Jerzy Gorzelik o Kuliku i feministkach: „Spór histeryków (i hersteryczek)” – jak się to robi po śląsku

Jerzy Gorzelik, szef Ruchu Autonomii Śląska, dołączył do dyskusji wywołanej felietonem Grzegorza Kulika pt. "Drogie feministki, nie pasujecie do śląskości, ale nie tego powodu, o którym myślicie" na łamach ŚLĄZAGA. Publikujemy jego głos w tej sprawie.

arc
Jerzy Gorzelik

Przypomnijmy, że 23 listopada 2024 r. na łamach ŚLĄZAGA ukazał się felieton Grzegorza Kulika pt. "Drogie feministki, nie pasujecie do śląskości, ale nie tego powodu, o którym myślicie".

26 listopada zamieściliśmy polemikę autorstwa kobiet związanych ze Śląskiem: Polemika kobiet związanych ze Śląskiem z Grzegorzem Kulikiem. "Nie rozumie on feminizmu i dyskredytuje pracę kobiet godających".

27 listopada głos w tej sprawie zabrał Marcin Melon: Chciałbym, by w ogóle nie było tego roszczeniowego feminizmu! Marcin Melon odpowiada Grzegorzowi Kulikowi

Dziś swoje stanowisko zabiera na naszych łamach Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska

W roku 1986 umysły niemieckich elit rozpalił spór historyków (Historikerstreit), w którym główne role przypadły konserwatywnemu Ernstowi Nolte i guru lewicowych intelektualistów Jürgenowi Habermasowi. Pierwszy zakwestionował wyjątkowość zbrodni narodowo-socjalistycznych porównując je do aktów masowej eksterminacji, dokonanych przez reżimy komunistyczne, co drugi uznał za niedopuszczalne. Do polemiki włączył się profesor uniwersytetu w Bremie, Imanuel Geiss, człowiek lewicy, który jednak w wyniku podróży za żelazną kurtynę stracił wszelkie złudzenia co do komunizmu i ZSRR. Człowiek, któremu osobiście zawdzięczam bardzo wiele – dzięki niemu jako młody chłopak po raz pierwszy mogłem zobaczyć Zachód.

Kiedy w 1984 roku z otwartymi ustami doświadczałem rezultatów ekonomicznej przewagi kapitalizmu nad socjalizmem w towarzystwie roztargnionego, bujającego w obłokach profesora, nie podejrzewałem, że ten łagodny i z pozoru kruchy uczony okaże się tak zdecydowany w obronie wolności słowa i intelektualnej uczciwości. Geiss zdystansował się od części tez Noltego, jednak ostrze jego krytyki zwróciło się głównie przeciw Habermasowi, któremu zarzucił przypisywanie oponentom tez, których nie wypowiedzieli, i próbę „moralnego i publicznego zlinczowania” przeciwników. Bremeński profesor, przez część niemieckiej lewicy uznany za zdrajcę, w tekście z 2002 roku wrócił do sporu określając go mianem „Histerikerstreit” (sporu histeryków).

I o to na naszych oczach rozgrywa się w ostatnich dniach nasz mały, lokalny „spór histeryków”, którego strony swe zarzuty opierają na wątłych podstawach, odpowiadają na zmyślone tezy, wpadają w spiralę złych emocji, próbując się raczej zakrzyczeć niż przekonać.

Grzegorz Kulik odbiera wypowiedź Aleksandry Klich na spotkaniu poświęconym językowi śląskiemu w Rybniku jako akt polskiego imperializmu kulturowego, który łączy z szeregiem projektów środowisk feministycznych w obraz feminizmu jako konia trojańskiego polskiego szowinizmu narodowego na Górnym Śląsku. W odpowiedzi, która przybrała formę listu otwartego – co stanowi dość niecodzienną formę polemiki z felietonem, feministki z oburzeniem odrzucają tezę jakoby kobiety nie miały udziału w pielęgnowaniu i rozwoju śląskości. Tyle, że w felietonie Kulika taka, czy choćby zbliżona teza nie pada. Nie jest on też „atakiem na kobiety identyfikujące się jako Ślązaczki” (w przypadku syna i brata Ślązaczek atak taki byłby dość ryzykowny). Owszem, jest miejscami niewybrednym atakiem na feministki, opartym na, w moim przekonaniu, nieuzasadnionej generalizacji, ale nie na Ślązaczki czy kobiety jako takie.

W efekcie list jest obroną racji, których nikt nie zakwestionował, a przynajmniej nie był to Grzegorz Kulik. Obszerna lista kobiet obecnych „w różnych przestrzeniach życia kulturalnego, społecznego czy politycznego”, z których większość spośród mi znanych nie jest feministkami, robi wrażenie, ale nie ma bezpośredniego związku z tematem sporu. Kulik bowiem nie odmawia kobietom zasług. Twierdzi natomiast, że nadreprezentacja mężczyzn wśród autorów piszących po śląsku może wynikać z mniejszej skłonności kobiet do wyboru tego języka, co zdają się potwierdzać badania. Można z takim wyjaśnieniem się nie zgadzać, można podważać rzetelność badań, ale czy autorkom listu nie szkoda czasu na polemiki z „Kulikiem wyobrażonym”: skrajnym mizoginem zawłaszczającym śląskość w imię toksycznej męskości?

Wobec tak obszernej polemiki z niewypowiedzianymi tezami zaskakuje mnie całkowity brak odniesienia się do tych zarzutów felietonisty, które mają realne podstawy. Trudno zaprzeczyć, że część projektów realizowanych przez środowiska feministyczne ma charakter nieskrywanie nacjonalistyczny. Powiela stereotypy i legitymizuje wykluczającą opowieść o Górnym Śląsku. Nie uważam, że feministki obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa.

Nie oczekuję tłumaczeń, lecz zajęcia stanowiska. Tak, jak uczyniły to środowiska śląskie, kiedy kilku działaczy w imieniu Ślązaków pisało obrzydliwy list do Putina. Tymczasem w odpowiedzi Kulikowi próżno szukać choćby zdawkowej próby wyjaśnienia. Pod listem natomiast nie trudno znaleźć podpis jednej z działaczek odpowiedzialnych za projekty słusznie krytykowane przez Kulika za ich narodową jednostronność.

Czy autorki nie obawiają się, że będzie to odebrane jako akceptacja postaw, które oponent, jak sądzę niesłusznie, przypisał całemu ich środowisku? Czy w środowisku tym znajdzie się ktoś, kto jak kiedyś Imanuel Geiss, narażając się na ostracyzm, powie: spierajmy się na temat, nie demonizujmy przeciwnika, wczytajmy się w to, co ma do powiedzenia, i przyjmijmy jego krytykę tam, gdzie jest ona słuszna?

Nowy Wełnowiec, wizualizacja

Może Cię zainteresować:

Nowy Wełnowiec, czyli nowa dzielnica Katowic. Powstanie w 10 lat, za 3 miliardy złotych. Zobaczcie wizualizacje

Autor: Grzegorz Lisiecki

27/11/2024

Kopalnia Kazimierz Juliusz Sosnowiec

Może Cię zainteresować:

Postmining, czyli nowe studia podyplomowe Głównego Instytutu Górnictwa i Politechniki Śląskiej. Chodzi o nowe życie dla zamykanych kopalń

Autor: Michał Wroński

28/11/2024

Kadry z filmu "Diabeł"

Może Cię zainteresować:

Recenzja filmu "Diabeł" z Erykiem Lubosem w roli głównej. To najbardziej śląski film tego roku

Autor: Roman Balczarek

27/11/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon