Już 23 października 2025 roku kierowcy po raz pierwszy przejadą nowym odcinkiem drogi ekspresowej S1 między Milówką a Przybędzą. To nie tylko koniec korków w Węgierskiej Górce, ale też początek nowej epoki w polskiej inżynierii drogowej. Bo choć tras ekspresowych mamy coraz więcej, ta jest naprawdę wyjątkowa. Dlaczego?
Przez góry, wododział i kontynent
S1 to pierwsza w Polsce droga ekspresowa, która przecina główny grzbiet Karpat i zarazem Główny Wododział Europejski – czyli linię dzielącą zlewiska Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego. W praktyce oznacza to, że jadąc nowym odcinkiem, kierowca opuszcza dorzecze Wisły iOdry, a wjeżdża w zlewisko Dunaju. Brzmi jak ciekawostka geograficzna? Może. Ale to także strategiczny przełom.
Via Carpatia i transgraniczne znaczenie
Nowy fragment S1 domyka polski odcinek Via Carpatia – międzynarodowego korytarza transportowego łączącego Bałtyk z Morzem Egejskim. Dzięki obejściu Węgierskiej Górki, trasa zyskała ciągłość i przepustowość, a Polska zyskała realne połączenie z południem Europy. To nie tylko wygoda dla turystów, ale też impuls dla handlu, logistyki i rozwoju regionów przygranicznych.
Tunel, estakady i 1,4 miliarda złotych
Odcinek Milówka–Przybędza to najdroższy fragment S1 – kosztował około 1,4 miliarda złotych. Ale za tę cenę dostaliśmy tunel, estakady, mosty i drogę poprowadzoną przez trudny teren górski, bez terenowych i technicznych kompromisów. To inżynieryjny pokaz siły, porównywalny z tunelem pod Luboniem Małym na Zakopiance. Tylko że ta ostatnia nie pokonuje europejskiego wododziału. A tak!
Co z innymi trasami?
- S7 (Zakopianka)? Nie przecina wododziału – robi to dopiero lokalna droga przez Chyżne na Orawie.
- S19 przez Przełęcz Dukielską w Beskidzie Niskim (Barwinek)? Cóż, jest w budowie. Umowę podpisano trzy lata temu.
- S3 przez Sudety? Owszem, nawet z tunelem pod masywem Gór Wałbrzyskich, ale bez przecięcia głównego wododziału. Jak na razie nie przekracza Przełęczy Lubawskiej.
Wniosek? S1 to jedyna droga ekspresowa w Polsce, która przecina Karpaty i główny Wododział Europejski w sposób śmiały, nowoczesny i transgraniczny. Przebiegająca przez Bramę Morawską autostrada A1 pokonuje (o ile pokonywaniem w ogóle można nazwać te parę podjazdów i niewielkich tuneli) teren nierównie łatwiejszy.
Dlatego 23 października to nie tylko data otwarcia nowej drogi. To moment, w którym Polska dołącza do grona krajów, które potrafią budować trasy przez góry, i granice, a nawet kontynent. W ten sposób Węgierska Górka – dotąd bez mała synonim korków na rozjeżdżanych przez tiry i ruch turystyczny beskidzkich drogach – staje się symbolem nowoczesności.

Może Cię zainteresować:
Postępy na budowie trasy S1. Gotowy jest kolejny fragment. Dziś otwarcie!

Może Cię zainteresować: