Przygotowanie kart do glosowania001

Roman Balczarek: Triumf demokracji okazał się pogwałceniem woli Ślązaków. Fakty i mity plebiscytu na Górnym Śląsku

Roman Balczarek: Triumf demokracji okazał się pogwałceniem woli Ślązaków. Fakty i mity plebiscytu na Górnym Śląsku

autor artykułu

Roman Balczarek

Przed nami 103. rocznica najważniejszego głosowania w historii Górnego Śląska. Doświadczenia zbiorowego naszych pradziadków i prababci. Dziś, po tylu latach dyskusja o tym wydarzeniu jest nadal żywa, ale co jeśli powiem wam, że dużo mitów obrosło wokół plebiscytu i trudno jest powiedzieć, kto tak naprawdę wygrał?

W dniu plebiscytu Sally ma 39 lat. Mieszka w Pszczynie. W domu mówi tylko po niemiecku. Z zawodu jest adwokatem i prowadzi swoją kancelarię. Jest członkiem Rady Gminy Żydowskiej w Pszczynie. Przeżył cztery lata w okopach I Wojny Światowej. Sally zapisał się do komisji plebiscytowej. Liczy na sprawiedliwy przebieg głosowania. A Ty jak byś zagłosował na jego miejscu?

W dniu plebiscytu Klara ma 18 lat. W domu mówi po śląsku i po niemiecku. Ukończyła szkołę ludową i jest po kursie krawieckim, pracuje w zawodzie. Polityka jej nie interesuje, ale chce żyć w stabilnym państwie, gdzie będzie miała za co żyć. Czyta i pisze po niemiecku. Czytać po polsku nauczy się dopiero po II wojnie światowej. Jakbyś zagłosowała na jej miejscu?

W dniu plebiscytu Isidor ma 30 lat. W jego domu rodzinnym mówiło się po śląsku, ale Isidor woli mówić po niemiecku Jest maszynistą pruskich kolei i ceni sobie swoją stabilną pozycję społeczną, dzięki której uniknął walk na froncie. Jakbyś zagłosował na jego miejscu?

W dniu plebiscytu Emanuel ma 20 lat. W domu mówi tylko po śląsku, ale zna niemiecki. Na krótko trafił na front zachodni, a po powrocie na Śląsk bierze udział w czymś, co Polacy będą nazywać powstaniami, a Ślązacy wojną domową. Do końca życia Manek mówi, że: “Ô, Ślōnsk przedsia żech sie bił. Dejcie sie pokōj z Polōkoma a Niymcōma”. Na karcie do głosowania nie ma jednak opcji śląskiej. Jakbyś zagłosował na jego miejscu?

W dniu plebiscytu Konrad ma 24 lata. W domu mówi po śląsku i po niemiecku. Mając 18 lat trafia na front zachodni, gdzie dostaje się do niewoli brytyjskiej. Dołącza wtedy do formowanych legionów Józefa Hallera, w których uczy się języka polskiego. Po powrocie na Śląsk zapisuje się do polskiego komisariatu plebiscytowego, gdzie poznaje samego Adalbertusa Korfantego. Marzeniem Konrada jest zostanie kupcem i posiadanie własnego wielkiego sklepu. Po plebiscycie przeprowadza się do Breslau. Jakbyś zagłosował na jego miejscu?

W dniu plebiscytu Bartłomiej ma 27 lat. W domu mówi po śląsku i po niemiecku. Jest urzędnikiem państwowym oraz weteranem, jak i inwalidą I wojny światowej. Prawie zginął walcząc w niemieckim mundurze na wojnie, która go nie dotyczyła. Jakbyś zagłosował na jego miejscu?

W dniu plebiscytu Paweł ma 25 lat. W domu mówi po śląsku i po niemiecku. W Wielkiej Wojnie walczył na froncie w Belgii, gdzie stracił słuch na jedno ucho. Po powrocie na Śląsk pracował na kopalni. Paweł walczył w latach 1919-1921 przyłączając się do polskich powstańców. W dobie szalejącego kryzysu widzi w Polsce szanse na poprawienie się bytu robotników na Górnym Śląsku. Po latach żałuje jednak swojej decyzji. Czuje, że Ślązacy zostali oszukani. A Ty jakbyś zagłosował na jego miejscu?

Landkarte von Schlesien

Może Cię zainteresować:

Roman Balczarek: Czyj był Śląsk? Polski, niemiecki, czeski? A może swój? Hałda mitów i błędów narosła wokół przynależności Śląska

Autor: Roman Balczarek

09/12/2023

Triumf demokracji

Dwudziesty marca, rok 1921. Milion sto dziewięćdziesiąt tysięcy osiemset czterdzieści sześć głosów. 1 190 846 ludzi. Blisko 98-procentowa frekwencja. Nasi przodkowie udali się do urn wyborczych i pierwszy raz w ich życiu mogli powiedzieć, w jakim państwie chcą żyć. A wszystko dlatego, że Francji zależało na upokorzeniu Niemiec i odebraniu im terenów przemysłowych. (Ôddekuj Ślōnsk choby nigdy przodzij! Szrajbnij sie na nasz ślōnski newsletter: https://www.slazag.pl/newsletter-slaski)

Patrząc dziś na plebiscyt można powiedzieć, że on tak naprawdę niczego nie rozstrzygnął. Strona polska pogwałciła decyzje Międzysojuszniczej Komisji Plebiscytowej i zaczęła zbrojne wystąpienie domagając się innego podziału. Dziwnym trafem Francuzi powołali spółkę Skarboferm na prawie rok przed plebiscytem. Spółkę, która miała mieć polsko-francuski zarząd i za pomocą francuskiego kapitału miała zarządzać przejętymi kopalniami na Śląsku. Niemcy likwidując swoją armię, dziwnym trafem, odsyłali broń na Śląsku, a byłym żołnierzom pozwalali na tworzenie organizacji militarnych. Jakiekolwiek głosy o utworzeniu niepodległego państwa górnośląskiego, a może nawet i śląskiego zostały zignorowane przez światowe mocarstwa i Polskę, Najbardziej zagorzali orędownicy niepodległości zostali zamordowani. Ślązacy ducha niemieckiego i polskiego przerzucają się argumentami, kto wygrał plebiscyt, chociaż tak naprawdę żadna ze stron nie wygrała i nie miała prawa wygrać. Coś, co mogło wydawać się największym triumfem demokracji w historii tej części Europy, zostało zignorowane.

Ale przecież dla naszych przodków 20 marca 1921 wydawał się najważniejszym dniem w ich dotychczasowym życiu. Dniem, w którym czuli, że ktoś chce wysłuchać ich głosu.

Skopać leżącego

Pomysł plebiscytu był chyba największym osiągnięciem Ligi Narodów, a przynajmniej w ich własnym mienianiu. I Wojna Światowa skończyła się, trzeba było pozamiatać po wojnie i podzielić Europę. Wszystko toczyło się w ramach konferencji paryskiej, której skutkiem było uchwalenie traktatu wersalskiego (oraz kilku innych) oraz powołanie wspomnianej Ligi Narodów. Jednakże jak zawsze historie chcieli pisać zwycięzcy. Wyniszczona wojną Francją chciała doprowadzić do pozbawienia Niemiec jakiejkolwiek pozycji i strat w terytorium. Idealnym kandydatem do tego miała być świeżo odrodzona Polska, która była sojusznikiem Francji na wschodniej granicy z Niemcami i państwem, które rościło sobie pretensje do terytoriów Niemiec.

Sytuacja idealna dla Francuzów, ale nie wszyscy byli tego zdania. Premier Wielkiej Brytanii powiedział wtedy słynne zdanie: „dać Polsce śląski przemysł to jak dać małpie zegarek”. Stanęło więc na plebiscycie, ale nie było to kierowane pobudkami demokratycznymi. Po prostu uznano, że podział będzie najbardziej sprawiedliwy, obie strony coś dostaną, a dzięki spisowi ludności z 1910 myślano, że sytuacja na Górnym Śląsku jest dość prosta. Wschodnia część jest zamieszkana przez Polaków, a zachodnia przez Niemców. Tyle że sytuacja nie była prosta, a w spisie pytano o język, jakim ludzie mówią, a nie o narodowość.

Serial dom pod dwoma orlami 1

Może Cię zainteresować:

Roman Balczarek: Śmieciowy serial TVP „Dom pod Dwoma Orłami” to nawet nie burger z Maca. To kebab z odgrzanego w mikrofali mięsa

Autor: Roman Balczarek

19/03/2023

Żądamy wolnego państwa

Rozmowy o plebiscycie toczyły się podczas półrocznej konferencji paryskiej (styczeń-czerwiec 1919), ale na Górnym Śląsku maszyna pracowała po swojemu. Książe Hochberg von Pless marzył o arcyksięstwie Górnego Śląska, gdzie byłby głową państwa. Lokalni działacze na pruskim Górnym Śląsku jak ksiądz Carl Uliztka czy Ewald Latacz optowali za utworzeniem osobnego państwa górnośląskiego, a nawet w grudniu 1918 podczas konferencji kędzierzyńskiej uchwalili deklarację państwa górnośląskiego.

Z kolei na austriackim Śląsku Józef Kożdoń działał z ramienia swojej Śląskiej Partii Ludowej, która dążyła również do utworzenia osobnego państwa. Co ciekawe historyk Edmund Klein doszedł do źródeł, które potwierdzają, że i Wrocław myślał o własnym państwie śląskim. W grę wchodził zarówno niepodległy byt jak i osobny kraj związkowy w Rzeszy niemieckiej. Któż nie chce mieć własnego państwa? Zwłaszcza gdy ziemia, na której mieszka jest bardzo bogata. Te głosy były jednak ignorowane przez Polskę, Niemcy, Brytanię i Francję. Tylko Czechosłowacja poparła pomysł i ogłosiła, że może się zrzec się praw do Śląska, ale tylko i wyłącznie na rzecz niepodłego państwa śląskiego. O rezygnacji na rzecz II RP nie było mowy.

A więc plebiscyt

Stało się. W czerwcu 1919 podjęto decyzję o odebraniu Niemcom tak zwanego terenu plebiscytowego, który był to mniej więcej dawną rejencją opolską. Od lipca 1919 do czerwca 1922 był to teren bezpaństwowy pod egidą Międzysojuszniczej Komisji Plebiscytowej z zachowaniem dawnej administracji niemieckiej. A o plebiscycie mówił artykuł 88. traktatu wersalskiego:

Artykuł 88.

W części Śląska Górnego, położonej w granicach poniżej opisanych, mieszkańcy zostaną powołani do wypowiedzenia się przez głosowanie, czy życzą sobie przyłączenia do Niemiec, czy też do Polski:

(…)

Już obecnie Rząd polski i niemiecki, każdy o ile go to dotyczy, zobowiązują się nigdzie na swem terytorjum nie zarządzać dochodzeń oraz nie stosować żadnych środków wyjątkowych w przedmiocie jakiegokolwiek czynu politycznego, jakiby zaszedł na Górnym Śląsku w okresie zarządu, przewidzianego w dołączonym Aneksie aż do ostatecznego urządzenia tego kraju.

Niemcy już obecnie oświadczają, że zrzekają się na rzecz Polski wszystkich praw i tytułów do części Górnego Śląska, położonej poza linją graniczną, określoną na podstawie plebiscytu przez Główne Mocarstwa sprzymierzone i stowarzyszone.

I ostatnie słowa artykułu mówią nam o bardzo ważnej rzeczy. Linia graniczna określona przez Mocarstwa na podstawie wyniku plebiscytu. Trzeba więc jasno podkreślić, że plebiscyt od razu zakładał podział obszaru. Późniejsze rozporządzenia to regulowały jeszcze konkretniej. Wynik całościowy jest nieważny. Ważne są konkretne gminy i jak ustanowiony zostanie podział Górnego Śląska. Rząd dusz był potrzebny do celów wizerunkowych, ale obu stronom zależało najbardziej na głosach w ¼ obszaru, bo tam ulokowano główne ośrodki przemysłu. Nie było więc ważne “ile głosów” tylko “gdzie wygraliśmy”.

Śląskie miasto w XVII wieku. Autor: Frierdich Werner

Może Cię zainteresować:

Friedrich Werner. To dzięki niemu wiemy jak bardzo śląskie miasta zmieniły się na przestrzeni wieków

Autor: Roman Balczarek

01/12/2023

Wyniki

Wszyscy znamy tę statystykę: 40% dla Polski, a 60% dla powrotu do Niemiec. Ale jak już mówiłem, ten wynik nic nie mówi tak naprawdę. Ważne było, gdzie kto wygrał. Tylko 1/5 miast opowiedziała się za Polską, a prawie wszystkie z kluczowych miejscowości przypadła Niemcom. Strona polska była oczywiście wściekła, bo spodziewano się zupełnie innych wyników, ale prawda jest taka, że rezultat nie zadowalał nikogo. Strona polska wiadomo. Niemcy widzieli, że w tak zwanych polskich powiatach zostanie dużo niemieckich enklaw, a Alianci wiedzieli, że nie da się podzielić obszaru plebiscytowego.

W toku ustalania zasad plebiscytu i podziału wszyscy zabiegali o zapis o zakazie tworzenia enklaw i eksklaw. Rozwiązanie nader praktyczne, ale nierealne do wdrożenia się okazało. A przygotowana przez Aliantów propozycja podziału przyznała powiaty rolnicze Polsce, zaś przemysł skonsolidowała w Niemczech. Korfanty postanowił doprowadzić do wojny domowej o Górny Śląsk, ale przecież nie patrząc nawet to, wola Ślązaków została pogwałcona, bo zakładała powstanie kulturowych enklaw.

Wiele osób do dziś ma zastrzeżenia do wyników, bo miały one być zmanipulowane. I odpowiedź na to pytanie to jedna z serii: i tak i nie. Były wyniki zmanipulowane, ale nie tak jak część osób to głosi.

Zarzuca się, że na plebiscyt zwożono Niemców w pociągach, żeby brali udział w głosowaniu. Ale to tylko półprawda. Były specjalne pociągi dla głosujących, ale rzeczonych głosów domagała się strona polska. Byli to Ślązacy urodzeni na Górnym, ale nie mieszkający już na terenie obszaru plebiscytowego. W praktyce byli to emigranci zarobkowi do innych miast Niemiec lub ludzie, którzy opuścili niespokojny Górny Śląsk celem ochrony własnego życia. Ogólnie rzecz biorąc, nie są to ludzie, którym można by odmówić prawa głosu. Znali specyfikę regionu, pochodzili z niego i często planowali powrót. Głosowanie tylko przez ludzi mieszkających w dniu plebiscytu na Górnym Śląsku byłoby dopiero manipulacją, zwłaszcza w dobie kryzysu i ciągłych rozbojów i starć bojówek. Jednakże gdybyśmy chcieli liczyć wynik tylko dla zamieszkałych, to nadal wychodzi przewaga dla Niemiec, choć niektóre gminy i powiaty zmieniłyby przynależność (jak powiat lubliniecki). I tak były pociągi ułatwiające podróż na plebiscyt i płatne urlopy 20 marca 1921, ale znowu: tym ludziom należało się prawo głosu.

Do manipulacji doszło jednak w sferze podziału na gminy. Mając do dyspozycji spis z 1910 ustalono w obszarze plebiscytowym pewne tereny, które były jawnie ducha niemieckiego. Teoretycznie plebiscyt nie miał tam sensu. Jednocześnie dziwnym trafem sporo “polskich” powiatów miało większe terytorialnie okręgi plebiscytowe niż te “niemieckie”. Tak, żeby Niemcy mogli mieć większą liczbę okręgów po swojej stronie. A o co w tym chodziło? Najpewniej chciano, żeby obie strony mogły wziąć coś do siebie i miało to pozwolić na uniknięcie potencjalnej wojny. Niestety tak się jednak nie stało.

Interaktywna mapa z dokładnymi wynikami plebiscytu:

https://silesia-plebiscite.net...

Sto dwa lata temu nasi przodkowie wzięli udział w plebiscycie. Nie wiemy ilu z nich, było świadomych wielkich rzeczy, które dzieją się poza ich własnym podwórkiem, o którym mieli podobno zadecydować. Nie wiemy też, jakie byłyby wyniki, gdyby były trzy opcje: Polska, Niemcy i niepodległy Górny Śląsk. Trudno rozmawiać o plebiscycie bez perspektywy tak zwanych powstań i znajomości wyników, ale przecież oni tego nie wiedzieli wtedy. Zastanówmy się przez chwilę jak, my byśmy zagłosowali na ich miejscu. Pomyślmy, dlaczego oni tak głosowali. Czego się spodziewali, jeśli mówili jak oba państwa ich zawiodły.

Pamiętajmy wreszcie, że nic nie jest zero-jedynkowe, a ktoś w Paryżu zdecydował, że nasz Hajmat ma zostać podzielony, bo dla Berlina, Warszawy i Paryża tak jest wygodniej.


Cieszymy się, że przeczytałeś nasz tekst do końca. Mamy nadzieję, że Ci się spodobał. Przygotowanie takich materiałów wymaga mnóstwo pracy i czasu od autorów. Chcemy, żeby zawsze były dostępne dla Was za darmo, jednak aby mogło tak pozostać, potrzebujemy Twojego wsparcia. Zostań patronem Ślązaga na Patronite.pl i dołóż swoją cegiełkę do rozwoju dobrego dziennikarstwa w regionie.

Michał Grażyński

Może Cię zainteresować:

Grażyński zginął tragicznie. Dlatego, że Ziętek z Zawadzkim próbowali go ściągnąć do Polski?

Autor: Tomasz Borówka

25/03/2023

Historyczny Ślązag

Może Cię zainteresować:

Historyczny Ślązag. Najgłośniejsza afera przemytnicza na Śląsku lat II Rzeczpospolitej

Autor: Tomasz Borówka

24/03/2023

Rynek w Katowicach w XX wieku

Może Cię zainteresować:

Józef Krzyk: Śmieszą mnie pohukiwania o tym, jaki Śląsk mógł być piękny, młody i bogaty, gdyby nie plebiscyt

Autor: Józef Krzyk

08/03/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon