Plan urządzania lasu w Tychach, Kobiórze i Pszczynie może oznaczać wycinkę. Samorządy bezbronne

Państwowy Plan Urządzenia Lasu oznacza gigantyczną wycinkę na terenach zielonych. Mieszkańcy i przyrodnicy obawiają się przyszłość lasów m.in. w Kobiórze, Tychach czy Pszczynie. - Wierzę w mądrość leśników, ale obawiam się, że decyzje podejmowane „na górze" mają na celu tylko zyskowność, bogacenie się - powiedział Maciej Gramatyka, wiceprezydent Tychów.

Las po wycince

Państwo chce wyciąć lasy w Kobiórze i w Tychach? Są takie obawy w związku z przygotowanym przez Lasy Państwowe Planem Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Kobiór na lata 2023 – 2033.

- Mieszkańcy się obawiają. Obawiają się też osoby, które na tym się znają. Mówię m.in. o grupach przyrodnikach. Stąd wnioski miasta do tego typu dokumentów. Lasy kobiórskie to atrakcyjne tereny - ścieżki rowerowe i miejsca rekreacji - powiedział Maciej Gramatyka, wiceprezydent Tychów na antenie Radia Piekary.

Zastępca prezydenta dodał, że miasto wnioskowało już do Lasów Państwowych o dodatkową ochronę lasów m.in. w Kobiórze. Tychy złożyły do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych oficjalny wniosek o poszerzenie obszaru lasów wokół Jeziora Paprocańskiego, które mają status terenów o zwiększonej funkcji społecznej. Oprócz tego miasto wskazuje dodatkowe tereny, które należałoby objąć taką formą ochrony lub co najmniej ograniczyć na nich wycinkę.

- Możemy tylko tyle zrobić. Rozumiem, że obecnie trwa tylko etap konsultacji. Wierzymy, że nasz głos zostanie wzięty pod uwagę. Zaangażowali się w sprawę również mieszkańcy, co pokazuje tylko dużą wrażliwość społeczną na te aspekty ekologiczne - powiedział Gramatyka.

Mieszkańcy protestują

Samorządowiec w programie Rozmowa Dnia zapewniał, że rozumie fakt iż czasem wycinka drzew jest konieczna, ale w lasach kobiórskich jest wiele miejsc, które bezwzględnie wymagają ochrony.

- Pamiętam takie sytuacje z Beskidów, gdzie w związku z kornikiem leśnicy wycinali drzewa, ale sadzili w tych miejscach nowe. Dzisiaj na szlakach w wielu miejscach widać już te drzewa. Las został przebudowany. On nie jest monokulturowy. To nie są tylko świerki. Wierzę dlatego w mądrość leśników - powiedział Gramatyka.

A co jeżeli decyzja o wycince jednak zapadnie?

- Wierzę w wolę współpracy - zapewnia Maciej Gramatyka.

Mniej wiary w działania Lasów Państwowych mają mieszkańcy Tychów, Kobióra czy Pszczyny. Już blisko 900 osób podpisało się pod petycją przeciwko wyrębom. Podpisani domagają się także większej ochrony starodrzewu przed wycinką oraz wyłączenia z eksploatacji gospodarczej terenów wilgotnych (podmokłych) i źródliskowych. 88% powierzchni terenów leśnych Nadleśnictwa Kobiór to tzw. lasy ochronne - czyli takie, które swoim istnieniem chronią okoliczne zasoby wodne i gleby - jednak także one są zagrożone.

- Kompleksy leśne Nadleśnictwa Kobiór położone są wokół gęstej sieci terenów zurbanizowanych, intensywnie zabudowanych i zaludnionych, a jednocześnie uszkodzonych przez przemysł. Lasy Nadleśnictwa Kobiór stanowią bezcenną ostoję dla społeczeństwa całej aglomeracji śląskiej, służą do aktywnego wypoczynku i pozwalają na zachowanie zdrowia psychicznego i fizycznego odwiedzających je osób. Wnosimy, aby tereny te zostały potraktowane specjalnie, a planowana gospodarka leśna wspomagała ich ochronę i odpowiednią kondycję - piszą autorzy petycji.

Odwołać się? Nie ma dokąd

Największy paradoks w takich sytuacjach (jak zatwierdzenie planu urządzenia lasu) polega na tym, że samorządy nie mają żadnego sposobu na zablokowanie czy zakwestionowanie planowanej wycinki lasu leżącego na ich terenie. W skrócie: tego typu działanie nie podlega zaskarżeniu do sądu administracyjnego, bo... nie jest decyzją administracyjną. Najsłynniejszym takim przypadkiem było odrzucenie w 2017 r. przez sądy administracyjne skargi Rzecznika Praw Obywatelskich na decyzję Ministra Środowiska ws. zatwierdzenia aneksu do planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Białowieża - na jej mocy możliwe stało się znaczne powiększenie wycinki w Puszczy Białowieskiej.

Z tak szerokiej wycinki Puszczy władze wycofały się dopiero po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w 2018 roku.

O jej potencjalnej skali w tym przypadku może świadczyć zakres działań ochronnych tyskiego samorządu. Miasto wnioskuje do regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych o:

  • powiększenie obszaru lasu o zwiększonej funkcji społecznej wokół Jeziora Paprocańskiego o następujące oddziały: 672A, 673, 674, 682, 683, 684, 685, 686, 687,
  • wyznaczenie lasów o zwiększonej funkcji społecznej w oddziałach 622, 623, 631, 632,
  • w przypadku braku możliwości wyznaczenia lasów o zwiększonej funkcji społecznej w oddziałach 622, 623, 631, 632, odstąpienie na tym terenie od rębni zupełnej lub ewentualne jej zastąpienie rębnią złożoną z długim okresem odnowienia,
  • wykonywanie planowanych cięć rębnych w zakresie wynikającym wyłącznie z ww. dokumentu.
Tychy w latach 60

Może Cię zainteresować:

Amerykański fotograf przyjechał na Śląsk i uwiecznił rodzące się Tychy w latach 60. W kolorze!

Autor: Redakcja

16/05/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon