„Nasza emerytura będzie całkiem zadowalająca”: deklaruje wiceprezes ZUS. Są jednak warunki

O tym czy w statystykach widać już zapaść w sektorze gastronomicznym, jak odnajdują się cudzoziemcy na polskim rynku pracy i czy faktycznie przyszli emeryci skazani są na głodowe emerytury rozmawiamy z Pawłem Jaroszkiem, wiceprezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Media donoszą o fali plajt i zamykaniu biznesów w branży gastronomicznej. O zakończeniu działalności informują kolejne pizzerie, restauracje, kawiarnie. A w skali makro? Czy ten trend widać już w ZUS-owskich statystykach?
Jako ZUS na bieżąco monitorujemy to, co się dzieje wśród naszych płatników i wyłaniająca się z tego rzeczywistość jest nieco bardziej optymistyczna. Oczywiście zauważamy, że niektórzy przedsiębiorcy kończą działalność i wyrejestrowują się z systemu, ale w skali całego roku mamy nadwyżkę firm, które rozpoczynają działalność, czyli zgłaszają się do ubezpieczeń społecznych, nad tymi, które kończą swoją historię.

Mimo inflacji i rosnących cen nośników energii więcej firm się otwiera niż się zamyka?
Tak. W okresie ostatnich dziesięciu miesięcy w skali całego kraju mamy przyrost liczby aktywnych płatników na poziomie ok. 60 tysięcy. Oczywiście różnie to wygląda w różnych regionach. Generalnie jednak w Polsce mamy wzrost liczby zarówno płatników prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, jak też większych podmiotów.

To jest stały trend, czy może początek roku zdążył jeszcze podbić statystyki?
Wiadomo, że jest pewna sezonowość, są momenty kiedy firmy częściej się likwidują niż otwierają. Pod koniec roku 2021 widzieliśmy, że część przedsiębiorców szykowała się do nowego roku i wolała zakończyć działalność, a potem po nowym roku sporo firm na nowo się otworzyło. To zresztą dobrze widać po liczbie ubezpieczonych. Dzięki temu, że mamy na rynku pracy dopływ ubezpieczonych cudzoziemców, to rośnie nam ogólna liczba ubezpieczonych przy jednoczesnym niewielkim spadku ubezpieczonych Polaków.

Jak dużą część odprowadzających składki pracowników stanowią dziś w Polsce cudzoziemcy i jak na naszym rynku pracy odnaleźli się Ukraińcy, których kolejna fala napłynęła po wybuchu wojny w tym kraju?
W kontekście Ukraińców możemy mówić przede wszystkim o osobach, które przyjechały do nas jeszcze przed wybuchem wojny, gdyż to była główna fala zasilająca nasz rynek pracy. Falę, z którą mieliśmy do czynienia już po rosyjskiej agresji na Ukrainę w większości stanowiły kobiety i dzieci. Dla tych kobiet największym zadaniem obecnie jest opieka nad dziećmi i przystosowanie się do rzeczywistości w Polsce tak więc one dopiero za chwilę wejdą na rynek pracy. W sumie liczba osób z niepolskim obywatelstwem w systemie ubezpieczeń społecznych przekroczyła już milion, co stanowi 6,5 proc. ubezpieczonych ogółem. W samym tylko województwie śląskim pod koniec czerwca pracowników z zagranicznym paszportem było ponad 86 tysięcy. Najwięcej w tym gronie jest obywateli Ukrainy, na kolejnych miejscach w skali kraju znajdują się Hindusi, Gruzini, Białorusini, Mołdawianie, Wietnamczycy. Równocześnie widać, że podstawa wymiaru składki, czyli wynagrodzenie w przypadku tych osób jest niższe niż Polaków - różnica jest rzędu 26-27 proc.

Sporo...
To jest ten sam mechanizm, który miał miejsce, gdy Polacy emigrowali na zachód Europy. I wtedy też podejmowaliśmy tych zajęć, których lokalni obywatele nieco rzadziej się podejmowali.

Na ile odprowadzane przez pracowników składki zapewniają dziś pokrycie dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych?
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych oczywiście jest deficytowy, ale ten deficyt się zmniejsza i wygląda na to, że w tym roku będzie rekordowo niski. Od kilku lat zresztą obserwujemy stałą poprawę w zakresie stopnia pokrycia Funduszu.

Z czego najbardziej chyba cieszą się obecni emeryci i renciści…
W tej chwili liczba wypłacanych świadczeń emerytalno – rentowych przekroczyła już 8 milionów miesięcznie. Te świadczenia oczywiście podlegają waloryzacji. W tym roku była to waloryzacja nieco wyższa niż ustawa pierwotnie zakładała. W tej chwili mamy już w ustawie budżetowej założony wskaźnik na przyszły rok i dobra sytuacja Funduszu pozwoli bez żadnych problemów zapewnić środki na wypłaty zwaloryzowanych świadczeń.

Pytanie, czy przyszli emeryci też mają powody do zadowolenia. Bo jeśli spojrzeć na prognozy wysokości emerytur w przyszłości i uwzględnić jeszcze czynnik inflacji, to można zacząć się bać.
To jest mit. Stopa zastąpienia – bo o niej tu mówimy – jest trochę źle prezentowana. Bo jeśli porównujemy średnią wysokość emerytury ze średnią wysokością wynagrodzenia to tak naprawdę porównujemy dwie nieporównywalne rzeczy. Po pierwsze dlatego, że pokazujemy średnią emeryturę ze wszystkich świadczeń. Także tych uzyskiwanych przez osoby, które pracowały bardzo krótko i w związku z tym uzyskają faktycznie bardzo niewielkie świadczenia. A to siłą rzeczy zaniża nam tą średnią emeryturę w tych prognozach. Druga sprawa, pamiętajmy dla kogo GUS podaje to średnie wynagrodzenie…

Dla sektora przedsiębiorstw…
No właśnie, to jest zupełnie inna skala. Do tego dochodzi jeszcze iluzja inflacji, a właściwie oczekiwań, bo jak popatrzymy sobie na trajektorię wzrostu świadczeń emerytalnych i wzrostu naszych wynagrodzeń, to emerytury realnie rosną. Przy okazji chcę zaznaczyć, że prognozy wysokości świadczeń uwzględniają już zdyskontowaną inflację, czyli pokazują siłę nabywczą w przyszłości. Dlatego trzeba liczyć indywidualne stopy zastąpienia dla każdego z nas.

No dobrze, ale generalnie, stopy zastąpienia dla osób, które za kilkadziesiąt lat przejdą na emeryturę będą zbliżone do tych krążących w mediach prognoz, czy może wyższe?
Jeżeli pracujemy, jesteśmy aktywni zawodowo przez cały okres kariery, to nasza stopa zastąpienia będzie dużo wyższa niż to, co krąży w mediach. Jeżeli pracujemy regularnie, bez jakiś większych okresów przerw, jeśli pracujemy na kontraktach, które są oskładkowane, to śmiem twierdzić, że nasza emerytura będzie całkiem zadowalająca.

A co zrobić jeśli te wartości będą jednak niższe aniżeli nasze oczekiwania?
Najlepszym sposobem jest wydłużenie okresu aktywności zawodowej. Oczywiście w sposób legalny, oskładkowany. Pamiętajmy, że wiek emerytalny to pierwszy możliwy termin, a nie obowiązkowy moment przejścia na emeryturę. Jeżeli tylko zdrowie i chęci nam na to pozwalają, to z finansowego punktu widzenia każdy dalszy rok pracy w istotny sposób wpływa na wysokość naszego przyszłego świadczenia.

Paszport Ukrainy

Może Cię zainteresować:

Przybywa cudzoziemców w śląskim firmach. Coraz więcej zakłada też własne biznesy

Autor: Michał Wroński

10/08/2022

Senior

Może Cię zainteresować:

Seniorzy z województwa śląskiego wolą szkolić się z obsługi komputerów niż uczyć tańca

Autor: Michał Wroński

14/11/2022

Babcia i dziadek

Może Cię zainteresować:

Oszuści chcą skorzystać z 14. emerytury. ZUS nie potrzebuje żadnych wniosków

Autor: Michał Wroński

22/08/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon