Ostatni sylwester Wincentego Pstrowskiego. Kilka miesięcy później celebryta systemu stał się jego ofiarą

31 grudnia 1947 roku w balu sylwestrowym, na którym bawili się najwyższej rangi komunistyczni prominenci, uczestniczył również Wincent Pstrowski. Dla górnika i przodownika pracy, który stał się bohaterem i ulubieńcem komunistycznej propagandy, wskazującej go polskim robotnikom jako wzór do naśladowania, miał to być ostatni w życiu sylwester.

Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wincenty Pstrowski na komunistycznym balu

Na sylwestrowej fotografii widzimy Pstrowskiego w gronie najważniejszych komunistycznych prominentów. Tuż obok stoją prezydent Bolesław Bierut, premier Józef Cyrankiewicz oraz Władysław Gomułka - twardogłowy komunista PPR i zwolennik "polskiej drogi do socjalizmu" (w przyszłości pierwszy sekretarz KC PZPR). Jest i żona Cyrankiewicza, znana aktorka Nina Andrycz. Śląskiego górnika rodem z Kielecczyzny niewątpliwie zaproszono jako przedstawiciela klasy robotniczej, której przedstawicielami obwołali się nowi władcy Polski z sowieckiego nadania. Dla nich wszystkich nadchodzący rok miał być szczególnie ważny. Nim dobiegnie końca, utworzą Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, fundament ich władzy nad Polską.

Ale już teraz Bierut, Gomułka i Cyrankiewicz mieli powody do świętowania - u progu 1948 r., po sfałszowanych wyborach i faktycznej eliminacji opozycji, przy oparciu w Kremlu i w praktyce okupującej kraj Armii Radzieckiej, komunistyczna władza w Polsce wydawała się ugruntowana. Bratanie się komunistycznych przywódców z robotnikami, nawet jeśli tylko w osobach nielicznych przedstawicieli tych ostatnich, miało służyć legitymizacji tej władzy.

Fotografowanie się partyjnych tuzów z prostym robotnikiem zapewne służyło jeszcze czemuś. Miało pokazać, że dzięki podejmowaniu morderczego wysiłku w pracy (bezlitośnie i cynicznie promowanego przez propagandę) można zajść wysoko i zasiąść wśród przywódców Polski. Którzy przecież (wszak zdjęcie nie kłamie!) traktują Pstrowskiego jak równego sobie... Co oczywiście było odległe od prawdy o całe lata świetlne, jednak niejednemu mogło się nią wydawać. Bogactwo, sława, uznanie, piękne kobiety... O czym jeszcze mógł marzyć młody górnik?

Wincenty Pstrowski zmarł 18 kwietnia 1948 roku, nie dożywszy 44 urodzin. Dziś mija 75 lat od jego śmierci. Jego życiorys to także historia o tym, jak celebryta systemu szybko sam padł jego ofiarą, a gdy do tego doszło - o ironio! - propagandowo wykorzystano także jego śmierć. Nie pierwszy taki przypadek w historii i nie ostatni, niestety.

Współzawodnictwo pracy nie dość, że przeżyło Pstrowskiego, to po jego śmierci nabrało jeszcze rozpędu, także na Śląsku. A tytuły Przodowników Pracy przyznawano jeszcze za Jaruzelskiego.

PS. Sam celebryta i ofiara systemu trafił w całej Polsce na pomniki i (jako patron) do szkół i zakładów pracy. 5 lat temu (znów los przewrotny) jego statua w Zabrzu miała zostać usunięta w związku z ustawą o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. "To nie jest pomnik komunizmu, tylko ofiary komunizmu. Pstrowski to postać tragiczna" – podkreślała m.in. historyk sztuki prof. Ewa Chojecka. Monument pozostał na miejscu, bo zmieniono jego nazwę na... Pomnik Braci Górniczej.

Kosmiczna wystawa w OPT

Może Cię zainteresować:

Historia na zdjęciu: pamiętna kosmiczna wystawa w Ośrodku Postępu Technicznego w 1972 roku

Autor: Tomasz Borówka

26/09/2022

Chruszczow w dyspozytorni koplani "Wujek"

Może Cię zainteresować:

Historia na jednym zdjęciu. Chruszczow na "Wujku" i jego legendarna rozmowa ze śląskim górnikiem

Autor: Tomasz Borówka

03/07/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon