Rząd uspokaja górników, ale umowa społeczna jest wciąż bez notyfikacji. „Jesteśmy oszukiwani i naciągani”

Energetyka jądrowa w Polsce jest już rozpędzoną lokomotywą, która w ciągu kilku-kilkunastu lat zmieni polski miks energetyczny – tak podczas Krynica Forum powiedział wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Kilka dni wcześniej w Zabrzu deklarował, że po stronie rządu nie ma „żadnych projektów”, by przyspieszać odchodzenie od węgla, a umowa społeczna dla górnictwa będzie realizowana. Recenzujący poczynania rządu związkowcy mówią tymczasem wprost: rząd mami obietnicami, a tak naprawdę się „zapętlił”.

fot. PGE
Przeładunek węgla

Ministerstwo w rozkroku

To wielkie wyzwanie tak przetransformować polską energetykę, by z jednej strony zapewnić stabilną energię, a z drugiej odejść od paliw kopalnych. Mamy świadomość że to będzie dużo kosztować, że będzie trwać, i że oznacza to wielkie zmiany społeczne – stwierdził podczas odbywającego się w tym tygodniu Krynica Forum minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Jak dodał, po zakończeniu transformacji sektora energetycznego miks energetyczny w Polsce będzie opierał się o dwa zasadnicze filary: energetykę jądrową i odnawialne źródła energii. Zastrzegł przy tym, że „w tym całym procesie musimy też myśleć o ludziach zatrudnionych z górnictwie i tradycyjnej energetyce”.

Kilka dni wcześniej tenże sam minister Sasin, podczas spotkania w Zabrzu, zapewnił, że po stronie rządu nie „żadnych projektów”, aby przyspieszać odchodzenie od węgla, i że umowa społeczna dotycząca zasad funkcjonowania górnictwa do roku 2049 będzie realizowana. W ten sposób po raz kolejny szef MAP-u próbuje uspokoić górniczych związkowców, którym mocno na nerwy podziałało przedstawienie przez Polską Grupę Energetyczną swej zaktualizowanej strategii, zakładającej m.in. odejście przez ten koncern od węgla do roku 2030 i osiągnięcie zerowej emisyjności dekadę później poprzez odejście od gazu na rzecz m.in. wodoru i innych, czystych źródeł energii elektrycznej.

I choć aktualizacja ta w kilka dni po ogłoszeniu została oficjalnie uchylona (kwestia do dyskusji – na ile pod presją związkowców, a na ile w wyniku wewnętrznego sporu w obozie władzy), zaś branżowe media zwracały uwagę, że zapisy tego dokumentu wcale nie oznaczały, iż należące dziś do PGE elektrownie węglowe z dnia na dzień przestaną działać, to atmosfera podejrzliwości wśród środowisk związanych z węglem pozostała. Zwłaszcza, że wspomniana przez ministra Sasina umowa społeczna wciąż jeszcze (półtora roku po wysłaniu do Brukseli) nie została przez Komisję Europejską notyfikowana.

PiS się zapętlił”

– Mam wrażenie, że od dwóch lat jesteśmy oszukiwani i naciągani obietnicami, że za chwilę to załatwimy. Siadając do umowy społecznej minister Soboń (ówcześnie odpowiedzialny za górnictwo w MAP – przyp. red). zapewniał, że wszystko mamy dograne i jest tylko kwestia sformalizowania tego. Wszyscy o tym wiedzieli oprócz KE – kpił w piątek na antenie Radia Piekary Rafał Jedwabny, przewodniczący Sierpnia 80 w Polskiej Grupie Górniczej.

Jak dodał, strona rządowa próbuje obarczać winą za przeciągający się impas KE i obiecuje, że po wygranych wyborach sprawa notyfikacji zostanie załatwiona. –To stara śpiewka. Tyle, że w umowie społecznej są zapisy, które mogą być realizowane bez KE, a ich nie realizujemy. Np. inwestycje w czyste technologie spalania – zwrócił uwagę Jedwabny.

Odnosząc się do aktualnej sytuacji w górnictwie szef Sierpnia 80 w PGG ocenił, że niezależnie od wyniku wyborów parlamentarnych branża ta znajdzie się w „potężnych kłopotach”, m.in. za sprawą masowego importu z zagranicy.

PiS się zapętlił. Dzisiaj nie mamy węgli grubych i nie będziemy ich mieli, bo ograniczamy wydobycie na naszych kopalniach. Będziemy więc ściągać węgiel z zagranicy. Tylko że aby ściągnąć węgiel gruby z zagranicy, trzeba przynajmniej 4-5 razy więcej węgla ściągnąć, bo to wszystko jest niesort. Mamy zatem pełne zwały na kopalniach, pełne zwały w energetyce, pełne zwały w portach, a musimy ściągnąć kolejny węgiel, żeby wysiać gruby sort, aby coś było na ogrzewanie zimą – tłumaczy Jedwabny.

Jeśli idzie o miały energetyczne, to według moich informacji PGE płaci za nie, ale nie wszystko z PGG odbiera, bo nie ma ich gdzie zrzucać. Na razie część tych węgli była więc u nas na zwałach, ale to droga donikąd – stwierdził związkowiec.

Prezentacja aktualizacji strategii PGE

Może Cię zainteresować:

Michał Wroński: Węgiel do 2030? Rząd się przestraszył, spółka straciła wiarygodność, a inwestorzy pieniądze

Autor: Michał Wroński

06/09/2023

Muzeum Śląskie

Może Cię zainteresować:

200 lat skończyłaby właśnie Kopalnia Węgla Kamiennego "Katowice". Będzie wystawa w Muzeum Śląskim

Autor: Michał Wroński

01/09/2023

Akademia PGG Pole szkoleniowe w KWK Wujek

Może Cię zainteresować:

Klasy górnicze pod szyldem PGG od września ruszają, ale tylko w Rybniku i Radlinie

Autor: Michał Wroński

31/08/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon

czytaj więcej:

Spotkanie premiera ze związkowcami

Rząd nie chce opierać bezpieczeństwa energetycznego na węglu

Protest w siedzibie PGG

Protest przed siedzibą Polskiej Grupy Górniczej w Katowicach

Błękitny węgiel. Fabrykę "blue coal" chce budować Polska Grupa Górnicza.

PGG buduje fabrykę węgla, który mógłby pokonać smog. Późno

Górnicy

„Posłów ze Śląska trzeba pogonić. Są gorsi od Morawieckiego"

Protest przed biurem premiera Mateusza Morawieckiego

Związkowcy: "Mateusz Morawiecki schował głowę w piasek"

KWK "Pniówek"

Czterech górników z KWK "Pniówek" nadal w szpitalu

Uchodźcy z Ukrainy w Bytomiu

Bytom gości uchodźców. Przyjechało ponad 50 Ukraińców