Żabie Doły to jedno z miejsc, które przyroda odzyskała od przemysłu. Przez kilkaset lat na tym terenie działały m.in. kopalnie rud srebra, cynku i ołowiu, później kopalnie węgla kamiennego. Z czasem powstały tam także hałdy z odpadami powydobywczymi i wiele zapadlisk. Po zakończeniu działalności przemysłowej zapadliska wypełniły się wodą, a hałdy pozarastały.
Teren Żabich Dołów jest chroniony uchwałą Rady Miasta Chorzów
Dziś Żabie Doły to zespół przyrodniczo-krajobrazowy utworzony w 1997 r. rozporządzeniem ówczesnego wojewody katowickiego, w celu ochrony siedlisk zwierząt, głównie ptaków wodnych. Zespół zajmuje ponad 226 ha powierzchni na styku trzech miast Chorzowa, Bytomia i Piekar Śląskich. W większości na terenie Chorzowa i obecnie jest chroniony uchwałą Rady Miasta Chorzów z 2018 r.
- Celem ustanowienia zespołu przyrodniczo-krajobrazowego „Żabie Doły” jest zachowanie fragmentów krajobrazu naturalnego tego obszaru, będącego miejscem gniazdowania wielu gatunków ptaków wodno-błotnych, ze względu na jego walory widokowe i estetyczne oraz naukowe i dydaktyczne – czytamy w uchwale.
Uchwałą wprowadzono m.in. zakazy: niszczenia, uszkadzania lub przekształcania obszaru, wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu czy wydobywania do celów gospodarczych skał oraz skamieniałości.
Bytomska firma chce rozebrać nasypy kolejowe w Żabich Dołach
Podkreślmy to: zakazuje się m.in. przekształcania tego obszaru i prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu. Bytomska firma JK Technology planuje jednak rozebrać dawne nasypy znajdujące się na terenie Żabich Dołów, by odzyskać znajdujące się tam kruszywo. Zamiar wykonania robót budowlanych firma zgłosiła w Urzędzie Miasta Chorzów już w czerwcu 2022 r. Prezydent miasta wniósł sprzeciw wobec tego zgłoszenia.
W swojej decyzji argumentował, że „zakres wykonywanych robót budowlanych jest objęty obowiązkiem uzyskania decyzji pozwolenia na budowę” oraz, że „wykonywanie robót budowlanych objętych zgłoszeniem narusza ustalenia uchwały (…) w sprawie ustanowienia zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Żabie Doły”.
Inwestor odwołał się od decyzji prezydenta Chorzowa, a wojewoda śląski ją uchylił. Uznał, że decyzja została wydana przez „organ niewłaściwy”. W uzasadnieniu czytamy, że zgłoszenie dotyczy „obiektów i robót budowlanych usytuowanych na obszarze kolejowym”, więc zgodnie z prawem budowlanym to wojewoda śląski jest „organem właściwym do jego zbadania i ewentualnego przeprowadzenia postępowania we wskazanym w nim zakresie”.
Wojewoda dał „zielone światło” na prace w Żabich Dołach
Firma JK Technology w listopadzie 2022 r. zgłosiła więc do wojewody śląskiego zamiar rozbiórki „nasypu kolejowego Zygmunt August - Barbara wraz z rozbiórka dwóch obiektów inżynieryjnych usytuowanych na nasypie”. W związku z uchwałą Rady Miasta Chorzów z 2018 r., która wprowadza „zakaz wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu” wojewoda nałożył na inwestora obowiązek dostarczenia uchwały Rady Miasta Chorzów pozwalającą na prowadzenie prac ziemnych na terenie Żabich Dołów.
Pełnomocnik inwestora odpowiedział, że planowane prace nie naruszają zakazu wprowadzonego uchwałą chorzowskiej Rady Miasta, więc „za całkowicie bezprzedmiotowe należy uznać wystąpienie o uzyskanie zgody na prowadzenie prac”. Wydaje się, że wojewoda śląski zaakceptował stanowisko inwestora, bo przekazał zgłoszenie do rozpatrzenia prezydentowi Chorzowa. Prezydent po raz kolejny wniósł sprzeciw, a odwołanie od decyzji prezydenta po raz kolejny wniósł inwestor. Wojewoda śląski po raz kolejny uchylił zaskarżoną decyzję prezydenta Chorzowa i dodał, że „decyzja niniejsza jest ostateczna”.
Władze Chorzowa zdecydowały się jednak 5 maja 2023 r. złożyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach skargę na decyzję wojewody śląskiego. Wskazują, że wojewoda „swoimi działaniami praktycznie zgodził się na rozbiórkę nasypów kolejowych”, a następstwem jest kolejny wniosek, który wpłynął pod koniec kwietnia do Urzędu Miasta Chorzów o zgodę na wycinkę ponad 820 drzew, które porastają nasypy.
Społeczne poruszenie w obronie Żabich Dołów
Podczas pikiety w obronie Żabich Dołów, zorganizowanej 11 maja 2023 r. na chorzowskim rynku, prezydent Andrzej Kotala mówił, że „w naszej ocenie wojewoda podjął decyzję z wadą prawną”. Zapewnił wtedy też, że miasto nie wyda pozwolenie na wycinkę ponad 800 drzew porastających nasypy, o co wnioskowała bytomska firma.
Pikieta została zorganizowana przez grupę mieszkańców Chorzowa, Bytomia, Piekar Śląskich i okolicznych miejscowości, którzy nagłośnili sprawę. Przygotowali oni m.in. petycję do wojewody śląskiego w sprawie uchylenia wydanej przez niego decyzji oraz wystąpienie do sądu o zabezpieczenie zakazujące JK Technology dokonywania jakichkolwiek robót na terenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Żabie Doły, a także podjęcie dalszych kroków mających na celu ochronę całego terenu Żabich Dołów.
Zaznaczają, że nasyp, który chce rozebrać bytomska firma, podobnie jak wszystkie nasypy na terenie Żabich Dołów, jest elementem kształtującym krajobraz tego terenu oraz dziedzictwem kulturowym. Dodają, że Żabie Doły to przestrzeń rekreacyjna dla mieszkańców Bytomia, Chorzowa i Piekar Śląskich oraz miast ościennych. Wskazują, że teren jest też „ostoją co najmniej 129 gatunków ptaków lęgowych, z których co najmniej 17 gatunków jest nielicznych w skali Górnego Śląska. Co ważne, gatunki lęgowe, stanowią tu ok. 30% wszystkich gatunków lęgowych w Polsce”.
W obronę Żabich Dołów włączyły się także władze Bytomia i Piekar Śląskich. W Bytomiu podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej przyjęto uchwałę sprzeciwiającą się planom rozbiórki nasypów. - To działanie, które nie tylko przekształci trwale rzeźbę tego terenu, ale przede wszystkim będzie wiązało się z wycinką drzew i zniszczeniem siedlisk ptaków – mówił prezydent Bytomia, Mariusz Wołosz. Z kolei Krzysztof Turzański, zastępca prezydenta Piekar Śląskich, oświadczył, że „jakakolwiek ingerencja w ten unikatowy zespół przyrodniczy jest niedopuszczalna”, a miasto „wszelkim sposobami będzie się przeciwstawiać takim działaniom”.
Wojewoda przyznał się do błędu
Wygląda na to, że społeczna presja zadziałała. 12 maja 2023 r. do Urzędu Miasta Chorzów wpłynęło postanowienie wojewody śląskiego o wznowieniu postępowania administracyjnego w sprawie wydanej decyzji. Jak podano Śląski Urząd Wojewódzki miał poinformować, że w sprawie pojawiły się nowe okoliczności, na które wskazała wizja lokalna Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
W postanowieniu zaznaczono też, że w dniu wydania postanowienia obiekty objęte zgłoszeniem nie stanowiły drogi kolejowej w rozumieniu prawa budowlanego, więc wojewoda popełnił błąd i to nie on był „organem właściwym do jego zbadania i ewentualnego przeprowadzenia postępowania we wskazanym w nim zakresie”
- Bardzo cieszymy się, że wojewoda śląski wziął pod uwagę nasze argumenty. Dziękuję mieszkańcom Chorzowa, społecznikom, mediom i wszystkim zaangażowanym w obronę Żabich Dołów – mówił wtedy prezydent Chorzowa.
Wznowienie postępowania administracyjnego nie kończy jednak sprawy. Jak wskazują w Urzędzie Miasta Chorzów „w obrocie prawnym nadal jest bowiem dokument, który pozwala na wjazd ciężkiego sprzętu na ten teren i wyrządzenie tam nieodwracalnych szkód”. W piątek, 19 maja 2023 r. biuro prasowe chorzowskiego magistratu poinformowało, że prezydent Andrzej Kotala zwrócił się z apelem do wojewody śląskiego o wydanie postanowienia o wstrzymaniu wykonalności jego decyzji, do czasu rozstrzygnięcia postępowania wznowieniowego
- Powstrzymanie tych działań ma niebagatelne znaczenie zarówno z punktu widzenia ochrony środowiska, jak i ochrony interesu publicznego. Samo wjechanie sprzętem i urządzeniami przeznaczonymi do rozbiórki tego typu obiektów, może wpłynąć negatywnie na faunę i florę Żabich Dołów i zaburzyć cały ekosystem – zaznaczają w Urzędzie Miasta Chorzów.
Przyroda odzyskała, człowiek znów chce zniszczyć
Żabie Doły to jedno z wielu miejsce, które przyroda odzyskała po latach przemysłowej eksploatacji. Zaliczyć można do nich m.in. także: Rezerwat Segiet położony na terenie Bytomia i Tarnowskich Gór, zespół przyrodniczo-krajobrazowy Szopienice-Borki w Katowicach, Amelung w Chorzowie czy oczywiście Park Śląski.
Przykład Żabich Dołów pokazuje jednak, że to, co odzyskała przyroda człowiek znów może zniszczyć. Gdyby nie wielka społeczna mobilizacja, to być może już teraz trwałaby tam rozbiórka nasypów. Nie można wykluczyć, że podobne pomysły pojawią się w przypadku innych takich miejsc. Sztandarowy przykładem jest Park Śląski, gdzie trwa batalia o budowę dwóch osiedli mieszkaniowych. Co prawda poza granicami parku, ale w jego otulinie i – jak podkreślą biolodzy i ekolodzy – takie inwestycje z pewnością wpłyną na przyrodę parku.
Może Cię zainteresować: