Czy leci z nami pilot? Samorządy przecież dostały narzędzia by pilnować hulajnóg
Reakcje na pojawienie się w miastach wypożyczalni elektrycznych hulajnóg były dwojakie – użytkownicy byli zachwyceni, ceniąc sobie możliwości szybkiego i taniego przemieszczania się bez oglądania się na rozkład jazdy komunikacji miejskiej, ale już potykający się o pozostawione byle gdzie jednoślady tego zachwytu nie podzielali. Czy ktoś nad tym bałaganem panuje? - pytali.
Przepisy w tej materii, jak to zwykle bywa, pojawiły się z pewnym opóźnieniem. Trzy lata temu weszła w życie nowelizacja Prawa o ruchu drogowym, która regulowała status prawny elektrycznych hulajnóg i tzw. urządzeń transportu osobistego. Określiła ona m.in. gdzie i z jaką maksymalną prędkością można jeździć pojazdami tego typu, a także gdzie można je pozostawiać.
Zgodnie z przepisami ich legalne zaparkowanie jest możliwe na chodniku w miejscu wyznaczonym przez zarządcę drogi, a jeśli takich miejsc zarządca drogi nie wyznaczył, to po prostu na chodniku przy zachowaniu trzech warunków:
- hulajnoga ma być ustawiona jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika tj. najbardziej oddalonej od jezdni,
- hulajnoga ma być ustawiona równolegle do krawędzi chodnika,
- szerokość chodnika pozostawionego dla ruchu pieszych ma być taka, by nie utrudniała im ruchu i nie mniejsza niż 1,5 m.
W nowelizacji wskazano też maksymalną wysokość opłat za usunięcie z drogi hulajnogi elektrycznej lub „uto”, a także za każdą dobę jego przechowywania, przy czym decyzję o wprowadzeniu takiej opłaty pozostawiono gminom.
Reasumując,
samorządy dostały narzędzie, które pozwala im wskazywać
„parkingi” dla e-hulajnóg i określać finansowe sankcje dla
operatorów za pozostawiane byle gdzie pojazdy. A jak z tego
narzędzia korzystają, to już inna historia.
Są specjalne parkingi i opłaty za odholowanie nieprawidłowo zaparkowanych hulajnóg
W stołecznych Katowicach funkcjonują 42 parkingi dla e-hulajnóg, wyznaczone w dwóch strefach – w Śródmieściu oraz Katowickim Parku Leśnym. Ich lokalizacje operatorzy jednośladów wprowadzili do swoich aplikacji. Wymalowane białą farbą prostokąty z obrazkiem hulajnogi nie pozostawiają zresztą wątpliwości odnośnie tego, dla czego są przeznaczone.
Nie oznacza to jednak, że użytkownicy tych pojazdów mogą je pozostawiać tylko w tych miejscach. Do swej dyspozycji mają też chodniki pod warunkiem, że będą stosować się do wskazanych wcześniej trzech warunków wynikających z ustawy. Mówiąc wprost, niewiele trzeba, by prawidłowo zaparkować jednoślad. Jeśli jednak tak się nie stanie, to miejskie służby mogą odholować pojazd, a wówczas miasto - zgodnie z zapisami porozumienia podpisanego z operatorami działającymi w Katowicach – ma prawo skasować od firmy 100 zł za taką operację.
Podobnie wygląda to również w Tychach, Sosnowcu, Chorzowie czy Bytomiu. Różnice sprowadzają się tylko do wysokości opłat za odholowanie (od 80 zł w Sosnowcu do 162 zł w Tychach) i przechowywanie e-hulajnóg (od 15 zł za dobę w Bytomiu do 24 zł za dobę w Tychach), a także liczby wyznaczonych dla nich parkingów. I tak, ok. 80 kopert dla hulajnóg znajdziemy w Sosnowcu, 30 parkingów jest w Tychach, natomiast 12 stacji w Chorzowie. Nieco inaczej do tematu miejsc parkingowych podszedł Bytom, gdzie na mocy porozumienia z operatorami wypożyczalni wyznaczono miejsca, w których obowiązuje zakaz parkowania tych pojazdów.
- Są to głównie ciągi piesze o dużym natężaniu – wyjaśnia Tomasz Sanecki z biura prasowego bytomskiego ratusza.
Jak wylicza, z z
możliwości parkowania wyłączone są: Rynek, ul. Dworcowa, ul.
Moniuszki od ul. Powstańców Warszawskich do ul. Jagiellońskiej,
plac Kościuszki, ul. Gliwicka, ul. Jainty, ul. Sądowa i ul.
Krakowska od Rynku do ul. Korfantego.
Jest problem? Zadzwoń sobie do wypożyczalni
Dużo bardziej liberalnie podeszły do sprawy samorządy w Tarnowskich Górach, Piekarach Śląskich, czy Rudzie Śląskiej. Tam urzędnicy nie wyznaczyli żadnych miejsc do pozostawiania e-hulajnóg, a rady miast przeważnie nie przyjęły uchwał określających stawki za odholowanie i przechowywanie tych pojazdów.(wyjątkiem jest Ruda Śląska, gdzie takie opłaty funkcjonują).
Zdano się na zapisy Prawa o ruchu drogowym i regulaminy samych operatorów (ci lojalnie uprzedzają swoich klientów, że to oni ponoszą odpowiedzialność za naruszenie przepisów o ruchu drogowym i to oni ponosić będą koszty związane z ewentualnym mandatem, czy odholowaniem pojazdu, choć inna sprawa ilu z tych klientów jakoś bardzo wnikliwie te regulaminy czyta).
- Zanim firma zaczęła wypożyczać hulajnogi w naszym mieście, spotkała się z naszymi urzędnikami. Chcieliśmy, by hulajnóg nie można było zostawiać na naszym zabytkowym Rynku i by na ul. Krakowskiej (to prowadzący do rynku deptak, na którym ograniczono ruch – przyp. red.) hulajnogi jechały wolno. Obie te prośby firma spełniła – informuje nas Ewa Kulisz, rzeczniczka urzędu miejskiego w Tarnowskich Górach.
- Mieszkańcy wiedzą, bo informowaliśmy o tym w mediach tradycyjnych, społecznościowych, na naszej stronie, mówimy też o tym dzwoniącym, że - podobnie jak za samochody - za hulajnogi odpowiada ich właściciel i podajemy jego interwencyjny numer telefonu – dodaje.
Może Cię zainteresować:
Hulajnogi elektryczne nie będą się już walały byle gdzie? W Gliwicach wyznaczono strefy
Może Cię zainteresować: