Wizytówki Śląska są na całym świecie. W Dzień Hutnika: pozdrowienia z Paryża, Kapsztadu, Denver

Most Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie, stadion w Kapsztadzie i słynny „Stade de France” w Paryżu, warszawska Rotunda, część „Iglicy” na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, Muzeum Sztuki w Denver, dawny Weidendammer Brücke w Berlinie. Co łączy wszystkie te obiekty? Ich elementy zostały wyprodukowane w hutach na terenie Górnego Śląska i Zagłębia.

W czwartek (4 maja) swoje święto tradycyjnie obchodzić będą hutnicy. Dziś branża ta w naszym regionie to już ledwo cień samej siebie sprzed dziesięcioleci. Większość działających niegdyś hut odeszła już do historii, a po wielkich piecach, stalowniach i walcowniach blachy zostały już tylko wspomnienia i stare fotografie. Te, które przetrwały w dużo mniejszym niż kiedyś stopniu kształtują gospodarczy obraz regionu, zatrudniając dużo mniejsze załogi i wytwarzając dużo mniejsze ilości stali aniżeli w latach świetności.

Warto pamiętać oczywiście, że początki hutnictwa żelaza na Śląsku sięgają średniowiecza. Z początki były to niewielkie kuźnie, wykorzystujące energię rzek do poruszania młotów i miechów kuźniczych oraz węgiel drzewny jako paliwo do pieców.

Wszystko zaczęło się zmieniać w drugiej połowie XVIII w. kiedy to w hutnictwie żelaza powszechne stało się stosowanie koksu (w hutnictwie cynku – węgla kamiennego). We wrześniu 1796 roku, na terenie rządowej huty żelaza w Gliwicach, uruchomiono pierwszy w Europie wielki piec opalany koksem. Jego budową kierował szkocki inżynier John Baildon. Zakład był zaopatrywany w paliwo przez zabrzańską kopalnię „Królowa Luiza”. Drugą na Śląsku hutę wykorzystującą koks postawiono na terenie obecnego Chorzowa. Królewska Huta – bo o niej tu mowa – rozpoczęła działalność w roku 1802. Rok wcześniej budowę prywatnej huty opartej na tej samej technologii na terenie dzisiejszej Rudy Śląskiej - Wirku rozpoczął hrabia Henckel von Dennersmarck.

Do połowy połowy XIX stulecia na Górnym Śląsku powstały jeszcze m.in. huty: „Baildon” w Katowicach, „Zgoda" oraz „Bethlen-Falva" (w latach 30-tych XX w. przemianowana na „Florian") w Świętochłowicach, „Laura" (potem „Jedność") w Siemianowicach oraz „Friedenshütte" (potem „Pokój”) na obecnym terenie Rudy Śląskiej – Nowego Bytomia.

Nie chcemy snuć kolejnej opowieści z cyklu „kiedy to było lepiej” (chociażby dlatego, że w aspekcie środowiskowym można by dyskutować z taką tezą). Zamiast tego, z okazji dnia św. Floriana, chcemy pokazać, gdzie – poza Śląskiem i Zagłębiem – oglądać możecie efekty pracy śląskich i zagłębiowskich hutników (poza, gdyż przykładów z naszego „podwórka” byłoby po prostu zbyt wiele). Nieraz pracy wykonanej przez ojców, czy dziadków współczesnych hutników. Zapewne nawet nie macie tego świadomości, bo też produkowane w tych zakładach części zwykle stanowią element większej całości, a o genezie tego, czy innego fragmentu konstrukcji wiedzą tylko specjaliści, bądź wnikliwi czytelnicy niszowych wydawnictw. Dlatego przy okazji tej publikacji zachęcamy Was również do czujności. Przechadzając się po dworcach kolejowych, mostach, stadionach, czy innych obiektach, gdzie widoczne są jakieś metalowe elementy, zwracajcie uwagę na ich szczegóły. A nuż odkryjecie kolejną niespodziankę.

Wielki piec huty Pokój

Może Cię zainteresować:

Panorama Śląska z wielkiego pieca huty Pokój. Jego rewitalizacja, a także przemiana w muzeum i platformę widokową kosztować ma 70 mln złotych

Autor: Michał Wroński

25/09/2022

Huta Julia w Bobrku

Może Cię zainteresować:

Ten przemysł budował śląskie miasta. Na Dzień Hutnika: huty Górnego Śląska i Zagłębia na starych fotografiach

Autor: Michał Wroński

04/05/2022

Huta Arcelor Mittal Poland Dąbrowa Górnicza

Może Cię zainteresować:

ArcelorMittal Poland szykuje się do modernizacji wielkiego pieca w Dąbrowie Górniczej

Autor: Michał Wroński

24/03/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon