Śląskie Lumpiary otwierają sklep. "Nie zna życia ten, kto nie mierzył spodni zimą na kartonie"

Śląskie Lumpiary, czyli Kaja Fidytek i Karolina Iwanowicz, w pierwszej połowie maja otworzą pierwszy lumpeks vintage w Katowicach. Na ten pomysł wpadły, gdy szukały ubrań z poprzednich dekad. Asortyment istniejących sklepów z odzieżą używaną był wybrakowany. Idea stworzenia miejsca z wyselekcjonowaną odzieżą spotkała się z dużą aprobatą ludzi. Na targi odzieży, gdzie pojawiały się Śląskie Lumpiary, przyjeżdżało coraz więcej ich fanek i fanów.

Śląskie Lumpiary zdradziły nam, że ich sklep przy ul. Kochanowskiego w Katowicach zostanie otwarty w pierwszej połowie maja. Prace związane z otwarciem są już na ukończeniu. Pomysł otwarcia lumpeksu z odzieżą vintage powstał dwa lata temu. Karolina pracowała (i nadal pracuje) w instytucji kultury, a Kaja - w galerii handlowej. Okres pandemii spowodował u nich wypalenie zawodowe. Postanowiły podjąć się wspólnego projektu. Zainteresowanie nim wzbudziło ich zdumienie.

- Miałyśmy kilka pomysłów, które ewoluowały, ale, co ciekawe, wszystkie krążyły wokół ekologii. Na początku miał to być sklep z kosmetykami. Bardzo chciałam prowadzić swój własny biznes i na początku przymierzałam się do tego sama. W końcu zaproponowałam współpracę Kai. W tamtym czasie obie miałyśmy dużo wolnego czasu wskutek pandemicznych obostrzeń. I tak zaczęłyśmy chodzić razem po lumpkach - wspomina Karolina Iwanowicz.

Drugiego dnia współpracy każda z nich wyłożyła na stół po 50 złotych i ponownie wyruszyły na łowy do okolicznych sklepów z odzieżą używaną. Stało się to ich zwyczajem (który w miarę możliwości starają się w natłoku obowiązków kontynuować). Zaczęły od założenia Śląskich Lumpiar, czyli sklepu z odzieżą vinatge, którego w Katowicach dotąd nie było. Jak przyznają, w lumpeksach stolicy województwa można znaleźć perełki. Prowadziły działalność online i sprzedawały ubrania w internecie aż w końcu podjęły ostateczną decyzję o otwarciu sklepu stacjonarnego "Śląskie Lumpiary" przy ulicy Kochanowskiego, który został zrealizowany dzięki wsparciu miasta Katowice oraz programowi „Lokal na kulturę”.

Pojawił się pomysł nawiązania współpracy z państwową instytucją kultury, w której pracowała Karolina. Podjęły się organizacji eventu modowo-filmowego - tzw. "Mody na Kosmos". W holu kina odbywały się targi mody vintage, tematyczne wykłady i warsztaty, a w salach kinowych projekcje klasyków kina, jak "Śniadanie u Tiffany'ego" czy "Spragnieni miłości".

"Bytomskie lumpki to kopalnia unikatowej odzieży"

- Lubię jeździć do Bytomia, bo prawie zawsze znajdę tam jakąś perełkę. Być może jeszcze nie ma tam takiej świadomości i dzięki temu udaje się znaleźć tyle unikatów. Mamy takie miejsca, w których dobrze się czujemy, do których mamy sentyment, bo znalazłyśmy tam parę fajnych rzeczy, więc po prostu tam wracamy i tak że jest z bytomskimi lumpkami - tłumaczy Kaja Fidytek.

Najdroższą rzeczą, jaką udało się znaleźć Śląskim Lumpiarom był pasek od Gucciego z lat 90. Jego szacunkowa wartość to blisko 1000 złotych. One kupiły go za kilkadziesiąt. Oczywiście w większości przypadków w trakcie poszukiwań lumpiary znajdują odzież o mniejszej wartości, jak chusty od Yves Saint Laurenta, kupione za dwa złote, których wartość to kilkaset złotych. Takie znaleziska trafiają się jednak rzadko.

Drugą kategorią rzeczy, na które zwracają uwagę Śląskie Lumpiary jest odzież o wartości historycznej. - To są sukienki, bluzki, czy też jakieś dodatki z lat 30., 40., które wyglądają po prostu przepiękne, no i są cenne w naszej branży, a niedługo będą miały prawie 100 lat - dodaje Karolina Iwanowicz.

Trzecią i ostatnią kategorią jest odzież o wartości sentymentalnej. Śląskie Lumpiary urodziły się w latach 90., dlatego też ubrania pochodzące z tej dekady chwytają je za serce. Kojarzą się z domem, pierwszymi rodzinnymi wakacjami, czasem wolnym spędzonym z dala od zgiełku, wśród znajomych i bez telefonów.

- Wartość historyczna i sentymentalna jest dużo ważniejsza niż ta finansowa, to coś, co płynie prosto z serca - mówią Śląskie Lumpiary.

Lumpeks vintage to sklep z wyselekcjonowaną odzieżą

Nie będzie ubrań za "grosze". Nie będzie odzieży na wagę. Ani także przekopywania niekończących się stert ciuchów. Za to będzie wyselekcjonowana odzież z poprzednich dekad, dobra jakościowo, ze sprawdzonym składem i adekwatną ceną. Z takich założeń wychodzą Śląskie Lumpiary, które poświęcają na co dzień ogrom czasu, by znaleźć wartościową i dobrą jakościowo odzież.

- Cała idea polega na tym, że chodzimy po lumpeksach lub targach staroci, wyszukujemy rzeczy vintage'owe i poddajemy je obróbce. Naprawiamy, często golimy, wymieniamy guziki, zamki, żeby przedłużyć żywotność tej odzieży. Dajemy jej drugie, a nawet trzecie życie, nigdy nie wiadomo ile wcześniej miała właścicieli. Nie będziemy typowym szmateksem, tylko jednak "vintage shopem" - mówią założycielki sklepu.

Wkład włożony w renowację ubrań przełoży się również na cenę. W sklepie Śląskich Lumpiar będzie można oczywiście znaleźć odzież za kilkadziesiąt złotych, ale także taką, której cena przekracza 100 złotych. Cena produktów będzie adekwatna do ich jakości oraz wkładu pracy. Ceny będą wyższe niż w zwyczajnym lumpeksie, ale porównywalne do tych w sieciówkach lub nawet niższe.

Czego można się w nim spodziewać? Na pewno wełnianych kardiganów, ręcznie ozdabianych swetrów - na przykład koralikami, czy też jedwabnych koszul, które idealnie nadają się dla osób o wrażliwej skórze. Oczywiście nie zabraknie też sentymentalnej podróży do lat 90., czyli ortalionów, flanelowych koszul, czy T-shirtów z nadrukiem ulubionego boysbandu. Reszta asortymentu jest owiana tajemnicą do dnia otwarcia.

Poszetka Katowice Joanna Tomasz Godziek

Może Cię zainteresować:

Klasyczna męska elegancja made in Katowice. Jak Poszetka z Koszutki podbija Polskę

Autor: Katarzyna Pachelska

31/12/2022

Maja Pilarek w swojej kolekcji

Może Cię zainteresować:

Maja Pilarek - projektantka ze Śląska, która podbija świat mody. "Codzienne elementy są najlepszą inspiracją"

Autor: Martyna Urban

07/08/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon