W 1738 roku nad Łaziska Górne nadciągnął ogromy kataklizm. Gminę spustoszył huragan. Według podań, przerażeni mieszkańcy - wbrew dzisiejszemu zdrowemu rozsądkowi - udali się na najwyższe w okolicy wzgórze - Wierzysko. Jego wierzchołek, czyli góra Św. Jana, stało się miejscem modlitw o ratunek dla miasteczka. Dramatyczna historia dała początek miejskiemu herbowi, który przedstawia gałązkę i siedem opadających złotych liści. Nieprzypadkowo są to liście lipy (w PRL zastąpione brzozowymi). Szczyt góry Św. Jana zwieńcza właśnie stara lipa.
Góra św. Jana Chrzciciela z pomnikiem św. Jana Ewangelisty
W cieniu lipy stoi pomnik św. Jana Ewangelisty. Powstał 18 sierpnia 1819 roku. Jego fundatorem był Jan Michalski - nauczyciel szkoły elementarnej w Łaziskach Średnich, który św. Jana Ewangelistę uczynił swoim patronem.
Na cokole pomnika wyryto napis: "Jan Ewangelista Orlicy sie rowna przes to ze se wisoko winosi wipisuie wioske gwari taimne wieci Boske. - Jan Michalski kazal budowat na cse i hwala Bogu dni 18 tego Serp. 1819."
Pomnik przeszedł swoje. W czasie II wojny światowej został wywrócony przez nazistów, a pewnego razu zatroskany mieszkaniec pomalował go farbą, co uszkodziło kamienne oblicze świętego. Od tamtego czasu przeszedł konkretną renowację i obecnie znajduje się pod opieką miasta.
Co ciekawe, patronem Łazisk Górnych od wielu wieków jest inny św. Jan - Jan Chrzciciel. To właśnie o jego wstawiennictwo modlono się podczas huraganu. Na szczycie wzniesienia co roku 24 czerwca, w dzień św. Jana, organizowane są uroczyste msze dla mieszkańców z udziałem proboszczów wszystkich łaziskich parafii, urzędników i przedstawicieli lokalnych zakładów pracy. W 2024 roku św. Jan Chrzciciel został oficjalnie ogłoszony przez Stolicę Apostolską patronem miasta.
Czy na Wierzysku w Łaziskach Górnych straszy?
Poruszyliśmy już religijne znaczenie Wierzyska. Pora zająć się krążącymi o tym miejscu legendami. Najpopularniejsza opowiada o tajemniczym kościele. Podobno przed wiekami stała tam świątynia, która zapadła się pod ziemię. Powodem miało być popełnienie w jej wnętrzu ciężkiego grzechu - według najpopularniejszej wersji miała to być zbójecka hulanka. Podobno gdzieś ukryto też skarb...
Ponoć w lesie okalającym kościół grasowali zbójcy. Pewnego dnia urządzili sobie w nim zbójecką hulankę, tym samym bezczeszcząc go, co doprowadziło do zapadnięcia się budowli. Zbójcy ponieśli karę za swój haniebny czyn – zginęli przywaleni jego gruzami. Skarby, które pozostawili stały się kolejnym przyczynkiem do powstania coraz to innych opowieści – mówi zarys legendy wg. Antoniego Halora, opisany w książce Podania i legendy mikołowskie
Według innych podań miała tam stać świątynia protestancka, która zaczęła niszczeć po wygnaniu ewangelików z tych ziem. Podobno niektórzy słyszą w tym miejscu tajemnicze śpiewy - można dostać gęsiej skórki...
Dziś próżno szukać tam ruin legendarnego kościoła. Można za to natknąć się na bunkry! Przez teren Łazisk Górnych w czasie II wojny światowej biegła linia umocnień Obszaru Warownego Śląsk. Na obszarze Wierzyska znajdziemy 3 schrony - jeden pośrodku wierzyskiego lasu, a 2 w okolicy ulic św. Jana, Ligonia i Wspólnej.
Po Wierzysku grasują stworki!
Faktem jest, że podczas wieczornego joggingu można się szczerze przestraszyć. Na szczęście to tylko pozory - zza drzew spoglądają na nas sympatyczne stworki ze świecącymi w ciemności ślepiami. Stworki zamieszkujące Wierzysko to sprawka Izy i Bielana, którzy prowadzą facebookową grupę WYZWANIA IZY I BIELANA. Powstanie szlaku miało być motywacją do wyjścia z domu i wspólnego, rodzinnego spędzania czasu.
- Chcieliśmy, aby ludzie chętniej wychodzili rodzinnie na spacery.
Chociaż spacer po lesie z nutką przygody jest dobry także na randkę i inne okazje, nawet na przygodę z dreszczykiem - stwory wyposażone są w oczy świecące w ciemności. Można skusić się na nocną wyprawę z latarką? - mówi Iza Błaszczak, współtwórczyni projektu WYZWANIA IZY I BIELANA.
Spacerowicze mogą szukać magicznych żyjątek w zakamarkach Wierzyska. Przyświeca im zasada "im więcej stworków, tym więcej zabawy i konieczności ruchu".
Mimo, że drewniane rzeźby często są niszczone, to Iza i Bielan nie poddają się i tworzą nowe dzieła, które radują - a wieczorami też zaskakują - spacerowiczów. Każdy z parunastu stworów ma imię. Powstały również domki krasnoludków.
Od czasu do czasu można przestraszyć się jedynie młodych miłośników tak zwanego kolarstwa grawitacyjnego. Cała trasa prowadząca do wierzyskiego bunkra usiana jest przeszkodami i kolarskimi skoczniami. Jak widać entuzjastów "downhill" nie zniechęcają mroczne legendy - kto wie, może nawet dodają dreszczyku emocji?
Nie da się ukryć, że w atmosferze Wierzyska da się wyczuć pewien mistycyzm. Sceptycy powiedzą, że to tylko halucynacje wywołane wyziewami z elektrowni i huty. Ci bardziej spostrzegawczy zauważą, że nawet sama nazwa wzgórza jest swego rodzaju zaklęciem - wszak nazwa "Wierzysko" pochodzi od słowa "wiara".

Może Cię zainteresować:
Peter Wiescholek: Sentymentalny tekst o pewnej kapliczce…

Może Cię zainteresować:
Ostatnie strzały 1945 roku. Bitwa o Bramę Morawską i Śląsk Opawski

Może Cię zainteresować: