Język śląski? "Brać, nie kwitować". Jerzy Gorzelik o śląskich aspiracjach i sobotnim "Marszu na Zgodę"

Czy po wyborczej klęsce z 2018 r. Ruch Autonomii Śląska wróci do politycznej gry w regionie? Zapowiedziano już listy pod własnym szyldem do sejmiku województwa śląskiego, a w Katowicach sojusz z Polską 2050 i stowarzyszeniami społeczników. W Rozmowie Dnia na antenie Radia Piekary lider RAŚ Jerzy Gorzelik odpowiadał na pytania o zbliżające się wybory samorządowe oraz ustawowe uznanie języka śląskiego. Jego zdaniem, zasadą środowisk górnośląskich powinno być "brać, nie kwitować".

arc
Jerzy Gorzelik

RAŚ chce wrócić do politycznej gry w regionie

W poniedziałek 22 stycznia 2024 r. przed katowickim Spodkiem ogłoszono powstanie koalicji do Rady Miasta, w której znajdą się przedstawiciele Polski 2050 Szymona Hołowni, Ruchu Autonomii Śląska i Kato Protestu! Kandydatem koalicji na urząd prezydenta Katowic będzie radny Dawid Durał, Pytany o ten sojusz lider RAŚ Jerzy Gorzelik stwierdził, że w przypadku Katowic kontynuacja oznacza stagnację i przyda się nowe spojrzenie na miasto.

- Po pierwsze, trzeba jednak w większym stopniu wykorzystywać społeczną energię, której - jeśli jest ignorowana - siłą rzeczy ubywa i miastem rządzi się ponad ludźmi. Dwa, należy myśleć strategicznie. Mi cały czas trochę brakuje w Katowicach takiego myślenia o tym mieście nie jako jednym z wielu miast Górnego Śląska, ale tym, które powinno być liderem pewnych zmian - mówił Jerzy Gorzelik.

Wśród bolączek Katowic lider RAŚ wymienił podnoszone od lat kwestie ładu przestrzennego czy niezrozumiałą skłonność, by "zaniedbać to co jest i tworzyć wszystko od podstaw", co dotyczy np. tkanki architektonicznej Katowic. Gorzelik podkreślił, że wyborczy sojusz z Polską 2050 w Katowicach nie oznacza startu z jej list, ale utworzenie wspólnej lokalnej listy. Aktualnie trwają jeszcze rozmowy na temat nazwy komitetu. Do 2018 r. RAŚ miał swoich radnych w Katowicach, teraz chce wrócić zarówno do Rady Miasta, jak i do Sejmiku Województwa Śląskiego.

W wyborach do sejmiku województwa Ruch Autonomii Śląska wystartuje pod własnym szyldem, który jest najmocniejszą śląską marką. Jak zdradził Jerzy Gorzelik, RAŚ prowadzi rozmowy z innymi śląskimi organizacjami, zapraszając na swoje listy przedstawicieli m.in. Ślonzoków Razem, Śląskiej Partii Regionalnej i Ślōnskiej Ferajny.

- Wybory do sejmiku to są te wybory w których regionaliści mogą zaistnieć pod własnym szyldem i powinni to czynić, bo tylko w ten sposób można odrodzić polityczny ruch górnośląski, a taki ruch jest w regionie potrzebny - dodał Gorzelik.

Język śląski? "Brać, nie kwitować"

Jerzy Gorzelik wyraził zadowolenie, że śląski wkrótce zostanie uznany za język regionalny, zaznaczając, że to minimum, bo ambicje powinny sięgać znacznie dalej. - Zasadą środowisk górnośląskich powinno być "brać, ale nie kwitować". Agenda Ruchu Autonomii Śląska to język śląski, mniejszość etniczna i autonomia regionalna. Z powodu, że - na warszawskich salonach politycznych nie ma dyskusji o rozsądnej decentralizacji państwa autonomia wydaje się dziś najbardziej odległym z celów. W opinii Gorzelika, tym bardziej zależy więc zabiegać, jeszcze w tej kadencji parlamentu, o status mniejszości etnicznej, bo zagwarantowałoby to autonomię kulturową i bardzo poważne instrumenty rozwijania górnośląskiej tożsamości.

Jak mówił przewodniczący RAŚ, Górnoślązacy są bardziej wspólnotą pamięci niż języka, więc śląski język regionalny nie załatwi najważniejszych spraw. Stanowi pewien symbol i pierwszy z długiej listy celów. W kontekście porównań aspiracji śląskich i kaszubskich Jerzy Gorzelik przyznał, że na Śląsku ten proces potrwał dłużej, ale być może uda się teraz osiągnąć więcej w krótszym czasie.

- My dzisiaj mówimy o Górnym Śląsku w sposób taki, który w latach 90-tych i na początku tego milenium uchodził za obrazoburczy, radykalny, ekstremistyczny, niebezpieczny. Dzisiaj pewne rzeczy można powiedzieć w przestrzeni publicznej bez żadnych poważnych konsekwencji, poza oczywiście odpowiedzialnością za własne słowa - mówił.

Kolejny Marsz na Zgodę

W sobotę 27 stycznia odbędzie się Marsz na Zgodę. Wyruszy o godz. 12.00 z Placu Wolności w Katowicach i uda się w kierunku bramy obozu w Świętochłowicach-Zgodzie. Zdaniem Jerzego Gorzelika, odbywający się od kilku lat marsz znacząco przyczynił się do zwiększenia świadomości na temat Tragedii Górnośląskiej.

- Środowiska śląskie włożyły wiele energii i pracy w to, żeby upowszechnić pojęcie Tragedii Górnośląskiej i to co się za nim kryje. Trzeba przyznać, że katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej znacząco przyczynił się do upowszechnienia wiedzy. IPN bywa kojarzony jako instytucja bezwzględnie podporządkowana takiej polskiej, nacjonalistycznej polityce pamięci. Katowicki IPN całe szczęście się w ten schemat nie wpisuje. Z tego wsparcia chętnie korzystaliśmy i będziemy korzystali nadal - mówił Gorzelik.
Donald Tusk w Radzionkowie

Może Cię zainteresować:

Projekt ustawy uznający śląski za język regionalny trafił do Sejmu, To jeden z konkretów na 100 dni rządu Tuska

Autor: Maciej Poloczek

25/01/2024

Mariusz Wołosz

Może Cię zainteresować:

"Po 10 latach to powinna być własność gminy". Mariusz Wołosz o rewitalizacji pustostanów. Samorządowcy czekają na specustawę i 10 mld zł obiecanych przez Tuska

Autor: Szymon Karpe

25/01/2024

Koalicja opozycja katowice wybory 01

Może Cię zainteresować:

Katowice. Opozycyjna koalicja idzie do wyborów do Rady Miasta. Jest też kandydat na prezydenta: Dawid Durał

Autor: Katarzyna Pachelska

22/01/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon