Będzie nowy prezes PGG? Markowski: "Będzie ten sam i dobrze. Konkursy w takich spółkach to absolutna fikcja"

Nie spodziewam się zmian personalnych w PGG, co więcej – uważam je za niepotrzebne. Sama idea konkursów w takich spółkach to absolutna fikcja. Prezesem zostanie ten, który ma nim być, a nie ten, który wygra konkurs - Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i ekspert górniczy komentuje konkurs na nowy zarząd Polskiej Grupy Górniczej. To największa w Europie spółka węglowa.

Jerzy Markowski

Jest konkurs na nowe władze Polskiej Grupy Górniczej. Czy faktycznie należy spodziewać się nowych władz spółki?
Konkurs rozpisano z przyczyn czysto formalnych. Zarządowi kończy się kadencja i zgodnie ze statutem i prawem, trzeba dokonać ponownego wyboru. Nowe władze? Nie spodziewam się zmian personalnych w PGG, co więcej – uważam je za niepotrzebne. Sama idea konkursów w takich spółkach to absolutna fikcja. Prezesem zostanie ten, który ma nim być, a nie ten, który wygra konkurs.

Dobrze wiedzieć, jak by co...
Czy pan wyobraża sobie, że ktokolwiek spoza „układu” w ogóle starałby się o taką posadę? To musi być człowiek wskazany, uzgodniony wewnętrznie ze stronami, a przede wszystkim – z właścicielem. A konkurs z prawnego punktu widzenia jest niezbędny, natomiast z obyczajowego – zbędny i to kompletnie. Prezesem każdej spółki Skarbu Państwa zostaje wskazany człowiek, a nie zwycięzca konkursu.

Dlaczego Tomasz Rogala powinien zostać na stanowisku?
Bo jako jeden z nielicznych, będąc postacią spoza sektora, wyrobił sobie markę i nazwisko w górnictwie. Kierując stowarzyszeniem Euracoal, okrzepł wobec polityki unijnej dotyczącej węgla. No i idą trudne czasy dla branży. W obszarze od dyrektorów kopalń w górę nie ma na Śląsku lepszego kandydata na to stanowisko niż Rogala.

Myślałem, że trudne czasy dla górnictwa już były.
Za nami fantastyczne czasy dla górnictwa. 320 dolarów za tonę węgla? Takie ceny już się nie powtórzą. One już spadają, a PGG nie ma żadnej zdolności do zwiększenia wydobycia, przy zwiększonych kosztach m.in. płacowych i to problem. Wyzwaniem spółki będzie ustabilizowanie wielkości załogi i majątku, które trzeba będzie utrzymać ze sprzedaży mniejszej ilości węgla za niższą cenę niż jeszcze kilka miesięcy temu. Wbrew temu, co mówią politycy, w Polsce trwa likwidacja górnictwa – na tyle powolna, by w Polsce nie zabrakło prądu, ale to fakt. Górnictwo konsumuje właśnie kolejne 5 mld zł na dalszą likwidację. Nie żadnych nowych inwestycji, nie ma żadnych czynników prorozwojowych, spada zatrudnienie i wydobycie.

Rogala już jest rekordzistą, jeśli chodzi o długość kadencji prezesa PGG.
To jeszcze człowiek z nominacji ministra Tobiszowskiego. I jedna z niewielu rzeczy, które Tobiszowski zrobił dobrze.

Pamiętam Rogalę, który jako prezes PGG postawił się rządowi, gdy ten chciał, by spółka kupowała importowany węgiel w porcie (ponad 300 dolarów), a następnie sprzedawała go po własnej cenie poniżej 1000 zł. Rogala odmówił i ponoć mógł nawet stracić stanowisko. Czy ministrowi aktywów potrzebny jest ktoś taki?
Ma swoje zdanie. Ale po pierwsze, gdyby komuś po stronie władzy politycznej ono przeszkadzało, już dawno zostałby przeniesiony na inny odcinek. A dwukrotnie przedłużano mu kontrakt. Po drugie, polecenia poleceniami, ale w Polsce wciąż działa kodeks spółek handlowych. Prezes PGG ma wydobyć i sprzedać węgiel. Nie może utrudniać sobie warunków sprzedaży własnego produktu.

Czy posiadanie własnego zdania na takim stanowisku to na pewno wartość w polityce?
Władza zawsze wie lepiej i kieruje się tylko argumentami politycznymi. Jest parę miesięcy do wyborów. Dla rządu ważny będzie jedynie spokój społeczny w górnictwie. Pod tym względem kompetencje Rogali Prawu i Sprawiedliwości się nie przydadzą. Ale nikogo lepszego nie ma i wie to nawet Jacek Sasin.

Z drugiej strony, nic nie wskórał jeśli chodzi o obiecywane inwestycje w górnictwie. A gdy związkowcy upominali się o pieniądze, Rogala zdecydowanie oponował, po czym postulaty lądowały u ministra aktywów. I podwyżki, i inne dodatki były.
Zadaniem prezesa PGG jest dotrwanie z węglem do czasu pojawienia się realnej alternatywy energetycznej. To trudna rola, bo – jak powiedziałem – polityka polskiego rządu wobec górnictwa nie zmieniła się nawet po rosyjskiej inwazji na Ukrainę i kryzysie surowcowym. Nie ma inwestycji, jest systematyczna likwidacja. A płace? Za każdym razem to były decyzje nie zarządu PGG, a właściciela. Wicepremier Sasin jest właścicielem i ma prawo godzić się na wszystko, czego zażądają związkowcy. Prezes ma informować o skutkach takich decyzji dla wyniku finansowego.

Czy to koniec śląskiego górnictwa jpg

Może Cię zainteresować:

Czy to już koniec śląskiego górnictwa? „Na logikę” tak – mówi Jerzy Markowski. „To efekt niekompetencji polskich władz”

Autor: Maciej Poloczek

13/04/2023

Tomasz rogala o fabrykach błękitnego węgla

Może Cię zainteresować:

W górnictwie bez zmian. Nieoficjalnie: była próba odwołania prezesa PGG, który nie chciał kupować marnego węgla, który przypływa do Polski

Autor: Marcin Zasada

07/07/2022

Tomasz rogala zdradza szczegóły błekitnego węgla

Może Cię zainteresować:

Michał Wroński: Szef Polskiej Grupy Górniczej został ekologiem? Tomasz Rogala namawia do... ograniczenia zużycia paliw

Autor: Michał Wroński

14/04/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon