Kolejny wypadek w górnictwie. Trudna akcja ratownicza w KWK "Zofiówka". Nie ma kontaktu z 10 górnikami na przodku

W kopalni Borynia-Zofiówka Ruch "Zofiówka" w Jastrzębiu-Zdroju w sobotę 23 kwietnia o godz. 3:40 w nocy doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu. W rejonie zdarzenia przebywało 52 pracowników oddziału górniczych robót przygotowawczych. 42 udało się wydostać z rejonu wstrząsu o własnych siłach, z 10 górnikami nie ma kontaktu. Trwa akcja ratunkowa. Eksperci przewidują, że będzie bardzo trudna.

Kopalnia Borynia-Zofiówka

AKTUALIZACJA, 24.04, GODZ. 15:40

Lekarz stwierdził zgon dwóch kolejnych górników odnalezionych w chodniku D4a. Tragiczny bilans wczorajszego wstrząsu wysokoenergetycznego w kopalni wzrósł do czterech osób.

Więcej: Tragiczny bilans wstrząsu w "Zofiówce" wzrósł do 4. Kolejnych dwóch górników uznano za zmarłych

AKTUALIZACJA, 24.04, GODZ. 10:25

Drugi górnik z KWK "Zofiówka" nie żyje. Ratownicy przetransportowali drugiego z odnalezionych górników z chodnika D4a do bazy ratowniczej, gdzie lekarz stwierdził zgon. Teraz górnik transportowany jest na powierzchnię. Następny zastęp ratowników poszedł po kolejnego z czterech górników odnalezionych 220 metrów od czoła przodka.

Więcej: Potwierdzono zgon drugiego górnika z KWK "Zofiówka" w Jastrzębiu-Zdroju

AKTUALIZACJA, 24.04, GODZ. 8.00

Ratownicy wytransportowali pierwszego z czterech górników odnalezionych w chodniku D4a około 220 metrów od czoła przodka. Górnik został przetransportowany do bazy ratowniczej, gdzie lekarz stwierdził zgon.

Następne zastępy ratowników kontynuują prace związane z odtwarzaniem wentylacji wyrobiska w celu wytransportowania kolejnych odnalezionych górników, a także dotarciu do dalszych sześciu pracowników, z którymi stracono kontakt podczas wstrząsu.

AKTUALIZACJA, GODZ. 21:15

Z wizytą do Ruchu "Zofiówka" przyjechał 23 kwietnia po południu prezydent RP Andrzej Duda. Spotkał się z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej i dyrekcją kopalni.

Więcej: Prezydent Duda w KWK "Zofiówka". - Bardzo trudna jest ta wiosna dla naszego górnictwa i nas wszystkich

AKTUALIZACJA, GODZ. 18:20

Ratownicy dotarli o godz. 16:50 do czterech poszukiwanych górników, z którymi utracono kontakt po wstrząsie w chodniku D4a. Zastęp ratowniczy znalazł czterech poszkodowanych górników około 220 metrów od czoła przodka. Nie dają żadnych sygnałów. Ratownicy musieli się jednak wycofać, bo kończył im się tlen w butlach.

Kierownik akcji podejmie decyzję o wytransportowaniu poszkodowanych górników przez kolejne zastępy do bazy, w której znajduje się lekarz.

AKTUALIZACJA, GODZ. 16:00

Do KWK "Zofiówka" przybył premier Mateusz Morawiecki. - Cały czas mamy nadzieję, że ratownicy idą po żywych górników i z tą nadzieją zostawiam wszystkich i proszę Polaków o modlitwę za to, co się dzieje tu, na miejscu. Robimy wszystko, by dotrzeć do górników. Państwo polskie nie zostawi rodzin tych górników samym sobie - mówił premier.

Wiceprezes JSW Edward Paździorko, zastępca prezesa ds. technicznych i operacyjnych, przekazał informację, że zastęp ratowników (zmieniają się one co 2 godziny, w polu są trzy zastępy, w tym jeden pracujący bezpośrednio przy wyrobisku ślepym) znajduje się ok. 360 metrów od czoła przodka, gdzie prawdopodobnie znajduje się 10 poszukiwanych górników. - Wentylatory nie były wyłączone, cały czas pracują. Zastępy posyłane pojedynczo mierzą atmosferę. Idąc w kierunku przodka poprawiają ewentualnie lutnie, które spadły lub były rozerwane. Takich miejsc było do tej pory pięć. Pamiętajmy, że zastępy pracują w określonym wymiarze czasu, który mierzony jest od czasu wyjścia bazy. W zależności od warunków, są to dwie godziny pracy w zastępie, po czym musi być podana odpowiednia ilość tlenu, żeby bezpieczne było ich wycofanie z miejsca do w którym płynie świeży prąd powietrza - dodaje Paździorko.

Dobra informacja jest taka, że wyrobisko nie jest zdegradowane czy zniszczone, poza lutnociągiem (przewodem doprowadzającym powietrze). Jednak wiceprezes JSW ostrzega, że im bliżej przodka, tym koncentracja ratowników i służb powinna być większa, a łączność z bazą i kierownikiem akcji utrzymana przez cały czas.

AKTUALIZACJA, GODZ. 13:40

Powołanie specjalnych komisji, które mają zbadać, czy w polskich kopalniach sprzęt i "wszystko inne" jest na najwyższym poziomie technicznym, zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.

Więcej: Specjalne kontrole w kopalniach, w tym w KWK "Zofiówka" i KWK "Pniówek", zapowiada premier Morawiecki

Czytaj też rozmowę z Januszem Steinhoffem: Janusz Steinhoff o bezpieczeństwie w górnictwie: "Przepisy pisane są krwią górników zatrudnionych w kopalniach"

AKTUALIZACJA, GODZ. 12:30

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeszcze dziś przyjedzie do kopalni "Zofiówka".

Więcej: Premier Morawiecki przyjedzie do KWK "Zofiówka", gdzie po wstrząsie poszukiwanych jest 10 górników

AKTUALIZACJA GODZ. 11.30

600 metrów dzieli ratowników górniczych od czoła przodka, w którym prawdopodobnie znajduje się 10 poszukiwanych górników.

- Akcja ratownicza trwa, pierwszy zastęp dotarł do wyrobiska, w którym nastąpił wstrząs. Akcja jest trudna ze względu na atmosferę, która jest w całym wyrobisku. Nie ma jednak żadnych oznak wskazujących na zapłon czy pożar – mówi Tomasz Cudny, prezes zarządu JSW.

Trwa akcja ratownicza skoncentrowana na odtworzeniu odrębnej wentylacji, przewietrzeniu wyrobiska i dotarciu do górników.

- Pierwszy zastęp porusza się tym wyrobiskiem w kierunku czoła przodka, chodnik ma 1160 metrów, obecnie są na 520 metrze. Po drodze koncentracja metanu jest duża, dlatego trzeba wchodzić stopniowo i poprawiać lutniociąg. Prawdopodobnie przy wstrząsie lutniociąg został w kilku miejscach zrzucony i rozszczelniony. Zwiększyliśmy ciśnienie w rurociągach sprężonego powietrza, aby przepychać powietrze do przodka. Drugi zastęp jest zabezpieczający, trzeci wyszedł z bazy, a dziewięć jest w bazie. Zostało nam ponad 600 metrów do czoła przodka - powiedział Edward Paździorko, zastępca prezesa zarządu JSW ds. technicznych i operacyjnych.

Marcin Gołębiowski, dyrektor pracy w kopalni Borynia-Zofiówka spotkał się z rodzinami górników będących pod ziemią.

- Wszystkie rodziny poszkodowanych zostały poinformowane, duża część z tych rodzin jest na terenie kopalni i czeka na informacje. Wszyscy mają tu zapewnioną opiekę, zarówno psychologiczną, jak i medyczną. Jest nam wszystkim ciężko i modlimy się o to, aby szybko dotrzeć do naszych kolegów - powiedział dyrektor Gołębiowski.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:

Jak informują Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach oraz Jastrzębska Spółka Węglowa, w kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w przodku D4a na poziomie 900 w sobotę 23 kwietnia o godz. 3:40 w nocy doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu. W rejonie zdarzenia przebywało 52 pracowników oddziału górniczych robót przygotowawczych.

Nie ma kontaktu z 10 górnikami, przebywającymi na przodku w czasie wstrząsu

42 udało się wydostać z rejonu wstrząsu o własnych siłach, wyjechali na powierzchnię bez żadnych urazów. Z 10 górnikami, którzy przebywali w momencie wstrząsu na przodku, nie ma kontaktu. To rejon chodnika robót przygotowawczych, który przygotowuje parcele dla następnej ściany.

Nie doszło do zapalenia ani wybuchu metanu.

Podjęto decyzję o rozpoczęciu akcji ratowniczej z udziałem ratowników górniczych. Uczestniczy w niej, na dole, w sumie 12 zastępów ratowników.

- W akcji ratowniczej uczestniczą 2 zastępy specjalistyczne ratowników górniczych z CSRG w Bytomiu oraz psycholog do dyspozycji ratowników. Wyjechali do akcji 20 minut po wstrząsie, o 4.00 rano - mówi Dominik Wronowski, rzecznik Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego.

Oprócz ratowników z Bytomia, do akcji skierowano zastęp ratowników z Wodzisławia Śląskiego.

Trudna akcja w KWK "Zofiówka"

Specjaliści oceniają, że akcja ratunkowa w KWK "Zofiówka" będzie trudna ze względu na warunki, jakie po wstrząsie panują pod ziemią. Jak wyjaśniał w czasie briefingu prasowego, zorganizowanego 23 kwietnia rano pod KWK "Zofiówka" wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. technicznych i operacyjnych Edward Paździorko, przeszkodą jest duże stężenie metanu w kopalnianej atmosferze.

- Koncentracja metanu jest na tyle duża, że trzeba będzie stopniowo wchodzić, poprawiać tę wentylację - mówił Paździorko.

Prawdopodobnie lutniociąg, czyli przewód doprowadzający powietrze, został w kilku miejscach uszkodzony, więc konieczne będzie przywrócenie wentylowania.

Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny zaznaczył, że specyfika akcji w KWK "Zofiówka" jest inna, niż w KWK "Pniówek", gdzie doszło od 20 kwietnia do 9 wybuchów metanu. W "Zofiówce" nie ma warunków pożarowych. Dużym utrudnieniem są spore odległości. O ile w "Pniówku" od bazy ratowników do celu akcji było 300-400 metrów, w "Zofiówce" to 2300-2500 metrów.

- Energia wstrząsu w chodniku w pokładzie 412 na poziomie 900 metrów wyniosła 1x10 do 6 dżula (co odpowiada magnitudzie 2,21). Dla przodka to jest wstrząs o bardzo dużej energii - mówi Tomasz Cudny.

Przypomnijmy, że to już drugie groźne wydarzenie w kopalniach JSW. W kopalni KWK "Pniówek" od 20 kwietnia odnotowano w sumie 9 wybuchów metanu. 5 górników nie żyje, 7 jest poszukiwanych. Akcję ratowniczą wstrzymano, bo sytuacja metanowa w kopalni zagrażała życiu ratowników.

W 2018 roku, 5 maja, w zakładzie Ruch "Zofiówka", należącym wtedy do kopalni "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie" nastąpiło silne tąpnięcie, o sile 190 MJ (około 3,4 stopni w skali Richtera, znacznie silniejsze niż wstrząs z dzisiaj). Zginęło 5 górników, a dwóch zostało rannych.

Więcej:

Kopalnia Pixabay

Może Cię zainteresować:

Katastrofy górnicze na Śląsku Górnym i Śląsku Cieszyńskim. Największe tragedie w kopalniach - kalendarium

Autor: Tomasz Borówka

22/04/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon