Psycho fans

Zbigniew Rokita: Polska kibolska na śląskich podwórkach. Znakomita książka "Wojny niebieskie" Marcina Pietraszewskiego

Skrajny nacjonalizm, fundamentalizm religijny i kibolstwo konkurują o te same osoby. Wszystkie trzy mamią, że dysponują metodami, które ulepszą świat. Znakomita książka "Wojny niebieskie" Marcina Pietraszewskiego pokazuje, czym się to skończyło na śląskich podwórkach.

Marcin Pietraszewski napisał świetną książkę. Związany z katowicką „Gazetą”, autor m.in. biografii Jerzego Kukuczki i Krzysztofa Wielickiego (obie wespół z Dariuszem Kortką), tym razem wrócił z pozycją "Wojny niebieskie". Zajął się Psycho Fans – powstałym w 2004 roku gangiem kiboli, uznawanym w swoim czasie za najbrutalniejszy w Polsce. Zajął on miejsce rozbitych, miejscowych gangów z lat 90.

To opowieść nie o kibicach, nie o fusbalu, a o zorganizowanej grupie przestępczej. Czerpała ona ogromne zyski z handlu narkotykami czy napadów (włamali się m.in. do własnego klubu i go okradli). Pietraszewski wyjaśnia, że zarabiali również na interesach z tymi, do których deklarowali największą nienawiść: od Górnika po Legię. Tak naprawdę obławiała się jednak tylko wierchuszka, tymczasem szeregowi szalikowcy często ledwo wiązali koniec z końcem. Otwarta krytyka była jednak nie do pomyślenia w totalitarnie zarządzanej strukturze: „Szkoda, że nie wiesz, czy tylko ty tak masz, czy inni też. Nie zapytasz, bo cała ekipa, którą masz za sobą, w jednej sekundzie, na jedno skinienie może się obrócić przeciwko tobie. Nie miałbyś szans – twoje gołe ręce przeciwko stadu lwów” – czytamy. Cenna jest jednak wrażliwość Marcina, który stara się zrozumieć również, jak wykluczenia społeczne, bieda, z którymi mierzył i mierzy się wciąż Śląsk, sprzyjały radykalizowaniu się młodzieży i rośnięciu w siłę gangów.

Cieszę się, że Pietraszewski uczciwie oddziela piłkę od kibolstwa. W książce nie ma wiele o spadkach i awansach chorzowian z ostatnich lat, relacji z meczów, nazwisk piłkarzy. Zawsze drażnił mnie argument, że piłka jest szkodliwa, bo przez nią mamy gangi kibolskie. To tak jakby chcieć delegalizować religie, bo czasem zdarzą się bandyci jak Al-Kaida czy Anders Breivik. Skrajny nacjonalizm, fundamentalizm religijny i kibolstwo konkurują zawsze o te same osoby. Wszystkie trzy udają, że dysponują metodami, które uporządkują i ulepszą świat. Fragment: „Pedał niesie chaos. (…) A my jesteśmy za porządkiem. Nie tylko w domu, ale i na ulicy. Chcemy tylko, żeby było dobrze i czysto. Wszystko, co zakłóca porządek, ma zostać usunięte. Arabowie, bezdomni, tęczowe torby, dziewczyny z kolorowymi włosami, czarni. Uszy elfów też do kosza. (…) To przez ciapatych cała kibolska Polska musi teraz wrzeszczeć na stadionach, że »Polska dla Polaków«. A u nas śpiewamy jeszcze, że »Ślonsk dla Ślonzoków«”. Ta ideologiczna proteza jest dla wielu atrakcyjna. (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)

Znany, lecz wciąż intrygujący i proszący się rozwinięcia jest wątek związków Prawa i Sprawiedliwości ze światem kibolskim. Jeszcze jeden cytat: „No i PiS ma u nas dług. Polityczny”. I dalej, pisząc o finale Pucharu Polski z 2011 roku: „To wtedy kibole w całym kraju zaczęli skandować: »Donald, matole, twój rząd obalą kibole«. Poparł nas Jarosław Kaczyński: »Kibice, tak jak inni obywatele, mają prawo do poglądów politycznych, a na stadionach panują te same reguły co w całym kraju, czyli jest wolność słowa« – mówił. (…) Mrugnął do nas okiem, zawiązał nieformalny sojusz z całą kibolską Polską i przestrzegał niepisanej umowy o wzajemnej nieagresji. (…) Taki parasol to fajna sprawa. Rząd już nie tylko do nas mruga, ale mówi wprost, że nas potrzebuje. Na pielgrzymce kiboli na Jasnej Górze paulini czytają list napisany przez premier Szydło. Ona liczy na nas. Wierzy, że dzięki naszemu wsparciu uda się zrealizować »dobrą zmianę«”.

Pietraszewski bada świat kibolski od 20 lat. Dużo ryzykuje, jego rozmówcy nie są ministrantami. Sam przyznaje, że nie na żarty przestraszył się, gdy ktoś wbił mu w przednią szybę auta kilof. Rozmawiał ze starymi członkami PF, z młodymi wilkami, z małymi świadkami koronnymi czy policjantami. Na łamach „Gazety” relacjonuje dalszy ciąg zmagań sądów i organów ścigania z grupami związanymi z Górnikiem czy Ruchem. Czasem sprawy większego, a czasem też nieco mniejszego kalibru – jak gdy w ubiegłym tygodniu opisywał „wydarzenie towarzyszące kibolskim obchodom 60-lecia GKS Katowice”. Kibole z jednej strony Ruchu, a z drugiej GKS, Górnika, ROW-u Rybnik i Banika Ostrawa umówili się w lesie na ustawkę. Gdy jednak na ich trop wpadła policja i zjawiła się na miejscu, kibole stwierdzili, że przyszli… na grzyby.

Niech żadna anegdota nie przyćmi jednak kasandrycznego wydźwięku "Wojen niebieskich", książki Marcina, o której jeszcze nie raz usłyszymy.

Psycho Fans

Może Cię zainteresować:

„Ktoś wbił mi kilof w szybę samochodu”. Marcin Pietraszewski o pracy nad książką o kibolach Ruchu Chorzów

Autor: Maciej Poloczek

16/02/2024

Katowice zawodzie2

Może Cię zainteresować:

Zbigniew Rokita: Zawodzie? Co to za nazwa? Próbowałem nawet wywołać powstanie, ale poniosłem porażkę

Autor: Zbigniew Rokita

11/02/2024

Zbigniew rokita fot arek gola 01

Może Cię zainteresować:

"Odrzania" Zbigniewa Rokity. "Tu szwy, którymi Polski pozszywano, a które na złość zszywającym nie chciały się wchłonąć"

Autor: Zbigniew Rokita

30/12/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon