Chorzowski rynek został założony pod koniec XIX wieku na miejscu dawnego targowiska, tuż przy miejskim ratuszu. Co ciekawe (w kontekście późniejszych losów tego miejsca) zmieniono przebieg szosy Katowice-Bytom, aby nie przechodziła przez plac. Rynek stał się reprezentacyjną częścią ówczesnej Królewskiej Huty i miejscem wypoczynku – posadzono tam drzewa, powstały skwery i alejki, a przy nich stanęły ławki. Stały tam nawet egzotyczne palmy, na które moda wróciła pół wieku później. Tak było do lat 70. ubiegłego wieku. Wtedy transport okazał się ważniejszy.
- Chorzowski Rynek należy do najbardziej newralgicznych punktów komunikacyjnych województwa katowickiego - pisała w połowie lat 70. Trybuna Robotnicza.
Estakada przecięła chorzowski rynek na pół
Znaleziono więc najprostsze i nowoczesne na ówczesne czasy rozwiązanie. Wyburzono część zabudowań wokół rynku, w tym cenne secesyjne kamienice, a sam rynek przecięto na pół czterystumetrową estakadą. Mieszkańców Chorzowa poświęcono dla szybkiego i wygodnego przejazdu między Katowicami a Bytomiem. Do czasu zamknięcia estakady, 2 czerwca 2025 r., codziennie przejeżdżało nią około 45 tys. pojazdów. Według różnych obliczeń od 80 do nawet ponad 90 procent był to tranzyt. A chorzowianie dostali codzienną dawkę spalin i hałasu.
Projekt estakady przygotowało Wojewódzkie Biuro Projektowe w Zabrzu, a inwestycję wykonał Skoczowski Oddział Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Mostowych, pod nadzorem Zakładu Budowli Inżynierskich Politechniki Śląskiej. Budowa rozpoczęła się 26 sierpnia 1976 roku i planowo miała się zakończyć w 1981 roku. Prace jednak przyspieszono i chorzowska estakada została otwarta 22 lipca 1979 r. w najważniejsze święto PRL-u. Tak o budowie, na dwa miesiące przed otwarciem, pisał Goniec Górnośląski w artykule „Budowniczowie estakady - terminy skracają solidną i ofiarną pracą”.
„Proszę spojrzeć – mówi Józef Jałyński (brygadzista Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych) tę całą konstrukcję zaczynającą się przy ul. Dąbrowskiego aż po POSTI (d. Hala Targowa) zbudowała garstka ludzi. Co to zaś jest 30 chłopa przy takiej budowie. Dom z gotowych segmentów – bywa - stawiają dłużej. A tutaj. Toć to jest majstersztyk, cacko konstrukcyjne jakich niewiele w Europie. W Polsce budowaliśmy tą metodą po raz pierwszy i nawet laik, z chwilą gdy usuniemy wszystkie zbędne akcesoria towarzyszące budowie dostrzeże piękną sylwetkę estakady. Ja wiem, że większość widzi tylko beton, ale gdyby zastosować elementy gotowe byłoby go 3-4 razy więcej. Wtenczas zamiast lekkiej kładki w samym centrum miasta stałby potężny betonowy sześcian”
Przy budowie chorzowskiej estakady popełniono błędy
Może to właśnie ten pośpiech przy budowie i nowatorska metoda to „grzech pierworodny” chorzowskiej estakady. Krzysztof Tokarek, z Biura Projektowego TOKBUD, główny autor ekspertyzy estakady wykonanej w 2025 r. na zlecenie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie, wskazał, że największym problemem jest jest wykorzystana do budowy estakady stal wysokowęglowa, która jest podatna na proces korozji naprężeniowej. Tak według ekspertyzy stało się w Chorzowie. Stal sprężająca, która jest głównym nośnikiem estakady uległa korozji i może pęknąć nagle, bez żadnych wcześniejszych oznak.
- Jeżeli ta stal sprężająca nie pracuje, to nie jest w stanie utrzymać nawet ciężaru własnego estakady – zaznaczył autor ekspertyzy.
Krzysztof Tokarek zaznaczył także, że przy budowie estakady popełniono błędy (przez pośpiech?). Po przeprowadzonych badaniach i analizie archiwalnych materiałów stwierdzono, że nie wszystkie stalowe cięgna sprężające, które odpowiadają za wytrzymałość konstrukcji, zostały właściwie zamontowane. Części z nich właściwie nie zabezpieczono, co przyspieszyło procesy korozyjne.
- Nawet autor projektu budowy estakady potwierdzał, że nie osiągnięto wyników sprężenia tej stali. Po rozdeskowaniu tego obiektu występowało masę tzw. raków w betonie, czyli pustek, które uzupełniano zaprawą, co nie powinno mieć miejsca. Te „raki” to były miejsca, w których łatwo mogła się pojawić korozja stali i tak się stało – stwierdził Krzysztof Tokarek.
Opracowanie dotyczące stanu technicznego estakady liczy 235 stron i pracowało nad nim dziewięciu ekspertów z różnych branż. Ekspertyza została sporządzona na podstawie archiwalnych dokumentów oraz przeprowadzonych badań z wykorzystaniem m.in. skanowania laserowego, georadaru i ultrasonografu.
Przeprowadzone badania wykazały, że w kanałach, w których powinny znajdować się stalowe cięgna sprężające, występują pustki oraz zaawansowana korozja. W ekspertyzie zaznaczono, że pęknięcie tych cięgien doprowadzi do awarii lub katastrofy budowlanej.
Był remont i gwarancja… na 10 lat
Chorzowska estakada dopiero w latach 2012-2013 została gruntownie wyremontowana. Tak się przynajmniej wydawało. Choć wiadomo było, że gwarancja udzielona po tych pracach wynosiła 10 lat i... tyle estakada wytrzymała. Po tym czasie zaczęła się sypać. Na całej jej długości pojawiły się spękania i odpadają fragmenty betonu.
W styczniu 2025 roku władze Chorzowa otrzymały opinię prof. Marka Salamaka z Politechniki Śląskiej, w której zaproponował ograniczenie tonażowe. Wprowadzono więc zakaz poruszania się po estakadzie samochodów o masie powyżej 12 ton. Wtedy zamówiono także dodatkową ekspertyzę, która wykazała, że estakada może się w każdej chwili zawalić.
- Jestem w 100 proc. przekonany, że ten obiekt ulegnie kiedyś awarii lub katastrofie. Niestety nie jestem, i nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy to nastąpi. Może to być dziś, za tydzień, za miesiąc lub za pięć lat – podkreślił Krzysztof Tokarek, główny autor ekspertyzy.
Krzysztof Tokarek podał także przykład mostu Caroli w Dreźnie, którego część zawalił się w 2024 roku. Jak podkreślił został on wybudowany w tym samym czasie co chorzowska estakada i z użyciem stali tego samego rodzaju. Prof. Janusz Rymsza, doradca Ministerstwa Infrastruktury ds. Obiektów Inżynieryjnych przy PKP PLK, po posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, które odbyło się 6 czerwca 2025 r. mówił, że to zupełnie inne obiekty, zarówno pod względem konstrukcji, jak i skali.
- Tam rozpiętość przęsła miała 100 metrów, rozpiętość przęsła na estakadzie w Chorzowie to jest 30 metrów. Tamta konstrukcja była konstrukcją belkową, która zachowuje się zupełnie inaczej. W Chorzowie mamy do czynienia z płytą, którą bardzo trudno doprowadzić do katastrofy. Mamy tu schemat statyczny belki ciągłej - bardzo trudno doprowadzić do jakiegoś kataklizmu, jeśli konstrukcja jest ciągła – wyjaśniał profesor.
Co dalej z estakadą w Chorzowie?
Władze Chorzowa „są ukierunkowane na rozpoczęcie prac zmierzających do rozbiórki estakady w ciągu DK79 w Chorzowie”. Jak czytamy w oświadczeniu wydanym przez Urząd Miasta Chorzów „decyzja taka na chwilę obecną jest najbardziej optymalna, gdyż pozwoli w krótkim czasie przywrócić ruch pieszy, kołowy i tramwajowy na rynku w Chorzowie oraz ruch kolejowy w sąsiedztwie rynku”.
Z kolei Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję nakazującą „usunięcie zagrożenia bezpieczeństwa wiaduktu drogowego (…) poprzez wykonanie tymczasowego podparcia wszystkich przęseł obiektu”. Decyzja ma rygor „natychmiastowej wykonalności”, a termin na wykonanie takiego zabezpieczenia mija 31 sierpnia 2025 r. Później – według wojewody śląskiego - prezydent Chorzowa będzie mógł zdecydować o dalszym losie estakady.
Alternatywnym rozwiązaniem miała być obwodnica miasta, która miałaby się zaczynać w rejonie ul. Parkowej przy Stadionie Śląskim i przebiegać przez tereny dawnej Huty Kościuszko w kierunku Bytomia. Po raz ostatni w planach pojawiła się w 2014 r. i... na planach się skończyło. Są jednak opinie, że taka obwodnica wcale nie jest potrzebna. Ruch tranzytowy z powodzeniem bowiem przejmuje Drogowa Trasa Średnicowa, której nie było gdy budowano chorzowską estakadę.
A chorzowski rynek, który w części odzyskał funkcję reprezentacyjnego placu po remoncie zakończonym w 2019 roku, znów zamarł. Na jak długo?

Może Cię zainteresować: