Grzegorz Franki: Nasza przestrzeń publiczna i pamięć historyczna jest wykoślawiana

Sto lat temu doszło do wydarzeń, które zmieniły mapę polityczną Europy. Nowo powstałe państwo polskie tylko na tym zyskało i tego nikt nie kwestionuje. Pytanie jest takie, na które odpowiedzi nie znajduję, co Górny Śląsk zyskał? Trudno powiedzieć. Pytam, rozmawiam i… nic - powiedział prezes Związku Górnośląskiego Grzegorz Franki na antenie Radia Piekary.

Za nami obchody stulecia przyłączenia części Górnego Śląska do Polski. Z tej okazji odbyła się m.in. inscenizacja wkroczenia Wojska Polskiego do Katowic, otwarto Panteon Górnośląski, a także zainicjowano stworzenie Alei Polskiego Dziedzictwa Śląska, gdzie ma zostać zasadzone sto dębów.

- Jakiś konkret, który zapamiętamy? - zapytał na antenie Radia Piekary redaktor Marcin Zasada.

- Nie zapamiętamy. Nie było jakichś szczególnych obchodów. Premier, prezydent i ministrowie przyjeżdżają do Katowic systematycznie. Z tego nic nie zapamiętamy - odpowiedział prezes Związku Górnośląskiego Grzegorz Franki. - Osobiście uczestniczyłem w mniej oficjalnych uroczystościach. Zaproszono mnie na debatę poświęconą dziedzictwu Tarnowskich Gór i Górnego Śląska sto lat po przyłączeniu do Polski.

- Sto lat temu doszło do wydarzeń, które zmieniły mapę polityczną Europy. Nowo powstałe państwo polskie tylko na tym zyskało i tego nikt nie kwestionuje. Pytanie jest takie, na które odpowiedzi nie znajduję, co Górny Śląsk zyskał? Trudno powiedzieć. Pytam, rozmawiam i… nic - powiedział Grzegorz Franki.

Aleja Polskiego Dziedzictwa Śląska

Może Cię zainteresować:

Aleja Polskiego Dziedzictwa Śląska w Katowicach. Posadzą 100 dębów. Wcześniej wycięli 1500 drzew

Autor: Patryk Osadnik

20/06/2022

Na tablicy w Alei Polskiego Dziedzictwa Śląska w Katowicach pojawił się napis: „Na pamiątkę powrotu części Górnego Śląska do macierzy”.

- 150 lat temu Katowice były małą wioską. Nie podejrzewam, aby któryś z ówczesnych mieszkańców słyszał o Polsce albo że jest ona jego macierzą. Niektórzy tworzą pewne mity, one stają się elementem polityki historycznej, która oddziałuje na młodych ludzi i oni rzeczywiście zaczynają tak myśleć. Wystarczy tylko trochę znać historię Górnego Śląska, aby wiedzieć, że to przekłamanie – podkreślił prezes Związku Górnośląskiego na antenie Radia Piekary.

- Czy państwo może wpływać na politykę historyczną? Oczywiście, ale wolałbym, żeby tego nie robiło. Nie wpływało na myślenie mieszkańców, bo jak to robi i jakie są tego efekty, doświadczam codziennie. Nasza przestrzeń publiczna i pamięć historyczna jest wykoślawiona. Delikatnie mówiąc - dodał.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon