"Ukłony z kopalni w Oberhausen. Nasza będzie lepsza". Fascynujące początki podziemnej turystyki na Śląsku

Od 2017 roku pogórnicze zabytki Tarnowskich Gór - a ściślej "kopalnie ołowiu, srebra i cynku wraz z systemem gospodarowania wodami podziemnymi w Tarnowskich Górach", bo tak je się formalnie określa, są wpisane na polską listę światowego dziedzictwa UNESCO. Czyli, krótko mówiąc, znajdują się w ekskluzywnym gronie najważniejszych zabytków świata. 9 lipca 2017 był dniem triumfu, czymś jak królewska koronacja. Członkowie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej tak właśnie to odczuwali - jako ukoronowanie wieloletniej pracy. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak szalenie długo ona trwała i kiedy tak naprawdę się zaczęła.

Każda historia ma swój początek. Dotyczy to także historii turystyki i udostępniania turystom atrakcyjnych do zwiedzania rejonów. Zawsze też są ci pierwsi, którzy prowadzą ciekawych świata i złaknionych wrażeń w niedostępne dotąd miejsca. Na wieki więc zapisują się więc w niej imiona pierwszych przewodników. Jak się okazuje, nie tylko górskich, ale i tarnogórskich. Tym, kim dla Mont Blanc był Jacques Balmat, a dla Tatr Polskich Klimek Bachleda, dla tarnogórskich podziemi został Karol Dewor.

Dewor, śląski Klimek Bachleda

Karol Dewor był górnikiem. Czasami pisano o nim jako o sztygarze, być może tak go z szacunkiem tytułowano, ale tak naprawdę w górnictwie jakiejś wielkiej kariery zawodowej nie zrobił, dorabiając się stopnia nadgórnika. I sam też się tak podpisywał.

To Karol Dewor wprowadził w nieeksploatowane już od lat podziemia górnicze entuzjastów ich turystycznego udostępnienia: Józefa Piernikarczyka i Alfonsa Kopię. Dziś ich nazwiska wspomina się w Tarnowskich Górach podobnie, jak Michela Paccarda i Horace-Bénédicta de Saussure'a w Chamonix albo Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.

– Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej powstało w roku 1953, ale by poznać jego korzenie, trzeba sięgnąć głębiej, cofając do lat 30. i II Rzeczpospolitej.- potwierdza Mariusz Gąsior, kustosz zbiorów historycznych SMZT. – Ta historia zaczyna się od profesora Piernikarczyka i jego pomocnika Alfonsa Kopii.

Pierwszy z nich – górnik, nauczyciel, historyk i archiwista, autor dwutomowej "Historii górnictwa i hutnictwa na Górnym Śląsku" oraz odkrywca słynnego "Ordunku Gornego" (XVI-wiecznego śląskiego przywileju gwareckiego, regulującego warunki pracy i płacy w kopalniach srebra i ołowiu) – był prekursorem tarnogórskiej turystyki podziemnej, o której myślał już przed II wojną światową. A jego ówczesny pomocnik Alfons Kopia (sztygar kopalni "Radzionków") w latach 50. był inicjatorem założenia SMZT (w gronie 15 założycieli znalazł się też Czesław Piernikarczyk, syn profesora). Stowarzyszenie miłośników Ziemi Tarnogórskiej zrealizowało ideę, którą jakże pięknie ktoś opisał jeszcze przed II wojna światową:

Dobrze zasłużonemu za życia człowiekowi stawia się po jego śmierci pomnik, dlaczego by zamarłym podziemiom i tarnogórskim, z których setki lat obywatelstwo tarnogorskie miało swoje utrzymanie i byt życia z tych podziemi, nie stawić pomnika w rodzaju otwarcia kopalni na pokaz? Rzeczywiście znalazło się kilku panów z panem Burmistrzem Tarnowskich Gór na czele, którzy rozumieją ważność udostępnienia na pokaz tych podziemi tarnogorskich dla publiczności. Tym Panom, którzy się o to starają, należy się pochwała ze strony górników i obywateli miasta, bo pokazują, że mają szacunek dla twardej pracy górniczej i mają jak najlepsze chęci przyprowadzić miasto i okolice do ożywienia.

Owym kimś był nie kto inny, jak sam Karol Dewor, któremu jak widać i pióro nie było obce. Nadgórnik dotknął przy tym jakże ważnej sprawy, czyli ekonomicznej strony całej tej szczytnej idei. Przede wszystkim jednak to on wprowadzał Piernikarczyka i Kopii do podziemi kopalni, w której niegdyś pracował, on ich po nich oprowadzał. Ujawniał i objaśniał, jak bezpiecznie tam wejść i stamtąd wyjść.

Antes, burmistrz wizjoner

Burmistrz Tarnowskich Gór, wymieniony przez Dewora wśród tych, którzy mieli najszczersze chęci przyprowadzenia miasta i okolicy do ożywienia, to Fryderyk Antes – kolejna wielka postać pradziejów tarnogórskiej podziemnej turystyki. Wydaje się, że Antes miał wizję uczynienia z niej motoru napędowego dalszego rozwoju miasta. Miał świadomość, że nie będzie nim więcej górnictwo jako takie – eksploatowane złoża były wyczerpane, natrafienie na nowe było mrzonką, kopalnie zamykano. Za to wykorzystanie górniczego dziedzictwa, mimo iż wymagające pewnych inwestycji, dawało szanse na przyciągnięcie turystów. Jak na lata 30. XX wieku, bo o nich mowa – pomysł naprawdę nowatorski, przynajmniej na Śląsku. Porównywalny ze sławną, zwiedzaną od XVIII wieku Wieliczką. A przecież chwycił!

Antes powołuje zespół specjalistów, który ma zbadać porzucone sztolnie i wyrobiska oraz opracować program budowy kopalni pokazowej, dla której nawet przewiduje się już nazwę – "Bolesław Śmiały". W skład tej grupy wchodzi naturalnie i Piernikarczyk. Powstaje koncepcja podziemnej trasy turysty pomiędzy szybami "Pokój" i "Spess". Jako że turystyka podziemna w najlepsze funkcjonuje już w Niemczech – Antes wysyła do tamtejszych, udostępnionych do zwiedzania kopalń swoich ludzi. Mają podpatrywać, jak funkcjonują tego typu obiekty. W zbiorach SMZT zachowała się pocztówka, wysłana 12 września 1938 przez jednego z „wywiadowców” burmistrza.

Pan Wnęk pisze: Z podróży po Niemczech w czasie której zapoznaję się ze świetną organizacją turystyki ślę z pokazowej kopalni w Oberhausen ukłony, Zwiedzę też kopalnię w Altenberg. Prospekt tutejszej kopalni wysyłam osobno. Wierzę, że nasza będzie lepsza – kończy czupurnie.

- To kolejny fizyczny dowód na to, ze plany były poważne – komentuje Marusz Gąsior.

Inne dowody zawiera prasa z epoki. Nie później niż w 1936 roku Tarnowskie Góry przystępują do popularyzacji swej idei w mediach. Facebooka jeszcze nie ma, ale są ilustrowane magazyny. Na zwiedzanie części dostępnych już w towarzystwie przewodnika podziemi zapraszają kilkoro dziennikarzy i znanego fotoreportera Czesława Datkę. Efektem wycieczki są fotoreportaże w popularnych tygodnikach, jak „Światowid” czy „Ilustracja Polska”. Zamieszczone w nich zdjęcia z kopalnianego nadziemia i podziemi ukazują m.in. wielką tarnogórską czwórkę: Piernikarczyka, Kopię, Dewora i – rzecz jasna – Antesa.

W 1937 roku Tarnowskie Góry przystępują do Związku Propagandy Turystyki Województwa Śląskiego. I są już w tym czasie zauważalne w Polsce. Antesa widzimy na wykonanej w marcu 1937 roku fotografii ze spotkania Delegacji Związku Miast Polskich z premierem Felicjanem Sławojem Składkowskim. Ma to swoją wymowę – burmistrz niewielkich przecież Tarnowskich Gór stoi na niej obok prezydentów głównych miast II RP: Warszawy (prezydent Stefan Starzyński stał na czele Związku), Krakowa, Lwowa, Torunia...

Jeszcze w 1937 roku w Tarnowskich Górach otwiera się oddział Związku Propagandy Turystyki Województwa Śląskiego, a w roku następnym agencja Polskiego Biura Podróży "Orbis". Turyści przybywają, na razie mając do dyspozycji tylko niewielką podziemną trasę w rejonie Stacji Wodociągowej Staszic, ale przy dotychczasowej dynamice rozwoju otwarcie kopalni pokazowej "Bolesław Śmiały" wydaje się realne już w najbliższych latach. Na jej budowę Skarb Państwa przyznaje Tarnowskim Górom nadanie górnicze o powierzchni 208 hektarów w rejonie byłego szybu Anioł...

W 1939 roku wybucha II wojna światowa, niespodziewanie kończąc ten pierwszy, tak obiecujący, rozdział dziejów tarnogórskiej podziemnej turystyki. Rozdział niezbędny, a cokolwiek chyba zapomniany.

W tymże samym roku 1953, kiedy powstało Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, zmarł Karol Dewor.

– Trochę mało o nim wiemy, a chcielibyśmy go wypromować, jako naszego pierwszego przewodnika – mówi Mariusz Gąsior. – Może i nieformalnego, ale to on jako pierwszy umożliwił ludziom zwiedzanie naszych podziemi.

Widok kopalni "Fryderyk" w Tarnowskich Górach, koniec XVIII wieku

Może Cię zainteresować:

Od legendy do UNESCO, czyli opowieść o burzliwych losach tarnogórskich gwarków

Autor: Urszula Gołkowska

18/06/2022

5 lat od wpisu na listę UNESCO

Może Cię zainteresować:

Tarnowskie Góry świętują 5 lat w UNESCO. "To nie tylko prestiż, ale także zobowiązanie"

Autor: Martyna Urban

08/07/2022

Dom Tekstylny Weichmanna w Gliwicach

Może Cię zainteresować:

Najważniejszy zabytek śląskiego modernizmu na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO? Procedura ruszyła

Autor: Marcin Zasada

07/07/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon