Mimo iż nie byli rówieśnikami - starszy Korfanty urodził się w roku 1873, młodszy odeń o kilkanaście lat Hitler w 1889 - obydwaj przyszli na świat 20 kwietnia. Ciekawe, co na ten temat powiedziałby astrolog? 20 kwietnia to pogranicze zodiakalnego Barana i Byka. Baran, jak uważają zwolennicy astrologii i horoskopów, to silna wola, determinacja, bezkompromisowość i wytrwałe dążenie do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu. To ostatnie ma też wyróżniać Byka. Z tym że to u niego bardziej upór skombinowany z cierpliwością, bo Byk twardo stąpa po ziemi. Do tego wykazuje chęć gromadzenia i posiadania, przeradzającą się wręcz w zaborczość.
Jeżeli rzeczywiście gwiazdy wpływają na nasze życie, to nic dziwnego, że obaj zabrali się za politykę! Odnosząc w tej dziedzinie niejakie - choć obaj też do czasu - sukcesy.
I obaj zostali dyktatorami. Hitler nieformalnie, jako Der Führer und Reichskanzler, czyli Wódz i Kanclerz Rzeszy, Korfanty formalnie, tyle że na stosunkowo krótko i nie na szczeblu państwowym, jako dyktator trzeciego powstania śląskiego.
O ile nam wiadomo, nigdy się nie spotkali. Korfanty, jako Polak (no dobrze - Ślązak, ale o jednoznacznych wyborach narodowych) i chrześcijański demokrata, odnosił się do Hitlera i nazizmu z jednoznaczną wrogością. Przykładowo, pod koniec roku 1936 pisał w "Polonii" z dużą wiedzą i zdumiewającą przenikliwością o hitlerowskich Niemczech:
Niemcy całe swoje życie zbiorowe, a przede wszystkim swoją gospodarkę podporządkowują dziś colom wojennym i zamieniają się w jedną olbrzymią kuźnię broni, lob zbrojenia na lądzie, morzu i w powietrzu stanowią taką potęgę, jakiej dotychczas Europa nie znała. Czterolatka Hitlera, przeprowadzona przez pierwszego ministra pruskiego Goeringa, jest zaprowadzaniem gospodarki .wojennej w czasie pokoju, który w rzeczywistości jest tylko zawieszeniem broni. W Trzeciej Rzeszy całe życie nastawione jest na cele wojenne: narodowa „religia", wiedza, szkoła, wychowanie, organizacje społeczne, przemysł, handel, rolnictwo, gospodarka skarbowa i finansowa, słowem - całe życie. Przygotowania wojenne obejmuje wszystkich, mężczyzn i kobiety, młodzież, dorosłych i starców. Całemu narodowi wpaja się wiarę, że najwyższym dobrem Niemca jest wojna, jego zbawieniem, zdobycie „przestrzeni“, a Hitler tę przestrzeń widzi na wschodzie. I ten liczny, karny, wychowany w ślepym posłuszeństwie, karmiony nienawiścią, żądzą odwetu i wiarą w swoją wyższość nad innymi narodami, majaczący o zaprowadzeniu ładu niemieckiego w świecie naród, w 18 lat po swej klęsce stał się większym niebezpieczeństwem dla pokoju światowego, niż przed rokiem 1914.
W tym samym, jak się okazało proroczym tekście, Korfanty przewidział nawet możliwość zbliżenia hitlerowskiej III Rzeszy ze stalinowskim ZSRR. W sposób katastrofalny dla Polski ziściło się ono już po niespełna trzech latach.
Takie poglądy nie były wówczas - przed Anschlussem Austrii, konferencja monachijską i agresją na Czechy - powszechne w Polsce. Szczególnie w kręgach sanacyjnej władzy. Śląsk miał wprawdzie swoją specyfikę, tutejsza sanacja pod wodzą wojewody Michała Grażyńskiego mimo układu II RP z III Rzeszą z 1934 r. w dużej mierze zachowała antyniemieckie pryncypia swej polityki. I w miarę swoich możliwości je wdrażała. Ale także na Śląsku stawali przed sądami redaktorzy odpowiedzialni gazet, publikujących artykuły krytykujące Hitlera i innych czołowych niemieckich nazistów. Takie materiały nieraz zdejmowała też ze szpalt cenzura. Nawiasem mówiąc, interwencję cenzora widać nawet w cytowanym artykule Korfantego w "Polonii" z 25 grudnia 1936.
Czyż w czasach dzisiejszych nie widzimy nowych cezarów-bogów, dążących do wszechmocy, którzy żądają, by słowo ich było uważane za święte przykazanie? Czyż nieuznawanie ich wyższości nie jest znowu traktowane jako zbrodnia przeciw nowej religii i przeciw państwu? Czy w łonie poszczególnych narodów nie dzieli się ludzi na prawowiernych i prawomyślnych i na niewiernych i buntowników, dla których żadna kara nie jest dosyć surowa? Więzienia, obozy koncentracyjne, banicja konfiskata majątku, nawet kara śmierci bez sądu. Czyż narody nie dzielą się znowu na narody wybrane, narody panów, i na narody, których przeznaczeniem jest niewola? To nowoczesne pogaństwo jest źródłem okrutnych walk domowych i międzynarodowych, które jutro mogą zamienić się w najokrutniejszą wojnę światową - wieszczył Korfanty na łamach "Polonii" z 5-6 czerwca 1938.
Nie atakując Hitlera bezpośrednio, z całą mocą potępiał stworzony przezeń totalitarny ustrój. Nowej, przerażającej wojny światowej, jaką przepowiadał, już nie dożył. A Hitler, który ją rozpętał, jej nie przeżył. Popełniając samobójstwo w 1945 r., Führer miał 56 lat. Korfanty, umierając w 1939 r. - 10 lat więcej.
Może Cię zainteresować: