Platforma zabroni jedzenia schabowych
Od kilku dni politycy PiS wstawiają zdjęcia podczas mięsnego posiłku. Tego rodzaju wpisy w mediach społecznościowych mają być sprzeciwem wobec wytycznych, które znalazły się w raporcie międzynarodowej organizacji C40 Cities, sugerującym m.in. ograniczenie spożycia mięsa (do 16 kg rocznie na osobę).
Pytanie. W jaki sposób Tusk i Trzaskowski mieliby zakazać nam jedzenia baleronu, salcesonu i kotletów schabowych?
- W istotny sposób mogliby ograniczyć poprzez decyzje Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej - odpowiada Andzel.
Zdaniem parlamentarzysty PiS, powrót mięsa na kartki jest jak najbardziej realnym zagrożeniem. "Można się dziś śmiać, ale kiedyś może do tego dojść. Tak samo było z podnoszeniem wieku emerytalnego czy... wprowadzeniem euro" - wyjaśnił Andzel.
Waldemar Andzel sugeruje, że ograniczenia, które chce wprowadzić C40 Cities są kuriozalne, ponieważ przykładowo będą dotyczyć również przelotu samolotami - dozwolony będzie jeden na dwa lata. Poseł posłużył się przykładem Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy, który podróżował już 29 razy.
- Ograniczenia zostaną wprowadzone z ramienia z innymi państwami, które prowadzą politykę lewicowo-liberalną - mówi na antenie Radia Piekary Waldemar Andzel. - Europosłanka Sylwia Spurek współpracuje z tą formacją i mówi jasno, że należy zabronić jedzenia mięsa i łowienia ryb - dodaje.
Poseł zaznacza, że Platforma ograniczy spożycie mięsa poprzez decyzję Parlamentu Europejskiego - Ta ideologia, która lansują niewiele odbiega od tej, która kiedyś była w Moskwie i należy się niej obawiać.
Symboliczna wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce
Wczoraj, 20 lutego Joe Biden niespodziewanie zjawił się w Kijowie. Dowódca USA wylądował w Rzeszowie, a stamtąd pociągiem udał się do stolicy Ukrainy, by spotkać się po ponad dwóch miesiącach z Wołodymyrem Zełeńskim. Natomiast 21 lutego prezydent Stanów Zjednoczonych spotka się w Warszawie z Andrzejem Dudą. Głównym powodem wizyty zagranicznego dowódcy są rozmowy w sprawie wsparcia Ukraińców w niemal rok od inwazji Rosjan. Waldemar Andzel, wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej liczy na słowa wsparcia w kierunku Polski od Joe Bidena.
- Liczę na słowa symboliczne, że Polska jest istotna co jest prawdą we współpracy, w tym aby Ukraina stała się wolnym krajem - podkreśla Waldemar Andzel. - To jest wizyta symboliczna, ze względu na nadchodzącą rocznicę inwazji, ale także pokazuje, jak Warszawa i Polska są ważne dla Stanów Zjednoczonych, bo Ukraina broni się w dużej części dzięki pomocy z Polski - dodaje.
Wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej tłumaczy, że spotkanie ma zarówno symboliczne i polityczne. Jego zdaniem wizyta Bidena pokazuje że Ukraina jest ważna i że w dalszym ciągu będzie otrzymywać pomoc finansową i kolejne dostawy broni precyzyjnej ze Stanów Zjednoczonych. Poseł zaznacza, że część broni trafia także do Ukrainy z Polski i są nią armatohaubice krab czy też rakiety przeciwlotnicze Piorun.
Przywódca USA podczas wspólnej konferencji prasowej z Wołodymyrem Zełeńskim w Kijowie przypomniał, że Ukraina odpiera rosyjską napaść już od roku i zapewnił o dalszym wsparciu. Podkreślił, że USA skieruje miliardy dolarów, by zapewnić funkcjonowanie ukraińskiego społeczeństwa. Waldemar Andzel zaznaczył, że wojna trwa już stosunkowo długo, jednak gdyby Rosjanie zakończyli inwazję po kilku dniach, wolność Polski mogłaby zostać zagrożona.
Może Cię zainteresować: