Dawna Ruda jako Atlantyda. Fotografie kolonii Kaufhaus sprzed lat oddają utracony świat

W sentymentalnej przestrzeni dawnego pałacu Ballestremów w Rudzie Śląskiej zaprezentowane zostały w czwartek (4 kwietnia) fotografie z lat 70. przedstawiające mieszkańców osiedla Kaufhaus. Ich autorami są postacie na swój sposób związane, choć zdystansowane od życia tradycyjnego robotniczego Śląska.

Rudzka restauracja Adria stała się sceną refleksji nad minionymi już w dużej mierze czasami i klimatem dawnych górniczych kolonii na przykładzie Kaufhausu w dzielnicy Nowy Bytom - polożonych na uboczu i żyjących własnym, wewnętrznym życiem.

Prezentowane zdjęcia wykonali polsko-szwedzka fotografka pochodząca z Rudy Śląskiej Joanna Helander, Zofia Rydet oraz Tadeusz Kluba - członek tyskiej grupy fotograficznej KRON. Poza miejscem wykonania łączy je wrażliwość na człowieka i jego otoczenie.

Spotkanie pt. "Węglowa Atlantyda" zorganizowało lokalne stowarzyszenie TURuda w porozumieniu z Kinem Koazyk, fundacją Zofii Rydet i Muzeum Miejskim w Tychach, w którym niedawno zakończyła się wystawa zdjęć robotniczego Śląska przełomu lat 70. i 80-tych - czasie, w którym osiedla podobne do wspomnianego zaczęły być zastępowane blokowiskami. Jak mówili swego czasu członkowie KRON:

Mieszkamy w nowoczesnym mieście [Tychach], którego główną cechą krajobrazową są banalne bloki, takie jak w całej Polsce. To jest przyczyną, że urzekła nas brzydota (a może uroda?) starych miast śląskich, fabrycznych dzielnic, górniczych osiedli, hałd i osadników. […] Pejzaż też jest skazany na zagładę.

Zofia Rydet (1911–1997) fotografie z Rudy zawarła w swoim Zapisie socjologicznym - dziele realizowanym w latach 1978–1990. Artystka portretowała ludzi w ich domach, trzymając się ścisłego układu kompozycyjnego - osoby portretowane były na tle wybranej ściany ich mieszkania z zachowaniem jak najszerszego kontekstu otoczenia. W latach 70. poznała się z początkującym jako fotograf Tomaszem Klubą, na którego wywarła duży wpływ, oraz trzecią z omawianych postaci - Joanną Helander.

Urodzona w 1948 roku Helander jaki jedyna z tej trójki wychowywała się w Rudzie Śląskiej. Jej babcia Gertrude, właścicielka sklepu kolonialnego, przywędrowała spod Opola i poślubiła Paula Koschicka; druga babcia, Maria, wyszła za mąż za miejscowego górnika. Od czasu emigracji Joanny Helander do Szwecji w 1971 roku temat jej rodzinnych korzeni stał się motywem przewodnim wielu jej fotografii, a także filmów i książek. Po raz pierwszy powróciła w rodzinne strony w 1976 roku i Śląsk jest do tej pory w centrum jej artystycznych zainteresowań.

Po latach ich fotografie znowu spotkały się „na miejscu” stwarzając pretekst do refleksji nad tożsamością miasta i pamięcią przenoszoną przez obrazy.

Tłum manifestujący pod usuniętym krzyżem w Tychach

Może Cię zainteresować:

Boża Męka na Dzierżyńskiego. Czyli historia o tym, jak 45 lat temu tyszanie obronili XIX-wieczny krzyż

Autor: Arkadiusz Korejwo

07/04/2024

Kopalnia zabrze wschod 01 nac

Może Cię zainteresować:

Motłoch, plebs, tłuszcza, dziady... Wsioki i robole. "Chachary" opowiadają ludową historię Górnego Śląska

Autor: Dariusz Zalega

07/04/2024

Frankenstein slask

Może Cię zainteresować:

Frankenstein bōł ze Ślōnska? „Afera kopidołōw” na zicher, tōż coś może w tym być. Ô narodzinach ikōny popkultury

Autor: Grzegorz Kulik

06/04/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon