Nowy cennik biletów w komunikacji miejskiej w GZM. Najmocniej po kieszeni dostaną gapowicze

Od września podrożeją bilety jednorazowe, jedno-, siedmio i 30-dniowe za przejazdy komunikacją miejską organizowaną przez Zarząd Transportu Metropolitalnego. Mocniej „po kieszeni” mają też oberwać gapowicze. Nie zmienią się natomiast ceny biletów wieloprzejazdowych, 90-cio i 180-dniowych, a także Metrobiletów.

GZM
Automast ŚKUP

Tego można się było spodziewać. Już od kilku miesięcy z wielu polskich miast dochodzą sygnały o drożejących biletach komunikacji miejskiej (tak stało się m.in. w Gdańsku, Olsztynie, Lublinie, czy Łodzi). Teraz do podobnej decyzji przymierza się również Górnośląsko – Zagłębiowska Metropolia. Co prawda pod koniec czerwca gminy członkowskie zaakceptowały propozycję zwiększenia części zmiennej składki rocznej na rok 2023 (z blisko 710 mln zł aż ponad 708 mln zł ma pochłonąć realizacja przez GZM funkcji organizatora „publicznego transportu zbiorowego w gminnych przewozach pasażerskich”, co oznacza wzrost o ponad 20 proc.) ale i tak nie obędzie się bez sięgnięcia do kieszeni pasażerów. Przynajmniej niektórych.

Droższe bilety jednorazowe, jednolita taryfa czasowa – oto szczegóły zmian

Konsultowany obecnie ze związkami zawodowymi projekt nowego cennika biletów ZTM zakłada wzrost cen biletów jednorazowych. Nowe stawki dla biletów normalnych miałyby wynosić: 4,6 zł (20-minutowy papierowy), 5,6 zł (40- minutowy papierowy) i 6,60 zł (90-minutowy papierowy) oraz analogicznie 4 zł, 5 zł i 6 zł (przy biletach elektronicznych). Obecnie stawki te wynoszą 4 zł, 5 zł i 6 zł przy biletach papierowych oraz 3,6 zł, 4,4 zł i 5,4 zł przy elektronicznych.

Wzrosnąć mają też opłaty za przejazd według taryfy odległościowej, cena biletu dziennego (z 11 zł do 12 zł), 7-dniowego (z 50 zł do 55 zł) oraz 30-dniowego (z 99 zł do 109 zł na terenie jednej gminy, ze 139 zł do 149 zł na terenie dwóch gmin i ze 159 zł do 175 zł na terenie całej sieci).

Nie zmienią się natomiast ceny biletów 90 i 180- dniowych, wieloprzejazdowych i Metrobiletów, uprawniających do podróży pojazdami ZTM i pociągami Kolei Śląskich.

Nowością ma być również wprowadzenie jednolitej taryfy czasowej dla biletów jednorazowych. Oznacza to, że bilety będą ważne przez 20, 40 lub 90 minut – bez rozróżnienia czy korzystający z nich pasażer podróżuje na terenie jednej, dwóch czy większej liczby gmin. Docelowo, wraz z uruchomieniem nowego systemu płatności za bilety, taryfa odległościowa zostanie w ogóle zastąpiona taryfą czasową. Jak argumentuje GZM zasadniczych atutem tej drugiej jest możliwość dokonywania przesiadek w ramach ważności jednego biletu.

Płacisz karę, albo kupujesz półroczny bilet. Taka alternatywa dla gapowicza

Od września zwiększone mają zostać także kary dla „gapowiczów” - ze 120 zł do - nawet - 550 zł. Będzie jednak „furtka” pozwalająca obniżyć tę karę do 50 zł. Warunkiem będzie brak innych kar za jazdę na gapę lub uregulowanie wcześniejszych należności.

W takiej sytuacji w Punkcie Obsługi Pasażera będzie można poinformować o chęci skorzystania z obniżenia otrzymanej kary z 300 zł do 50 zł oraz kupić bilet na 180 dni na całą sieć (jego cena pozostaje bez zmian - 550 zł). Jak tłumaczą przedstawiciele GZM mechanizm ten ma mieć wymiar edukacyjny, gdyż w ten sposób zamiast zapłacić kilkaset złotych „kary za nic”, będzie można wydać te pieniądze na zakup biletu w cenie atrakcyjniejszej niż gdyby kupić sześć biletów 30-dniowych na całą sieć (rzecz jasna atrakcyjność takiej „oferty” będą w stanie docenić ci, którzy regularnie podróżują komunikacją miejską w obrębie całej sieci i którym taki 180-dniowy bilet do czegoś się przyda).

Możliwość obniżenia kary do 50 zł wprowadzona zostanie także dla dla osób, które regularnie (w ostatnich 6 miesiącach łączny okres ważności ich biletów musi wynieść 175 dni) kupowały bilety, nie mają wobec do ZTM żadnych zaległości, ale z różnych innych powodów jechały bez ważnego biletu. Chodzi o to, by nie traktować ich tak samo jak osób, które z premedytacją jeżdżą "na gapę". Tacy pasażerowie nie będą musieli dodatkowo kupować biletu Sieć 180.

Straty idą w miliony złotych. Minione dwa lata były fatalne

Przedstawiciele Metropolii podkreślają, że skala podwyżek nie przekroczy wskaźnika inflacji i będzie się wahać od 9 do 13 proc. Sam fakt sięgnięcia po takie rozwiązanie tłumaczą natomiast inflacją, rosnącymi cenami paliw, niekorzystnymi konsekwencjami, jakie dla finansów gmin przynoszą zmiany podatkowe oraz narastającymi od dwóch lat stratami transportu zbiorowego.

- Gdy mówimy o szacowanych „stratach finansowych”, to w naszym przypadku - jako instytucji publicznej - nie mamy na myśli pieniędzy, które zostałyby w kieszeni zarządów przedsiębiorstw komunikacji miejskiej. To pieniądze potrzebne do tego, by mógł być realizowany w pełni rozkład jazdy dla wszystkich linii komunikacji miejskiej, z której dzisiaj mogą korzystać pasażerowie – wyjaśnia Kamila Rożnowska, rzeczniczka GZM.

Jak informuje Rożnowska, chociaż czerwiec był pierwszym miesiącem od dwóch lat, kiedy liczba sprzedanych biletów porównywalna była do tej z 2019 roku, to tylko za pierwsze miesiące tego roku przychody ze sprzedaży biletów były o ponad 43 mln zł niższa niż przed pandemią. Zarazem rozliczenia lat 2020 i 2021 kończone były prawie 170 mln zł „na minusie”. Jak szacują w GZM gdyby obecna sytuacja gospodarcza w Polsce nie uległa zmianie (a z prognoz wynika, że szczyt inflacji jeszcze nie nastąpił), to w kasie ZTM na utrzymanie komunikacji miejskiej mogłoby zabraknąć ok. 80 mln zł. To tyle ile potrzeba na utrzymanie 46 linii autobusowych.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon