W poniedziałek, 2 czerwca 2025 r., władze Chorzowa zdecydowały o natychmiastowym wyłączeniu z użytkowania estakady nad Rynkiem, którą codziennie przejeżdżało około 45 tys. samochodów. To była reakcja na wnioski z ekspertyzy Biura Projektowego TOKBUD, wykonanej na zlecenie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie. Wskazano tam, że może dojść do katastrofy.
W czwartek, 5 czerwca 2025 r., Krzysztof Tokarek, główny autor ekspertyzy, spotkał się z dziennikarzami.
- Jestem w 100 proc. przekonany, że ten obiekt ulegnie kiedyś awarii lub katastrofie. Niestety nie jestem, i nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy to nastąpi. Może to być dziś, za tydzień, za miesiąc lub za pięć lat – podkreślił Krzysztof Tokarek.

Stal sprężająca może pęknąć nagle
Autor ekspertyzy wskazał, że największym problem jest jest wykorzystana do budowy estakady stal wysokowęglowa, która jest podatna na proces korozji naprężeniowej. Tak według ekspertyzy stało się w Chorzowie. Stal sprężająca, która jest głównym nośnikiem estakady uległa korozji i może pęknąć nagle, bez żadnych wcześniejszych oznak.
- Jeżeli ta stal sprężająca nie pracuje, to nie jest w stanie utrzymać nawet ciężaru własnego estakady – zaznaczył.
Krzysztof Tokarek podał przykład mostu Caroli w Dreźnie. Został on wybudowany w tym samym czasie co chorzowska estakada i z użyciem stali tego samego rodzaju. W 2024 r. fragment tego mostu się zawalił, a od sygnału alarmowego z czujników monitorujących do katastrofy doszło ciągu kilku minut.
Błędy popełniono już podczas budowy chorzowskiej estakady
Ekspert zaznaczył, że błędy popełniono już podczas budowy estakady. Po przeprowadzonych badaniach i analizie archiwalnych materiałów stwierdzono, że nie wszystkie stalowe cięgna sprężające, które odpowiadają za wytrzymałość konstrukcji, zostały właściwie zamontowane. Części z nich właściwie nie zabezpieczono, co przyspieszyło procesy korozyjne.
- Nawet autor projektu budowy estakady potwierdzał, że nie osiągnięto wyników sprężenia tej stali. Po rozdeskowaniu tego obiektu występowało masę tzw. raków w betonie, czyli pustek, które uzupełniano zaprawą, co nie powinno mieć miejsca. Te „raki” to były miejsca, w których łatwo mogła się pojawić korozja stali i tak się stało – stwierdził Krzysztof Tokarek.
Opracowanie dotyczące stanu technicznego estakady liczy 235 stron i pracowało nad nim dziewięciu ekspertów z różnych branż. Ekspertyza została sporządzona na podstawie archiwalnych dokumentów oraz przeprowadzonych badań z wykorzystaniem m.in. skanowania laserowego, georadaru i ultrasonografu.
Przeprowadzone badania wykazały, że w kanałach, w których powinny znajdować się stalowe cięgna sprężające, występują pustki oraz zaawansowana korozja. W ekspertyzie zaznaczono, że pęknięcie tych cięgien doprowadzi do awarii lub katastrofy budowlanej.
Ekspertyza biura TOKBUD ma zostać poddana analizie Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Katowicach. Na wynik tej analizy czekają władze Chorzowa.
„Rozbiórka estakady to jedynie słuszne rozwiązanie”
Krzysztof Tokarek zaznaczył, że estakadę można wzmocnić, ale będzie to rozwiązanie tymczasowe na jakieś pięć lat. Wiąże się także z ryzykiem awarii lub katastrofy podczas prowadzonych prac. Dodał, że – jego zdaniem - nie było sensu remontować estakady w latach 2011-2014, bo wydane wtedy pieniądze jedynie wydłużyły jej użytkowanie, ale już wówczas trzeba było podjąć inną decyzję.
- Rozbiórka estakady to jedynie słuszne rozwiązanie i powinno się to zrobić jak najszybciej – podkreślił.
Takie jest także stanowisko władz Chorzowa. A co po wyburzeniu? Czy estakada powinna zostać odbudowana?
- Ruch musi być udrożniony. Specjaliści muszą się zastanowić, jakie będzie najbardziej optymalne i efektywne rozwiązanie. Później należy znaleźć źródło finansowania tego nowego rozwiązania, bo budżet miasta tego nie udźwignie – stwierdziła Elżbieta Popielska, zastępca prezydenta Chorzowa.