie szanować. I trochę też tego dzisiejszego meczu się boję…

Patrząc na miejsca w tabeli, oba zespoły mogą dziś czuć to samo.
Ale bilans Ruchu z Górnikiem nigdy nie był za dobry. Poza tym, Ruch musi zacząć wygrywać, bo remisy nie wystarczą do utrzymania. Jako stary kibic pamiętam czasy, gdy z 14 drużyn w I lidze, 8 było z województwa katowickiego: siedem śląskich i Zagłębie Sosnowiec. A dziś Górnik i Ruch, ci najbardziej utytułowani, są w dole tabeli. Ostatni tytuł Ruch zdobył w roku 1989. Potem była transformacja ustrojowa, spadki, chude lata. Okazało się, że dla chłopców z Górnego Śląska farorz i fusbal to nie są jedyne drogi kariery. Kiedyś to w Górniku i Ruchu wyłącznie się godało, dziś mamy wymieszanie etniczne i Ślązaków może jest połowa. Dużo się zmieniło.

Pamiętam opowieści Stanisława Oślizły, legendy Górnika, o tym, co znaczyła śląska szatnia.
O tak. Swoją drogą, jestem już chyba jednym z niewielu, którzy pamiętają Oślizłę jeszcze jako stopera Górnika Radlin. W bramce był Budny, a w najlepszym strzelcem Dybała. Jak oglądam tego słynnego Argentyńczyka Dybalę, to zawsze zastanawiam się: „Boże, czy to możliwe, że oni byli spokrewnieni?”.

Ruch w ekstraklasie – jest bolesne zderzenie, czy wiadomo było, że będzie ciężko?
Wiadomo było, że nie będzie łatwo. Ale mam nadzieję, że Ruch się oswoi. Żeby ten stadion w Chorzowie był jak najszybciej… Oceniając wyniki Ruchu, trzeba pamiętać, że to fenomen: biedni, bez stadionu. Kiedyś to była gańba, że spadali tak nisko. Ale awans rok po roku to było coś wspaniałego.

Jaki wynik dzisiejszych derbów?
Faworytem jest Górnik. Ale Ruch nie dał się z Wartą, nie dał się w Gliwicach. W Warszawie padli bezdyskusyjnie, ale pechowo. Może to bardziej moje chciejstwo, ale stawiam na remis.

Pamięta pan swoje pierwsze Wielkie Derby Śląska?
Ależ oczywiście. Rok 1957. Górnik wszedł do I ligi, bo tak kiedyś nazywała się Ekstraklasa. Pierwsza kolejka i pierwszym przeciwnikiem od razu był Ruch. To był Ruch z Gerardem Cieślikiem i… nie dał rady Górnikowi. Przegrał 1:3 i tak zaczynała się era Górnika. Nie powiem, że był to szok, bo beniaminkowie zawsze grali dobrze w pierwszych kolejkach po awansie. Górnik miał coś jeszcze – już wtedy to była bardzo silna drużyna z Pohlem, Kowalem i Jankowskim. Przecież, gdy rok wcześniej mistrzostwo zdobywała Legia, dwaj pierwsi byli jej gwiazdorami.

Który mecz z Górnikiem wspomina pan najlepiej?
Ten w roku 1968. Byłem w euforii – skończyłem studia, żeniłem się i jeszcze Ruch zdobył mistrza. W ostatniej kolejce pokonał Górnika 3:1. Ja nawet skład pamiętam z tamtego spotkania: z Pietrkiem, Piechniczkiem, Hermanem, Gomoluchem, Faberem czy Bulą.

Pytał pan kiedyś Cieślika o pojedynki Ruchu z Górnikiem?
Chyba nie, ale o to nie trzeba było pytać. Za to raz jeden Cieślika zapytałem publicznie, czy nie śni mu się mecz z Gwardią Warszawa w 1954 roku. Ruch wtedy nie wygrywał jak rok wcześniej, był na trzecim miejscu w tabeli, ale miał jeden zaległy mecz, który wystarczyło wygrać u siebie. Lecę ze szkoły, bo mecz o godz. 14. Słucham w radiu transmisji. Gra się nie układa, jest 0:0, psia krew. Ruch ciśnie jak jasny pieron, ale bramkarz Gwardii, Stefaniszyn wszystko broni. Na dodatek, goście robią jeden wypad i Krzysztof Waśkiewicz strzela gola Ruchowi. Katastrofa. Kwadrans przed końcem wyrównuje Bochenek i zaczyna się szaleństwo. Słupek, poprzeczka, kotłowanina. I nic, nic, nic. Końcowy gwizdek, jest 1:1. Ruch zrównuje się punktami z Polonią Bytom i ŁKS-em, ale bramki ma gorsze i zostaje na trzecim miejscu. Na stadionie w Chorzowie była przygotowana mistrzowska feta z orkiestrą dętą. Ryczałem wtedy do północy.

Co odpowiedział Cieślik?
Nic. Ino się uśmiechnął (śmiech).

Tyle silnych drużyn mieliśmy na Śląsku. Dlaczego akurat mecze Ruchu z Górnikiem stały się tymi wielkimi derbami?
Gdy w 1957 Ruch grał z Górnikiem po raz pierwszy, nikt nie mówił o „Wielkich Derbach Śląska”. Ale późniejsza rywalizacja obu drużyn była czymś niezwykłym. Dwa najbardziej utytułowane kluby w Polsce, z rzeszami kibiców nie tylko na Śląsku… Przy całym szacunku dla Polonii Bytom czy GKS-u Katowice, to zawsze będą Wielkie Derby Śląska. Gdy gra Ruch z Górnikiem.

Gdy Ruch gra w Zabrzu, wygrywa rzadko. Pierwszy raz w lidze, jak zauważył Bogdan Kalus, dopiero w 1983 roku!
Ruch ma dwa takie stadiony w Polsce, na których nigdy mu nie szło. Pierwszy to Szczecin. Drugi Zabrze. Ale pamiętam mecz pucharowy w Zabrzu w 1963 roku. W półfinale Pucharu Polski Ruch pokonał Górnika na jego stadionie 3:0. A potem, w finale rozgrywanym 1 maja na Stadionie Śląskim, niespodziewanie przegrał z Zagłębiem Sosnowiec.

Słyszał pan profesor, że dzisiejsze derby będą pierwszymi w historii, którym w telewizji towarzyszyć będzie komentarz po śląsku?
Nie wiedziałem. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Śląska mowa i fusbal to moje wspomnienia z dzieciństwa, chłopca kopiącego piłkę w Tarnowskich Górach. Mam nadzieję, że będzie o czym godać.

Gornik zabrze ruch chorzow wielkie derby slaska

Może Cię zainteresować:

Pierwsze takie Wielkie Derby Śląska. Telewizyjni komentatorzy meczu Górnika z Ruchem będą godać

Autor: Marcin Zasada

13/09/2023

Seweryn siemianowski ruch chorzow

Może Cię zainteresować:

Siemianowski: Gdyby 3 lata temu ktoś mówił, że po 3 sezonach będziemy w Ekstraklasie, wysłałbym do lekarza

Autor: Marcin Zasada

09/06/2023

Jan miodek ruch chorzow

Może Cię zainteresować:

Prof. Miodek: Ostatnia deska ratunku dla moich studentów? Podać mistrzowski skład Ruchu Chorzów

Autor: Marcin Zasada

28/04/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon