Tomasz Słupik: w każdym scenariuszu Pierończyk jest na wygranej pozycji

O pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej i o tym, który z kandydatów może liczyć na dodatkowe głosy w drugiej turze rozmawiamy z dr Tomaszem Słupikiem, politologiem z Uniwersytetu Śląskiego.

M. Wroński
Ruda Śląska Rynek

Gdzie szukać genezy tego, że Michał Pierończyk został zwycięzcą pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej? Powiedzmy sobie wprost – nie był on najbardziej medialną postacią śląskiego samorządu ostatniej dekady.
Michał Pierończyk jest człowiekiem mocno zakorzenionym w Rudzie Śląskiej, który chyba też wykonał dobrą pracę kampanijną. On jeździł, pokazywał się, podkreślał to, że urodził się i mieszka w Rudzie Śląskiej, tam skończył szkołę, tam był radnym i wiceprezydentem. Myślę, że mu to mocno pomogło. Owszem, on poza Rudą Śląską nie jest jakoś bardzo znany, ale też chyba nie ma negatywnego elektoratu.

Wciąż jeszcze nie mamy pewności, kto będzie rywalem Pierończyka w drugiej turze, więc rozważmy dwa scenariusze. Jeśli będzie to starcie Michał Pierończyk kontra Krzysztof Mejer, to na kogo pójdą głosować ci, którzy dziś postawili na Marka Wesołego?
Na Wesołego głosowali przede wszystkim wyborcy PiS-, ale w jego elektoracie znajdziemy też takich „tradycyjnych” śląskich wyborców – osoby przywiązane do tradycji, do godki itp. I myślę, że większość tego elektoratu przepłynie do Pierończyka, przy czym podejrzewam, że sam Wesoły zachowa się neutralnie tzn. nie poprze żadnego z kandydatów. Pytanie natomiast skąd miałby brać głosy Mejer. Mam wrażenie, że te ok. 30 proc. głosów to jego „szklany sufit”. Może jeszcze kogoś zmobilizuje, ale wydaje mi się, że generalnie on już nie ma skąd brać. Dlatego myślę, że faworytem tej II tury jest Pierończyk. Bo jeśli taki tradycyjny wyborca, który głosował na Wesołego w pierwszej turze, miałby wybierać między Pierończykiem i Mejerem, to jemu znacznie bliżej będzie do Pierończyka niż do Mejera. Nawet w aspekcie takiej identyfikacji – że to taki chop, co godo po śląsku. Mejer wielu osobom może wydawać się takim sterylnym kandydatem i ma swój negatywny elektorat, co o może być dla niego kulą u nogi w II turze.

To teraz przeanalizujemy scenariusz numer 2: Pierończyk kontra Marek Wesoły. Kto skąd może brać głosy?

Tu jest pewna zagwozdka, aczkolwiek wybory Mejera raczej są antypisowscy i kierując się tym kluczem raczej przepłyną do Pierończyka. Czyli w każdym z tym scenariuszy Pierończyk jest na wygranej pozycji. W przypadku nie wejścia do II tury Wesołego bierze ten tradycyjny elektorat, w przypadku nie wejścia Mejera bierze ten antypisowski. Przy czym myślę, że w przypadku starcia z Wesołym różnica na korzyść Pierończyka będzie mniejsza aniżeli w przypadku starcia z Mejerem.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon