Olszowski: Rząd od roku wiedział, co dla górnictwa oznacza rozporządzenie metanowe. I nie zrobił nic

O tym, czy rząd faktycznie przespał temat unijnego rozporządzenia metanowego, ilu polskich eurodeputowanych zainteresowało się tą sprawą i dlaczego epatowanie astronomicznymi kwotami potencjalnych kar dla górniczych spółek nie jest dobrą strategią rozmawiamy z Januszem Olszowskim, prezesem Górniczej Izby Przemysłowo – Handlowej w Katowicach.

Premier mateusz morawiecki gornictwo metan

Przedstawiciele rządu dziękują związkowcom za ich inicjatywę w sprawie projektu unijnego rozporządzenia metanowego, a w odpowiedzi związkowcy rewanżują się stwierdzeniem, że rząd „przespał” ten temat. Słusznie?
Absolutnie podzielam tę opinię. Obecne poczynania dotyczące tego problemu bardziej przypominają działania z dziedziny PR-u niż jakieś konkretne kroki. Ci, którzy przez rok nie zrobili nic, próbują teraz pokazywać, że jednak działają, ale jest już stanowczo za późno. Jako kraj straciliśmy ponad rok czasu.

Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo – Handlowej
Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo – Handlowej. Fot. GIPH

Od kiedy było wiadomo, co się święci?
Projekt rozporządzenia metanowego oficjalnie pojawił się 15 grudnia 2021 roku, przy czym my jako Izba mieliśmy „przecieki” dotyczące tej sprawy już w listopadzie 2021 r. I od razu poprzez EURACOAL, czyli Europejskie Stowarzyszenie Węgla Kamiennego i Brunatnego którego nasza Izba jest członkiem, rozpoczęliśmy kampanię przeciwko temu projektowi.

Od samego początku oczywiste było, że projekt rozporządzenia będzie tak niebezpieczny dla sektora górniczego w Polsce?
Zdecydowanie tak. Kiedy przygotowaliśmy dla EURACOAL analizę skutków rozporządzenia, sprawdzając, które z kopalń w Polsce spełniają, a które nie spełniają zapisanych w projekcie limitów emisji metanu, to okazało się, że większość naszych zakładów górniczych tych regulacji nie spełnia. Tak więc już wtedy było wiadomo, jakie mogą być skutki jej wejścia w życie. Równolegle, jeszcze w grudniu 2021 r. wystąpiliśmy do Kadri Simson, unijnej Komisarz ds. Energii wskazując, że wdrożenie tego rozporządzenia wywoła kryzys społeczno – ekonomiczny, upadek wielu firm i utratę tysięcy miejsc pracy. I wreszcie w styczniu 2022 r. zwróciliśmy się do prezesa Rady Ministrów RP z wnioskiem o podjęcie szybkich i zdecydowanych działań, mających na celu niedopuszczenie do wprowadzenia tego rozporządzenia. Ten wniosek trafił też do wiadomości Ministra Aktywów Państwowych oraz Ministra Klimatu i Środowiska. Ponadto 12 stycznia 2022 r. wystąpiliśmy w tej sprawie do wszystkich polskich eurodeputowanych. Przekazaliśmy również nasze wystąpienie związkom zawodowym i wszystkim prezesom spółek węglowych.

Mówiąc krótko, wszyscy potencjalni zainteresowani byli o sprawie od dawna poinformowani…
Tak. Ponadto jako współprzewodniczący Zespołu Trójstronnego ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników dwukrotnie na jego posiedzeniach w lipcu i listopadzie ubiegłego roku zwracałem się do przedstawicieli rządu o to, by przedstawili stronie społecznej oficjalne stanowisko rządu polskiego wobec projektu rozporządzenia metanowego.

I co pan usłyszał w odpowiedzi?
Nic. Nie dostaliśmy kompletnie żadnej odpowiedzi. Do dnia dzisiejszego nie widzieliśmy oficjalnego stanowiska polskiego rządu w tej sprawie. Także spośród wszystkich polskich eurodeputowanych ani jedna osoba nam nie odpowiedziała. Nikt się w ogóle merytorycznie nie ustosunkował do naszego wystąpienia. Jedyna odpowiedź jaką otrzymaliśmy to pismo z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że sprawa została przekazana do Ministerstwa Aktywów państwowych, po czym z MAP-u otrzymaliśmy podziękowanie za zwrócenie uwagi i obietnicę, że nasze sugestie zostaną wzięte pod uwagę. I na tym się skończyło.

A jak zachowali się szefowie firm i instytucji, którzy powinni mieć świadomość potencjalnych konsekwencji tej regulacji?
Początkowo nasze apele i wystąpienia traktowano z niedowierzaniem, a czasami wręcz z lekceważeniem. Chyba nie brano ich poważnie. Izba jeszcze w listopadzie 2021r. powołała zespół roboczy dla zajęcia się tym tematem. W jego skład weszli przedstawiciele spółek węglowych, Spółki Restrukturyzacji Kopalń oraz Głównego Instytutu Górnictwa. Po analizie danych dotyczących polskich kopalń węgla kamiennego zauważono, że prawie żadna z nich nie spełnia proponowanych przez Komisję Europejską wymogów. Prezes Wyższego Urzędu Górniczego w lutym 2022 r. powołał Zespół do spraw analizy wybranych zagadnień związanych z ograniczeniem emisji metanu w energetyce. Zespół ten w marcu 2022 r przedstawił sprawozdanie ze swoich prac, których wyniki w pełni potwierdziły obawy zgłaszane przez Izbę.

I nadal uznawano, że panikujecie?
Tak to wtedy odbierałem. Do czasu aż prace nad projektem rozporządzenia rozpoczęła Rada Europy nikt z decydentów tą sprawą na poważnie się nie zainteresował, choć wystąpiliśmy „do wszystkich świętych”, a ja sam mówiłem o tym publicznie wielokrotnie, przy okazji różnych konferencji i innych spotkań branżowych.

Minister Moskwa twierdzi, że dzięki polskim „staraniom i negocjacjom” przyjęty przez Radę projekt rozporządzenia został znacznie złagodzony w stosunku do swego pierwotnego kształtu.
Uważam, że na tym etapie niewiele się zmieniło. Pojawiła się wprawdzie wyższa dopuszczalna ilość metanu w powietrzu wentylacyjnym, ale nie eliminuje to zagrożenia dla funkcjonowania naszych kopalń. Wciąż bowiem nie mieszczą się one w proponowanych limitach emisji tego gazu. Przed posiedzeniem Rady Europy wystąpiliśmy przez EURACOAL do górniczych organizacji w 12 państwach UE o stworzenie wspólnego frontu przeciwko temu rozporządzeniu, ale finalnie tylko Czechy i Słowenia poparły nasz wniosek. Oczekiwaliśmy, że w ramach inicjatywy rządowej również polskie władze spróbują z innymi państwami stworzyć jakąś koalicję mającą ten projekt zablokować na poziomie Rady Europy, ale ani eurodeputowani, ani przedstawiciele rządu polskiego nie zrobili w tym zakresie nic.

Może temat był tak bardzo branżowy, że politycy uznali go za jakiś kompletnie niszowy wątek dla specjalistów?
Niewątpliwie temat jest trudny, ale staraliśmy się w naszych wystąpieniach przedstawić dokładną argumentację opisując to takim językiem, by nawet laik zrozumiał o co chodzi i jakie jest zagrożenie. Po prostu zlekceważono problem i tyle.

Dlaczego?
Myślę, że wynika to z niejasnego rozdziału kompetencji między resortami, bo po likwidacji Ministerstwa Energii górnictwem zajmują się aż cztery ministerstwa. Wydaje mi się, że Ministerstwo Aktywów Państwowych uznało, że nie jest właściwym resortem do zajmowania się tym tematem, bowiem leży on w kompetencjach Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W efekcie nie było zdecydowanych działań ani z jednej, ani z drugiej strony. Według moich obserwacji sprawa metanu została w MAP nagłośniona z chwilą gdy pojawił się nowy wiceminister Marek Wesoły. Tak jakby dopiero on zajął się tym tematem.

Nie wierzy pan, że uda się w toku prac w Parlamencie Europejskim zablokować projekt rozporządzenia metanowego?
W mojej opinii sprawa w Parlamencie Europejskim jest przegrana. Jest za późno, aby cokolwiek odkręcić. Nie mamy szans na zdobycie większości, która by pozwoliła odrzucić to rozporządzenie. Można co najwyżej próbować do ostatniej chwili negocjować te kryteria, ale to wszystko dzieje się strasznie późno.

Na ile pewne są katastroficzne scenariusze zamykania kopalń przedstawiane teraz przez szefów górniczych spółek?
Na razie jedna rzecz jest pewna – wiemy, że żadna z kopalń metanowych nie spełnia tych rygorów, które są w propozycji tego rozporządzenia. A system kar ma sobie ustanowić państwo członkowskie.

Hipotetyczne wysokości tych kar już krążą w przestrzeni publicznej.
Moim zdaniem prezentowanie tych wyliczeń nie jest dobrym pomysłem.

Dlaczego? To przemawia do wyobraźni.
Bo przyjęto, że do naliczania tych kar zastosowany zostanie podobny mechanizm jak przy emisji CO2.

Mnożąc stawkę razy 28, bo – jak można usłyszeć – metan jest właśnie 28 razy gorszy dla efektu cieplarnianego niż CO2.
I to właśnie nie jest dobre podejście, bo w ten sposób sami sugerujemy, że te kary powinny być aż tak drastyczne.

Pytanie, co się stanie jeśli na gruncie krajowym spróbujemy ustanowić te kary na bardzo niskim poziomie?
Wtedy może się włączyć Komisja Europejska, bo w rozporządzeniu jest mowa, że kary mają być dotkliwe i znaczące. Zawsze jednak będzie można z niekorzystnym dla nas stanowiskiem dyskutować. Tymczasem już dzisiaj wskazujemy propozycję mechanizmu naliczania bardzo wysokich kar, co w przyszłości może istotnie osłabić naszą pozycję negocjacyjną.

Kopalnia metanowa PGG

Może Cię zainteresować:

Górnicze spółki wysłały list otwarty do eurodeputowanych. Chodzi o metan z kopalń

Autor: Michał Wroński

04/04/2023

Zarząd NSZZ Solidarność Katowice

Może Cię zainteresować:

Po co nam obiecane przez Tuska ministerstwo na Śląsku, skoro rząd i tak wyręczają związkowcy?

Autor: Michał Wroński

07/04/2023

Tomasz Rogala

Może Cię zainteresować:

PGG: Jeśli restrykcje metanowe wejdą w życie, zostanie nam tylko 8 lat. Potem większość kopalń do zamknięcia

Autor: Michał Wroński

02/03/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon